Powracamy do piątku 18 listopada. Przechodzimy na drugą, czyli południową stronę obwodnicy. Teraz będziemy penetrować zarośla znajdujące się za ekranem dźwiękochłonnym idąc z zachodu na wschód. Na początek odcinek pomiędzy ulicami Chopina oraz Jana Matejki. Tak to wygląda na mapie firmy Compass.



Oto trawnik powitalny oraz początek tego odcinka ulicy F. Chopina.





Poznawanie flory rozpoczynamy od czegoś trywialnego. Oto ostrożeń polny - Cirsium arvense.





Dalej idzie kwitnący wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.



Jest tutaj również owocujący wilczomlecz lancetowaty - Euphorbia esula.



Znalazłem tutaj kilka chorych gatunków, ale wszystkie one pozyskałem z tej okolicy już podczas mojej pierwszej wizyty w tej okolicy. Tedy ruszam ku wschodowi. Na początek zarośla z dominującą i ku mojemu zmartwieniu zdrową jeżyną popielicą - Rubus caesius.





W drzewostanie dominuje robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia. Poza tym znajdziemy krzewiastą formę czeremchy amerykańskiej - Padus serotina.



Niestety cała ścieżka to śmieciostrada. Zapewne miejscowi nie przypuszczali, że ktoś oprócz nich będzie tędy przechodził, a z obwodnicy nic nie widać.



Pomińmy prozę życia. Poznawajmy kolejne rośliny. Oto mydlnica lekarska - Saponaria officinlis.



Dalej idzie porażona przez Golovinomyces cichoracearum nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis. Bardziej niż główna choroba liczyło się to, że porażał ją nadpasożyt Ampelomyces qusqualis.



Drzewostan wzbogaca też dąb czerwony - Quercus borealis var. Maxima.



Od tej chwili będzie nam towarzyszyła magistrala ciepłownicza.



Trawiasta przestrzeń wokół to królestwo trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios.



Bezpośrednio pod ciepłociągiem wyrastał kuklik pospolity - Geum urbanum porażony przez mączniaka. Ostatnio nazywał się Sphaerotheca alchemillae.



Idziemy dalej. W tym zakolu możemy podziwiać owocującą różę dziką - Rosa canina.







A to już owocująca mydlnica lekarska - Saponaria officinalis.





I kolejny gatunek. Tym razem to turzyca owłosiona - Carex hirta. Roślinę rzetelnie porażała rdza, jak dla mnie Puccinia caricina.



A teraz przyjrzyjmy się dokładnie amorfie krzewiastej - Amorpha fruticosa.







Czas na kolejną porcję śmieci w sąsiedztwie powalonej wierzby iwy - Salix caprea.



A to już wyzwanie dla wytrawnego batologa. Mnie wyszło, że to jeżyna bukietowa - Rubus grabowskii, ale nie jestem tego w 100% pewien. Zacznijmy od szczegółu.









Przejdźmy teraz do ogółu. Tutaj ten gatunek tworzy zarośla w sąsiedztwie spalonej altanki.





Pożyjemy, zobaczymy, byle do kwiatów.



Powoli dochodzę do ulicy Jana Matejki.



Wizytę w tej okolicy kończę rzutem obiektywu na skupisko rdestowca ostrokończystego - Reynoutria japonica.