Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2012-08-30 Trzebinia Młoszowa - odkrywanie góry Kowalikowej - cześć 1
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2012 «

#5579
od września 2006

2012.09.09 08:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Góra Kowalikowa w Młoszowej wraz z położona na południe od niej Górą Bartoska to jedna z Zielonych Pereł Trzebini. Od razu pokazuję mapę firmy Compass z jej lokalizacją i podzieloną na pięć części trasą tej ostatniej wakacyjnej wycieczki.



Aby wystartować dojechaliśmy autobusem linii 15 do końca a następnie udaliśmy się w kierunku północno-wschodnim. Zachodnie stoki góry Kowalikowej przesłania stary dom.



Idąc dalej pomiędzy ostatnimi zabudowaniami Młoszowej odbijamy w kierunku północno- wschodnim.







Tam w dole powinna płynąć Młoszówka. Niestety koryto było suche i zarośnięte. Tym nie mniej przeprawiliśmy się przez ten zielony gąszcz na drugą stronę.



Teraz zdecydowaliśmy się na jeden z bocznych wąwozów. Też był zarośnięty, ale jak nam się wydawało bez przesady.



Królami gąszczu przez który przeprawialiśmy się na drugą stronę były niecierpek drobnokwiatowy - Impatiens parviflora oraz pokrzywa zwyczajna - Urtica dioca z delikatną domieszką jeżyny - Rubus sp. sp.





Wchodzimy teraz zdecydowanie w boczną odnogę.



Dolinka którą idziemy ma wyraźnie wodny rodowód o czym świadczy jej przekrój przypominający literę V. Ba nawet dno miejscami jest wilgotne.



Po drodze minęliśmy ładny okaz nerecznicy samczej - Dryopteris filix-mas.



Kiedy doszliśmy do końca, a cały czas było dość miło stanęliśmy przed zieloną ścianą. Cóż kiedy tę górę osobiście opisywałem jako Zieloną Perłę Trzebini użyłem sformułowania - ostępy strome dzikie, gdzie sójka z nagłym krzykiem wzlatuje w nieboskłon. Jak widać ostępy są gwarantowane, sójka nie zawsze.





Udało nam się znaleźć w miarę łagodny jak na tę okolicę trawers prawym brzegiem tego wąwozu aby wydostać się na górę.





Po drodze pstryknąłem gmatwicę chropowatą - Daedaleopsis confragosa.



A to już spojrzenie z góry na dno dopiero co opuszczonego przez nas wąwozu.



Przed nami były niezbyt gęste zarośla. Ich ozdobę stanowiła wietlica samicza - Athyrium filix-femina.





Paproci w tej okolicy jest sporo.



Lokalnie dominuje nerecznica samcza - Dryopteris filix-mas.



Zerkałem także na chore rośliny. Oto krzew dzikiego bzu koralowego - Sambucus racemosa porażony przez mączniaka - Erysiphe vanbruntiana.



Oto kolejny rzut oka na dopiero co opuszczony wąwóz.



Teraz ruszamy zdecydowanie przez siebie. Na początku widzimy jakieś białe bractwo, znaczy się drzewostan z dominacją brzozy brodawkowanej - Betula pendula.



Po drodze, w porównaniu z pierwszym wąwozem mijamy niewiele znaczące bruzdy.



Pewny urozmaiceniem zielonego gąszczu były owocujące głogi - Crataegus.



Część zielonego gąszczu tworzyły buki zwyczajne - Fagus sylvatica.



Co pewien czas trafiały nam się w tym gęstym drzewostanie bardzo malownicze luki.



Chociaż byliśmy prawie na szczycie zauważyliśmy, że teren pod nogami jest wyraźnie wilgotny. Na szczytowej młace usadowił się podbiał pospolity - Tussilago farfara.



A przed nami droga była, a jakby jej nie było. Zapowiada się nieźle.

« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2012 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji