Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-08-04 Trzebinia, Chrzanów - tropienie Łużnika - część 1
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#4204
od września 2006

2011.08.29 21:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Wracamy do początku sierpnia. Tego czwartku udałem się w Barbarą Tokarską Guzik także do źródeł rzeki Łużnik. Trudno powiedzieć, nawet podczas wizji lokalnej, gdzie one się znajdują. Dziwnym zrządzeniem losu w tej okolicy terytorium Trzebini wcina się w terytorium Chrzanowa niczym wyrostek robaczkowy. Tak to wygląda na mapie firmy Compass.



W tym odcinku wędrujemy wzdłuż trasy oznaczonej kolorem czerwonym. Bardzo szybko poszliśmy do miejsca, gdzie ta trasa skręca na zachód. Tutaj, jak wynika z mapy z terytorium Chrzanowa spod jednego z krzewów wierzby zaczyna się sączyć rzeka.





W pobliskich zaroślach trafił się między innymi kopytnik pospolity - Asarum europaeum.



Rzeka czasami ginęła, ale na dłuższym odcinku sączyła się wzdłuż drogi biegnącej równolegle do kompleksu leśnego porastającego Grądkową Górę.







Oto bardziej ogólny widok tej okolicy. Kolejnym ważnym punktem dla poszukiwania znajdującego się tutaj Łużnika jest kępa drzew po prawej stronie zdjęcia.



Tam nie było nic ciekawego. Po jego minięciu podążamy dopiero co przeciętą przez te chaszcze drogą. Woda płynęła to nią, to obok. Tedy prawie przez cały czas szliśmy tropem skrywającego się Łuznika.



A po bokach było sporo ciekawych gatunków roślin. Jednym z nich był sierpik barwierski - Serratula tinctoria.



Bliżej lasu tuż przed, jak się teraz okazuje, ponownym wejściem na terytorium Trzebini rzeka płynie dość żwawo wzdłuż drogi. W jej wodzie rozwijają się kolonie nitkowatych glonów.





W tym momencie znaleźliśmy się, jak mniemam ponownie na terytorium Trzebini. Rzeka ponownie na chwilę opuściła drogę.



Po wejściu w trzcinowisko okazało się, że woda ponownie znalazła się na drodze. Zresztą, zaczęliśmy zauważać, że teren przez który przechodziliśmy był dość równomiernie zalany, ale woda wyraźnie płynęła.







Po przejściu trzcinowiska nie było lepiej.



Wyprzedziłem znacznie towarzyszącą mi ekipę i teraz spoglądam nieco wstecz.



Teraz kolejnym punktem węzłowym jest skupisko wierzb po prawej stronie zdjęcia, a Łużnik znajduje się gdzieś w tych ziołoroślach pomiędzy drogą a krawędzią lasu.



W niewielkim obniżeniu za pagórkiem na którym stałem sączyło się kolejne źródełko.



Idę dalej zbliżając się do wspomnianej grupy wierzb.



Spoglądam teraz na chwilę w kierunku północno-zachodnim. Rzeka ostatecznie płynie jako wyraźnie ukształtowany ciek za pasmem drzew.



Na razie powoli zbliżamy się do grupy wierzb zmagając się z rzeką, która ponownie wybrała na swoje koryto drogę.





W tej okolicy tuż za skupiskiem wierzb, na podmokłej łące poza sierpikiem barwierskim - Serratula tinctoria pojawiła się bukwica lekarska - Betonica officinalis.





Dochodzimy do kolejnej grupy drzew, aby przejść pomiędzy nią a lasem.



Okazało się, że i ten szpaler skrywa kolejny ciek, składający się na Łużnik.





W tym momencie przerywamy na chwilę wędrówkę, zapraszam do kolejnego odcinka. Do tej pory, pobieżnie licząc znaleźliśmy prawie dziesięć punktów z których sączyła się woda tworząca poszukiwaną przez nas rzekę.

(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 29.sierpnia.2011)
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji