Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-08-25 Trzebinia, u źródeł Koziego Brodu.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#4262
od września 2006

2011.09.17 21:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Tego dnia, czyli w ostatni czwartek wakacji zajrzeliśmy na początek do Paryża. Na zakończenie, ponieważ poczuliśmy pewien niedosyt obejrzeliśmy tytułowe źródło Koziego Brodu. Bywaliśmy tamże już kilkakrotnie, ale warto tutaj zaglądać o każdej porze roku. Wszak to jedna z 12 Zielonych Pereł Trzebini. Na początek tradycyjnie, mapa firmy Compass.



Na początek rzut oka w kierunku wschodnim. Tędy jedzie się nie tylko do Olkusza ale i do Paryża.



Do odcinka źródłowego podchodzimy od strony Myślachowic. Jest to pierwsza idąc od tej miejscowości droga leśna odbijająca na północ.





Kiedy dochodzimy do zakrętu ignorujemy dobrą drogę i dalej podążamy na północ.



Dość szybko osiągamy skraj głębokiej doliny.



Schodzimy na dół.





Skręcamy od razu na wschód. Tego dnia rzeka płynęła. W okolicy przeprawy, na jej dnie oraz w nurcie króluje wietlica samicza - Athyrium filix-femina.





Całość tworzy niezwykle malowniczy widok.





Po prostu dziki zakątek w gospodarczym lesie.



Zresztą wystarczy wyjść nieco ponad dno doliny, aby widoki stały się mniej ciekawe.



Dlatego, kiedy tylko jest to możliwe zalecam trzymać się koryta.





Teraz mamy dość ciekawy układ roślinności. Na lewym brzegu wietlica samicza - Athyrium filix-femina. Na prawym, tam gdzie jest więcej wody podbiał pospolity - Tussilago farfara.



Dochodzimy teraz do jednego z niewielkich zakrętów. Tutaj przede wszystkim można dostrzec głębię jej doliny. Układ roślinności nie zmienia się.



Za zakrętem dolinę przegradzają powalone drzewa. To celowy zabieg dla podkreślenia jej dzikości.





Całość ozdabiają okazałe egzemplarze wietlicy samiczej - Athyrium filix-mas.



Mijamy kolejne powalone drzewa.



Stopniowo zbliżamy się do źródła. Teraz mijamy malowniczo usytuowany dąb szypułkowy - Quercus robur.





Wody jest tutaj sporo. To ważne bo wiosną 2006 roku rzeki tutaj nie było. Ponadto płaty humusu świadczą o tym, że na całym odcinku ma ona charakter dolnego biegu.



Tego dnia spotkałem jeszcze kwitnącą firletkę poszarpana - Lychnis flos-cuculi.



Jesteśmy już w sąsiedztwie źródła. Woda wysącza się z boku.



W 2003 roku rzeka wypływała spod wierzby iwy - Salix caprea. Teraz pozostały po niej omszałe resztki. przy okazji można zauważyć, że jest ona nieco dłuższa, niż wówczas o około 1m.



A tak wygląda początek rzeki, kiedy oglądamy go od źródła.



Spoglądając powyżej mamy tylko "Dolinę Suchej Wody". Ma ona typowy przekrój litery V, ponieważ nie płynie tędy dopiero od lat 70. ubiegłego wieku.



Kiedy wracaliśmy trafiłem na spore skupisko gęstoporka cynobrowego - Pycnoporus cinnabarinus.





Wracając wybraliśmy prawy brzeg doliny. Dopiero stąd widać wyraźnie jej głębię. Wszytko, czego tutaj brakuje, a piasek przede wszystkim, wyniosło stąd to niewiniątko.





Na zakończenie naszej wycieczki spojrzałem na zachodzące słońce poprzez łan śmiałka pogiętego - Deschampsia flexuosa.

« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji