W ramach powrotu do przeszłości proponuję coś z lutego. W tamtym czasie dwa razy odwiedziłem Mysłowice, głównie po to aby zebrać materiały do artykułów dla tygodnika Co Tydzień. Oto mapa firmy Compass. Żółty łuk to początek miesiąca, zielona pętelka to koniec miesiąca.



3 lutego w dużym uproszczeniu obserwowałem real obok Reala. Jest to wysoki prawy brzeg rzeki Boliny. W tym czasie rozwinęły się już kotki topoli osiki - Populus tremula.





Następnie odszedłem teren hipermarketu od wschodu i dotarłem do doliny Boliny. Tutaj zauważyłem ciek, który dostarczał do tego ścieku czystą ciecz optycznie czystą, prawdopodobnie wodę, w której ochoczo rozwijały się bakterie żelaziste. Całość była niezwykle malownicza. Na początku strefa kontaktu. Bolina znajduje się z lewej strony zdjęcia.



A to korytko cieku z bakteriami żelazistymi w odległości kilku metrów od ścieku.



Bardzo szybko wyszedłem na wyższą część doliny na zachód od hipermarketu. Tutaj dokładnie przyjrzałem się blokom piaskowca karbońskiego ze śladami flory.







Część pobliskiego terenu porastał mech, którego nie udało mi się oznaczyć. Na pewno nie jest to pędzlik murowy - Tortula ruralis.





Na pobliskiej brzozie brodawkowatej - Betula pendula zauważyłem gniazdo sroki.



Chociaż był to początek lutego rozwinęły się już pąki dzikiego bzu czarnego.





20 lutego przyjechałem do miasta po raz drugi i ostatni, oczywiście tego miesiąca. Na początku spróbowałem fotografowania przez szybę wystawową sklepu, ponieważ zachwyciło mnie to Aeonium.



Następnie w ówczesnej siedzibie reakcji znajdującej się nieopodal Parku Zamkowego udokumentowałem tamtejszą begonię stale kwitnącą - Begonia semperflorens.







Potem był krótki spacer po parku. Na początku bukszpan wieczniezielony - Buxus sempervirens.





Potem zwróciłem uwagę na skupiska porostów na murkach. Na początku coś szarozielonego i żółtego, proszkowatego.





Dość łatwo można oznaczyć ten porost Jest nim misecznica murowa - Lecanora muralis.



Te żółte kropki są dla mnie wciąż nie do oznaczenia.



W dalszej części parku na okazałej topoli kanadyjskiej wyrósł owocnik hubiaka pospolitego - Fomes fomentarius.





Na centralnym trawniku znajdowało się drzewo z wyraźną smugą porostów.





Wśród porostów wystąpił żółtozielony nalot.



Dominował raczej gatunek z rodzaju Phaeophyscia lub Physcia.



W końcu wylądowałem nad bardzo czarną Czarną Przemszą. Tutaj na brzegu znalazłem gałązkę brzozy brodawkowatej -
Betula pendula z grzybem Diatrype stigma.







Nad wodą zieleniły się już pokrzywy zwyczajne - Urtica dioica.



Następnie poeksperymentowałem z dokumentowaniem kropel wody na mchu. Mech to brodek murowy - Tortula muralis.



Ostatnie zdjęcia przedstawiają misecznicę - Lecanora dispersa po części ozdobioną żółtą -plamą innego gatunku porostu.