Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-04-11 Mysłowice - nad Boliną południową, część 1
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#4008
od września 2006

2011.07.05 23:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W drugiej części mojego spaceru będę podążaj wzdłuż rzeki Bolina Południowa na trawersie ulicy Obrzeżna Zachodnia począwszy od skrzyżowania z ulicą Mikołowską. Punkt startu wyznaczają następujące współrzędne: N 50 stopni, 13 minut 57 sekund; E 19 stopni, 6 minut 43 sekundy.
Zaczynamy od wiaduktu.



Zaraz za drogą znajduje się spory kompleks leśny o niewyszukanym drzewostanie. Tutaj dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula.



Jeszcze w połowie pierwszej dekady tego wieku w tej okolicy znajdował się ważny prawobrzeżny dopływ Boliny. Tym kanałem wlewała się tutaj zawartość szambiarek. Teraz znajduje się tutaj czysta, jak na Mysłowice ciecz.





Dla odmiany pobocze Obrzeżnej Zachodniej to tradycyjne lokalne wysypisko śmieci. Tutaj nie zaszła żadna zmiana.







Bolina płynie równolegle do drogi. Ciecz znajdująca się w jej korycie jest przezroczysta.



Niestety widok nie jest przyjemny dla oczu, ale cóż trzeba iść dalej.





Tego dnia tropiłem także budzącą się do życia przyrodę. Ponieważ nie mam stu procentowej pewności, co to za krzew, pokażę tylko jego świeżo rozwinięte liście.





Rzeka w tej okolicy zachowuje się w miarę dziko. Oto jeden ze skutków jej działania.





Na jej lewym brzegu znajduje się dość czysty i monotonny las z dominacją sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris.



Natomiast pomiędzy prawym brzegiem a drogą bogactwa wszelakiego w bród.





A rzeka ma to wszystko w głębokim poważaniu wcinając się coraz głębiej w podłoże.





I znowu coś z pobocza drogi. Tym razem kategoria budują, remontują urządzają i do tego z pewnym zacięciem ekologicznym.





Idziemy dalej.





I znowu zwracamy się w kierunku rzeki. Oto szczypta zieleni pod postacią kępy rzeżuchy - Cardamine. Co do gatunku wolę się nie wypowiadać.





Do tego miejsca dało się zauważyć, że ciecz w korycie jest przeźroczysta. Teraz pojawia się jakaś piana.



Za chwilę opuścimy las. Ciecz i koryto są coraz bardziej brudne.





Teraz rzeka wpada w wielki łan, w właściwie szuwar z dominacją trzciny - Phragmites australis.





Przejście było coraz trudniejsze.



W tym momencie poczułem, że atmosfera staje się nieprzyjemna i postanowiłem wyjść na drogę. Szedłem wzdłuż takiego cuchnącego dopływu.



Miejscami ta ciecz rozlewała się szeroko.



A oto jej źródło.



To było mało znaczące źródełko. Tuż obok było znacznie większe.





Strefa zasilania obu źródeł znajduje się po drugiej stronie ulicy.



Przeszedłem nad tym do porządku dziennego i poszedłem dalej. Ten odcinek fotoreportażu zakończyłem w okolicy punktu o współrzędnych: N 50 stopni, 14 minut, 8 sekund; E 19 stopni, 6 minut, 32 sekundy.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji