W minionych latach pokazywałem lodowe stalagmity w tak zwanych jaskiniach odległych od rynku w Chrzanowie o około 4km, chociaż formalnie rzecz biorąc jest to Trzebinia. Tutaj znajdziemy jedną z ich edycji. https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/3280/314593.html
Ostatnia fala mrozów skłoniła mnie do udania się w tę okolicę, aby sprawdzić sytuację w tym miejscu. Tak położenie tego miejsca wygląda na mapie firmy Compass.



Startujemy ze skrzyżowania drogi do sołectwa Źrebce, udając się do lasu w kierunku wręcz przeciwnym.





Po kilkudziesięciu metrach odbijamy w lewo, kolejną szeroką przecinką.



Wkrótce pojawia się krawędź wyrobiska byłego kamieniołomu.



I znowu wkrótce pojawia się szlak wydeptany "przez zwierzynę" prowadzący w dół.



Stromo opadająca ścieżynka wyprowadza wprost na wejście do pierwszego z istniejących lochów, pozostałości po stosowanej wówczas technice łamania kamienia.



Po wejściu do środka okazało się, że tym razem lodowych stalagmitów brak. Były tylko okopcone ściany. Te warstwy skalne to wapienie górażdżańskie.



Spoglądam teraz w stronę wylotu i nieco zawiedziony szykuję się do wyjścia.



I wówczas jedna trzecia uczestników naszej sobotniej wyprawy zauważyła ciekawe struktury śniegowe w załamaniu skał u wylotu.



Jedna trzecia uczestników naszej wyprawy to brzmi dumnie, ale niestety, ta wyprawa odbyła się pod hasłem - "tres faciunt collegium". Ale szadź była śliczna.





Prawdopodobnie powstała wskutek sublimacji pary wodnej uchodzącej z wyrobiska. Cała ta struktura, którą pokazałem we fragmentach miała około pół metra długości.



Wyszliśmy z pierwszego wyrobiska.



Przed nami kolejne wyrobisko. Już wiemy, że lodowych stalagmitów nie będzie, ale nic nie stało na przeszkodzie aby tam wejść.



Tym razem znajdujemy wyraźne ślady pobytu człowieka prymitywnego. Spalenizna i butelka wskazują na "kulturę PET".





Na szczęście i tutaj było coś dla miłośników piękna. Oto kolejna wariacja na temat szadzi.



Lód wytrącił się nawet na pajęczynie.



Większe połaci lodu są bardzo malownicze.





Po części przypominają one łodyżki mchów.



Brody kryształków lodu osadziły się nawet na jakimś baldaszku.



I oto ostatnie dwa ujęcia szadzi.





A wszystko to skrywa się w niezbyt atrakcyjnym lesie odległym o około 100m od drogi Chrzanów - Płaza.



Po skosie dochodzimy do drogi, którą weszliśmy do lasu, zamykając przy okazji tę niewielką pętelkę.



Po powrocie do samochodu zdecydowaliśmy się na wypad do Trzebini. Kolejnym przystankiem był kamieniołom Balaton.