2011.11.30 20:33
Tego dnia odbyłem spacer po kamieniołomie Balaton oraz dolinie Rybnej wraz z geologiem oceniającym zamierzenia projektantów. Jedna z wizji projektantów jest dostępna tutaj - http://www.gminatrzebinia.net/index.php?id=624. Przy okazji zastanawialiśmy się jak pogodzić jego i moją wizję przyrodniczej ścieżki dydaktycznej po tym terenie, tak aby powstało wspólne, tak doskonałe jak tylko to możliwe dzieło. Na początku mapa firmy Compass. Trasa tego spaceru jest oznaczona kolorem czerwonym.
Idziemy z południa ku północy. Po prawej, wschodniej stronie drogi znajduje się dość wysoka skarpa.
Na razie nie jest zadrzewiona, ale właśnie rozpoczęła się tutaj inwazja sumaka odurzającego - Rhus typhina. Te te czerwonawe plamki na tle żółknących traw.
Nie brak tutaj również nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
Po lewej stronie drogi znajdują się stawy zapełniające się wodą tylko przez jeden miesiąc w roku. Teraz dominują tutaj chaszcze z trzcinikiem piaskowym - Calamagrostis epigeios. Są też pojedyncze wierzby - Salix oraz wszędobylska nawłoć kanadyjska - Solidago canadenis. O ile dobrze pamiętam, ma tutaj powstać boisko sportowe.
Po drugiej stronie doliny, na skarpie Balatonu wylądował desant sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris.
Ponownie spoglądamy na prawy brzeg drogi. Teraz mijamy stary sad z dominacją śliwy domowej - Prunus domestica.
Z sadem sąsiadują gęste zarośla. Jak widać dominuje tutaj dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Spoglądamy teraz na kolejny chwilowo suchy staw. To zbiorowisko w 95% złożone z trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios zostało opisane w dokumentacji przyrodniczej jako murawa kserotermiczna. Przyjrzyjmy mu się dokładnie i oceńmy kompetencje jej wykonawcy.
Trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios rządzi także na stoku po prawej stronie drogi, ale i to zbiorowisko nie jest murawą kserotermiczną.
Nad brzegiem chwilowo suchego stawu rośnie okazała wierzba biała - Salix alba. W jej dziupli wyrósł dziki bez czarny - Sambucus nigra.
A poza tym prawie nic, tylko trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Spoglądamy teraz na przerwaną ścianę rowu biegnącego pomiędzy ulicą a stawem. Jego dno znajduje się powyżej dna stawu, dlatego mini powodzie są tutaj gwarantowane.
A poza tym nad brzegiem rowu spotkamy różę dziką - Rosa canina.
Jesteśmy teraz na trawersie stawu zawsze wypełnionego wodą. Jej lustro zasłaniają teraz łany trzciny pospolitej - Phragmites australis. Może zabrzmi to kuriozalnie, ale "specjalista" od lania wody nie potrafił wytłumaczyć skąd bierze się ona w tym stawie, skoro Rybna tutaj jeszcze nie dopływa.
Spuszczamy zasłonę milczenia i idziemy szybko dalej.
Kolejny staw jest zarośnięty lasem w którym dominuje wierzba krucha - Salix fragilis.
Tuż przed jego końcem droga lekko się załamuje. W narożniku stawy pojawiła się nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Jest tutaj również trzcina pospolita - Phragmites australis.
Całkiem nieźle urządził się tutaj chrzan pospolity - Armoracia rusticana, nawiasem mówiąc porażony przez bielika krzyżowych - Albugo candida.
Jednakże najciekawsza jest tutaj kępkowa turzyca długokłosa - Carex elongata. Jest co podziwiać.
Ten staw miał chyba pozostać dziki, ale na kolejnych znowu są planowane jakieś tereny wypoczynku aktywnego z mini golfem włącznie.
Zbliżamy się teraz do okolicy, gdzie jest planowany parking dla odwiedzających. To jest jedyna inwestycja, którą da się tutaj zrealizować. Oczywiście po analizie map wydawało mi się to niemożliwe, ale wizja lokalna wykazała, że dolina jest już w znacznym stopniu spłycona czynem społecznym okolicznych mieszkańców.
Aktywność mieszkańców w tej materii jest tuż częściowo poskramiana.
Delikatną aluzję stanowi ten kontener.
A to już nasza bohaterka, czyli potok Rybna, tutaj przy skrzyżowaniu z ulica M. Nowotki wpuszczony w kanał.
Woda już w niej jest.
Po północnej stronie ulicy M. Nowotki znajduje się prawie park.
W jego drzewostanie, jak widać dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Opuściliśmy go dość szybko i poszliśmy z powrotem w stronę stawu z turzycą długokłosą - Carex elongata. Rybna na prawie całym odcinku miała wodę.
Idziemy z południa ku północy. Po prawej, wschodniej stronie drogi znajduje się dość wysoka skarpa.
Na razie nie jest zadrzewiona, ale właśnie rozpoczęła się tutaj inwazja sumaka odurzającego - Rhus typhina. Te te czerwonawe plamki na tle żółknących traw.
Nie brak tutaj również nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
Po lewej stronie drogi znajdują się stawy zapełniające się wodą tylko przez jeden miesiąc w roku. Teraz dominują tutaj chaszcze z trzcinikiem piaskowym - Calamagrostis epigeios. Są też pojedyncze wierzby - Salix oraz wszędobylska nawłoć kanadyjska - Solidago canadenis. O ile dobrze pamiętam, ma tutaj powstać boisko sportowe.
Po drugiej stronie doliny, na skarpie Balatonu wylądował desant sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris.
Ponownie spoglądamy na prawy brzeg drogi. Teraz mijamy stary sad z dominacją śliwy domowej - Prunus domestica.
Z sadem sąsiadują gęste zarośla. Jak widać dominuje tutaj dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Spoglądamy teraz na kolejny chwilowo suchy staw. To zbiorowisko w 95% złożone z trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios zostało opisane w dokumentacji przyrodniczej jako murawa kserotermiczna. Przyjrzyjmy mu się dokładnie i oceńmy kompetencje jej wykonawcy.
Trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios rządzi także na stoku po prawej stronie drogi, ale i to zbiorowisko nie jest murawą kserotermiczną.
Nad brzegiem chwilowo suchego stawu rośnie okazała wierzba biała - Salix alba. W jej dziupli wyrósł dziki bez czarny - Sambucus nigra.
A poza tym prawie nic, tylko trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Spoglądamy teraz na przerwaną ścianę rowu biegnącego pomiędzy ulicą a stawem. Jego dno znajduje się powyżej dna stawu, dlatego mini powodzie są tutaj gwarantowane.
A poza tym nad brzegiem rowu spotkamy różę dziką - Rosa canina.
Jesteśmy teraz na trawersie stawu zawsze wypełnionego wodą. Jej lustro zasłaniają teraz łany trzciny pospolitej - Phragmites australis. Może zabrzmi to kuriozalnie, ale "specjalista" od lania wody nie potrafił wytłumaczyć skąd bierze się ona w tym stawie, skoro Rybna tutaj jeszcze nie dopływa.
Spuszczamy zasłonę milczenia i idziemy szybko dalej.
Kolejny staw jest zarośnięty lasem w którym dominuje wierzba krucha - Salix fragilis.
Tuż przed jego końcem droga lekko się załamuje. W narożniku stawy pojawiła się nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Jest tutaj również trzcina pospolita - Phragmites australis.
Całkiem nieźle urządził się tutaj chrzan pospolity - Armoracia rusticana, nawiasem mówiąc porażony przez bielika krzyżowych - Albugo candida.
Jednakże najciekawsza jest tutaj kępkowa turzyca długokłosa - Carex elongata. Jest co podziwiać.
Ten staw miał chyba pozostać dziki, ale na kolejnych znowu są planowane jakieś tereny wypoczynku aktywnego z mini golfem włącznie.
Zbliżamy się teraz do okolicy, gdzie jest planowany parking dla odwiedzających. To jest jedyna inwestycja, którą da się tutaj zrealizować. Oczywiście po analizie map wydawało mi się to niemożliwe, ale wizja lokalna wykazała, że dolina jest już w znacznym stopniu spłycona czynem społecznym okolicznych mieszkańców.
Aktywność mieszkańców w tej materii jest tuż częściowo poskramiana.
Delikatną aluzję stanowi ten kontener.
A to już nasza bohaterka, czyli potok Rybna, tutaj przy skrzyżowaniu z ulica M. Nowotki wpuszczony w kanał.
Woda już w niej jest.
Po północnej stronie ulicy M. Nowotki znajduje się prawie park.
W jego drzewostanie, jak widać dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula.
Opuściliśmy go dość szybko i poszliśmy z powrotem w stronę stawu z turzycą długokłosą - Carex elongata. Rybna na prawie całym odcinku miała wodę.