Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-09-02 Jaworzno Byczyna - lekcja botaniki, część 2
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#4235
od września 2006

2011.09.04 23:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Kontynuujemy lekcję botaniki z młodzieżą ze szkoły podstawowej w Byczynie. Jesteśmy na ulicy J. Leńskiego i za chwilę skręcimy na południe wędrując trasą oznaczoną kolorem żółtym. Oto mapa firmy Compass.



Na początek budujący obrazek. Ten zielony gąszcz tworzy kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium. Kto wie, może dla nawłoci, które znajdują się wokół jest tutaj za mokro.



Spoglądamy teraz w kierunku Bauszteli. Jak widać na okolicznych polach trwa żółta inwazja. To nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.



Nawłocie otaczają nas ze wszystkich stron.



Był tutaj również ostrożeń polny - Cirsium arvense. Szczyty jego pędów są bardzo rozjaśnione. Być może to ślad po nieudanej próbie eksterminacji jego przodków przy użyciu herbicydów. Zjawisko to obserwuję w wielu regionach naszego kraju.



Ciekawie prezentuje się również owocująca marchew dzika - Daucus carota.



Tuż przed lasem większe połacie zajmuje aster - Aster. Nie podejmuję się określenia jego przynależności gatunkowej. Te sympatyczne rośliny zwane między innymi marcinkami także rozpoczęły inwazję.



Jesteśmy już w lesie. Tutaj pospołu mieszkają krajowcy oraz imigranci.





Jest to również miejsce piknikowe. Oto dowód na to, że imprezy bywają udane.





Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej.





Po wyjściu z lasu pomiędzy nawłociami trafił się kolejny gatunek inwazyjny, celowo wprowadzony do naszych lasów i jak wynika z wątku o kolczurce ciągle lansowany w pewnych kręgach. Podobno nasi leśnicy wprowadzili go do ekosystemów wtedy, gdy w Holandii zastanawiano się nad sposobami zwalczania tego paskudztwa.



Jest jednak akcent europejski. Oto spory płat mięty długolistnej - Mentha longifolia.



Było też rodzime drzewo, dość rzadko spotykane w moim rejonie działania. To olsza szara - Alnus incana. Jak widać nie brak w tej okolicy smakoszy jej liści.





Także tutaj, na skraju lasu po dłuższej przerwie pojawił się niecierpek himalajski - Impatiens glandulifera.



Idziemy dalej, powoli skręcając na wschód. Po drodze mijamy kolejne nieużytki, które dowodzą, że jest to mokra Byczyna. Tutaj prym wiedzie ostrożeń błotny - Cirsium rivulare.





Przekraczamy linię wysokiego napięcia. Pod jej słupem mamy kolejnego zwolennika wilgotnych miejsc. Jest nim sadziec konopiasty - Eupatorium cannabinum. Oczywiście, na początku oglądaliśmy go na szczycie Skaliska, więc może nie zawsze jest aż taki wybredny.



W obszarze zabudowanym w rejonie ulicy Żytnia natrafiamy na zdecydowanego zwolennika terenów podmokłych. Jest nim kosaciec żółty - Iris pseudoacorus.



Tutaj też możemy prześledzić przykład, że i "Polak potrafi". Oto inwazja pióropusznika strusiego - Matteucia struthiopteris na podmokłą łąkę, gdzie między innymi króluje krwiściąg lekarski - Sanguisorba officinalis. A pióropusznik to wyrzutek z pobliskiego ogrodu.





Idąc dalej na kolejnych łąkach pomiędzy domami trafiamy następne godne uwagi gatunki, także przepadające za wilgotnym podłożem. Oto kozłek lekarski - Valeriana officinalis.



Ciągle jesteśmy przy ulicy Żytnia. Teraz mijamy płat trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios.



Dalej mamy niezbity dowód na to, że przemierzamy mokrą Byczynę. Oto płat trzciny pospolitej - Phragmites australis. To jednak nikogo nie odstrasza przed osiedlaniem się w tej okolicy.



Następny gatunek terenów podmokłych to jak sama nazwa wskazuje bodziszek błotny - Geranium palustre.



Dla odmiany pobliskie gruzowisko opanował wiesiołek dziwny - Oenothera paradoxa. Niezłe z niego ziółko, lek niemalże na wszystko, dlatego trudno przyjąć do wiadomości, że i on jest rośliną inwazyjną, chociaż nie aż tak zaborczą jak nawłocie - Solidago.



Zanim weszliśmy w ulicę Rewolucjonistów przypomnieliśmy sobie kolczurkę klapowaną - Echinocystis lobata.



Teraz czas na chwilę dygresji. Od momentu wejścia w zabudowę mogliśmy poczuć specyficzną atmosferę. Ja ją określam jako aromat otwartego szamba z delikatną nutą gnojowicy. Cóż Byczyna nie jest skanalizowana, względem ścieków bytowych, chociaż w pobliskim Dębie znajduje się jaworznicka oczyszczalnia ścieków. Ale pomijając tę uciążliwość trzeba zauważyć, że pomiędzy domami jest schludnie. Co innego okoliczne lasy oraz opłotki, czy też oglądany na początku naszej wycieczki kamieniołom na Skalisku.
Wróćmy jednak do naszej lekcji. Oto ciekawostka dendrologiczna z ulicy Rewolucjonistów. Jest nią okazały jałowiec pospolity - Juniperus communis. Dla ułatwienia znajduje się on na prawo od talerza.



Przyjrzeliśmy się również okazałym świerkom pospolitym - Picea abies. Według mądrości ludowej z Jaworzna Ciężkowic szyszki na szczycie oznaczają, że zima będzie zdecydowana.



Jesteśmy już na ulicy T. Baranowskiego. Powoli zbliżamy się do jej skrzyżowania z ulicą J. Leńskiego.



Przy skrzyżowaniu, zamykając pętlę tego odcinka trasy naszej wycieczki pokazałem jeszcze jeden gatunek inwazyjny rodem z Ameryki Północnej. To klon jesionolistny - Acer negundo.





Najwyższy czas było kończyć, ponieważ młodzież zdecydowanie miała dość obrzucania jej wiedzą. Mam nadzieję, że te dwa wątki odświeżą jej pamięć a naszemu forum przysporzą kolejnych oglądających.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji