Zima tamtego roku była raczej łagodna. Tego dnia dla odmiany z ekipą Chrzanowskiej Telewizji Lokalnej wybraliśmy się na poszukiwanie wiosny. Oto mapa firmy Compass, gdzie kolorowymi kółkami zaznaczyłem plany filmowe.



Zaczynamy od wschodu, tam gdzie w Płazie zaznaczyłem niebieskie koło. Tutaj znajduje się niewielki próg. Pokazywałem go już w innych wcześniej wstawionych wątkach.





Dla potrzeb telewizji nazwałem go wodospadem, a potem pokazałem, że jego wysokość nie przekracza połowy mojego wzrostu. Komentarzem do tej sytuacji były słowa - Każdy ma taką Niagarę na jaką go stać. W otoczeniu progu znajdują się pokłady wapieni falistych. Datuję je na warstwy gogolińskie dolne, skoro tuż pod nimi zalega najwyższe piętro triasu dolnego czyli ret.



Woda leje się wartkim strumieniem.



Na niewielkich półkach skalnych znakomicie czują się porosty.



Patrzymy teraz z biegiem tej niewielkiej rzeki. Na ścianach doliny zalega śnieg.



Są też mchy, wśród nich jak mniemam krótkosz szorstki - Brachythecium rutabulum.



Woda spływająca po płytach skalnych układa się w ciekawe wzory.



Dla potrzeb filmu unikaliśmy pokazywania śmieci. W fotoreportażu nie miałem takich obiekcji.



Poszukiwania wiosny w tej okolicy skończyły się częściowym sukcesem. Oto zielony ziarnopłon wiosenny - Ficaria verna. Na drugim zdjęciu towarzyszy mu rozwijający się podagrycznik pospolity - Aegopodium podagraria.





Wątkiem grzybowym jest biała tapeta na dzikim bzie czarnym - Sambucus nigra. Tapeta to strzępnik bzowy.



A teraz zmiana planu filmowego. Jesteśmy w miejscu oznaczonym czerwonym kółkiem. To Płaza Mazerzyn. Stąd zerkamy w kierunku północno-zachodnim. Wzniesienie na środkowym planie to hałda zakładów wapienniczych.





Ponownie zmieniamy plan filmowy. Jesteśmy już w Pogorzycach. To rejon fioletowego koła. Tutaj przy ulicy Zielna znajdujemy pylącą leszczynę - Corylus avellana. Znaczy przedwiośnie ruszyło.







Poprzez ośnieżone pole udajemy się jeszcze do krawędzi wąwozu. Po drodze zerkamy w kierunku wieży zamku Lipowiec.



Tutaj na skraju zadrzewień znajduję leszczynę - Corylus avellana z rozwiniętymi kwiatami żeńskimi.





Zerknąłem jeszcze w głąb wąwozu.





Na zakończenie przyjrzałem się jeszcze okazałej sośnie zwyczajnej - Pinus sylvestris.



Następnie minimalnie zmieniłem kąt ustawienia aparatu.



A potem no cóż, trzeba było wracać.