Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2012-09-14 Chrzanów - przez Morskie Oko nad Chechło
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2012 «

#5697
od września 2006

2012.09.26 22:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Kilka wątków z tego dnia pokazałem idąc od końca tego wyjazdu. Poniekąd było to uzasadnione, gdyż każdy z nich stanowił zamkniętą całość. Teraz zaczynamy od początku. Będzie to coś w rodzaju trylogii. Na początku tradycyjnie mapa firmy Compass.



Punkt pierwszy to zielone koło, czyli kamieniołom Morskie Oko. Na dno niecki schodzimy trawiastym stokiem.







Na dole natrafiamy na pozostałości po imprezie.



Następnie szybko przedzieramy się przez zarośla i podchodzimy pod główną ścianę wyrobiska.



W znajdującym się tutaj dolomicie diploporowym zobaczymy liczne wypreparowane krynoidy, czyli fragmenty łodyg liliowców.





A pod nogami niestety mamy taki obrazek. To stanowisko kulturowe utrzymuje się tutaj od kilkunastu lat.



Szybko odchodzimy z tego miejsca ponownie wkraczając w las. W pełni sezonu wegetacyjnego utrudnia od dostęp do tej niewątpliwej atrakcji turystycznej.



Następnie, ponieważ poruszaliśmy się samochodem podjechaliśmy w rejon Kolonii Rospontowej. Ten kościół jest między innymi zbudowany w dolomitu diploporowego, wydobytego w oglądanym uprzednio kamieniołomie. Teraz będziemy się poruszać wzdłuż trasy oznaczonej kolorem zielonym.





Oto otoczenie kościoła.





Wkraczamy teraz do pobliskiego lasu. Tutaj są to zarośla z dominującą leszczyna - Corylus avellana.



Porastają one warpie, które miejscowa ludność traktuje jako kosze na śmieci.



A poza tym od kościoła w kierunku doliny Chechła prowadzi tutaj bardzo dobra ścieżka.



Warpie niestety skrywają się w zaroślach.



Schodzimy teraz nad rzekę.



Następnie odbijamy w prawo, aby obejrzeć pozostałości wylotu sztolni odwadniających tutejsze złoża. Ich stan pogarsza się z roku na rok. Pełnią także co widać funkcję lokalnych koszy na śmieci.



To samo dotyczy wylotu drugiej sztolni znajdującej się na lewo od schodów.



Stoję teraz na moście i patrzę na rzekę zgodnie z jej biegiem. Lewy brzeg to Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, prawy brzeg to Wyżyna Śląska.



Idziemy teraz wzdłuż prawego brzegu rzeki. Będziemy się poruszać wzdłuż kolejnej, zaniedbanej atrakcji turystycznej jaką jest dzikie Chechło.



Oto grupa gigantycznych topól kanadyjskich - Populus x canadensis. Jedna z nich zdecydowanie padła.



Z prawego brzegu można także podziwiać rosnące na lewym brzegu olsze czarne - Alnus glutinosa, których korzenie tworzą delikatne struktury.



Woda niestety niesie wiele ciekawego i niezbyt ciekawego dobra. Tutaj rzeka jest nieźle skołowana.



Czasami kamienie i śmieci tworzą niewielkie ostrogi.



A to kolejna olsza czarna - Alnus glutinosa z warkoczem korzeni rozpaczliwie goniących za wodą.



A to drzewo ze śląskiego brzegu z wyraźnie podmytymi korzeniami. Trwa on tutaj od kilku lat.



Patrzymy stąd z biegiem rzeki. Gdyby nie te śmieci, rzeka byłaby naturalnie dzika.



Jesteśmy teraz przy końcu tego odcinka. Tutaj zapora se śmieci wyraźnie powstrzymała rzekę. Widać po leżących na brzegu śmieciach, że poziom wody lub jak częściej się wyrażam poziom cieczy jest bardzo wysoki.



Patrzymy teraz w górę rzeki. To bardzo pouczający widok.





Ponownie spoglądam z biegiem rzeki korzystając z chwili przejaśnienia. Jest interesująco.

« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2012 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji