2012.11.09 22:48
Tego dnia wracając z Jaworzna do Chrzanowa spędziłem nieco czasu na przystanku w rejonie placu po szybie Kościuszko. To miejsce wielokrotnie pokazywałem. Teraz skupię się na obszarze oznaczonym na mapie firmy Compass kolorem niebieskim.
Pierwszy platan - Platanus x acerifolia rośnie tak, że widać znajdujący się za nim jeden z budynków Urzędu Miejskiego. Od dłuższego czasu obserwowałem jego martwą koronę, ale dopiero teraz postanowiłem zmierzyć się z tym tematem.
Gwoli ciekawości po obumarciu korony drzewo zaczęło wypuszczać młode liście oraz pędy z pnia. Patrząc na widoczne fragmenty blaszek liściowych odnoszę wrażenie, że sprawcą całego zamieszania jest grzyb Apiognomonia veneta.
A to już drugi, prawie martwy platan.
Są też drzewa sprawiające wrażenie zdrowych.
Kolejne zdjęcie przedstawia drzewko raczej zdrowe, ale nieco dalej jest kolejne, bardzo chore.
Tutaj również po śmierci korony pojawiły się nowe pędy z pnia.
Oczywiście nie samymi platanami się żyje. Teraz czas na niewielką odmianę. Na początku wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
Była też bylica pospolita - Artemisia vulgaris.
Wiele roślin już definitywnie skończyło wegetację, tak jak ten ostrożeń lancetowaty - Cirsium vulgare.
Dla spokoju uchwyciłem jeszcze miotający się na wietrze nostrzyk biały - Melilotus albus.
Wróćmy jednak do naszych platanów - Platanus x acerifolia. Posadzono ich tutaj sporo, zgodnie z planem urządzenia zieleni dla tej części miasta. Coś im jednak nie służy, ponieważ od kilku lat znacząco nie urosły ani nie zgrubiały.
Tutaj w tle widać hałdę przy ulicy Rzemieślniczej, którą ja nazywam przewrotnie Górą Kościuszki.
Zasłaniający ją platan, także nie jest okazem zdrowia.
Ma on charakterystyczne objawy dla grzyba Apiognomonia veneta.
Trudno powiedzieć, czy chore drzewka jakoś wyjdą z tego. Ja raczej smutno widzę ich los, dlatego na zakończenie proponuję wierzbę białą w odmianie płaczącej - Salix alba "Tristis", która przetrwała tutaj pomimo wielu przeciwności losu.
Będąc w mieście 9 listopada pobrałem kilka martwych gałązek celem sprawdzenia pod mikroskopem, kto tak naprawdę morduje te platany.
Pierwszy platan - Platanus x acerifolia rośnie tak, że widać znajdujący się za nim jeden z budynków Urzędu Miejskiego. Od dłuższego czasu obserwowałem jego martwą koronę, ale dopiero teraz postanowiłem zmierzyć się z tym tematem.
Gwoli ciekawości po obumarciu korony drzewo zaczęło wypuszczać młode liście oraz pędy z pnia. Patrząc na widoczne fragmenty blaszek liściowych odnoszę wrażenie, że sprawcą całego zamieszania jest grzyb Apiognomonia veneta.
A to już drugi, prawie martwy platan.
Są też drzewa sprawiające wrażenie zdrowych.
Kolejne zdjęcie przedstawia drzewko raczej zdrowe, ale nieco dalej jest kolejne, bardzo chore.
Tutaj również po śmierci korony pojawiły się nowe pędy z pnia.
Oczywiście nie samymi platanami się żyje. Teraz czas na niewielką odmianę. Na początku wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
Była też bylica pospolita - Artemisia vulgaris.
Wiele roślin już definitywnie skończyło wegetację, tak jak ten ostrożeń lancetowaty - Cirsium vulgare.
Dla spokoju uchwyciłem jeszcze miotający się na wietrze nostrzyk biały - Melilotus albus.
Wróćmy jednak do naszych platanów - Platanus x acerifolia. Posadzono ich tutaj sporo, zgodnie z planem urządzenia zieleni dla tej części miasta. Coś im jednak nie służy, ponieważ od kilku lat znacząco nie urosły ani nie zgrubiały.
Tutaj w tle widać hałdę przy ulicy Rzemieślniczej, którą ja nazywam przewrotnie Górą Kościuszki.
Zasłaniający ją platan, także nie jest okazem zdrowia.
Ma on charakterystyczne objawy dla grzyba Apiognomonia veneta.
Trudno powiedzieć, czy chore drzewka jakoś wyjdą z tego. Ja raczej smutno widzę ich los, dlatego na zakończenie proponuję wierzbę białą w odmianie płaczącej - Salix alba "Tristis", która przetrwała tutaj pomimo wielu przeciwności losu.
Będąc w mieście 9 listopada pobrałem kilka martwych gałązek celem sprawdzenia pod mikroskopem, kto tak naprawdę morduje te platany.