Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2012-11-10 Jaworzno - spacerując po Długoszynie
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2012 «

#5947
od września 2006

2012.11.13 23:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Jak już informowałem w innym miejscu tego działu tego dnia odbyliśmy wycieczkę po Jaworznie. Ze względu na małą liczbę uczestników ograniczyliśmy się do obszaru pomiędzy Długoszynem a Szczakową. Około 100-tysięcznie Jaworzno, w którym tę wycieczkę reklamowałem przez cztery tygodnie z rzędu, reprezentowała jedynie Mirosława Matysik, szefowa tygodnika Co Tydzień, w którym piszę już od 1994 roku. Mało było też mieszkańców Chrzanowa, chociaż i tutaj informacja o wycieczce była zamieszczona w licznych mediach także od miesiąca. Nie wiem co o tym myśleć. Na razie mapa firmy Compass. Od tej chwili zawsze główną trasę będę oznaczał jednym kolorem, a drugim wyróżniał fragment objęty danym fotoreportażem.



Wynajęty przewoźnik dowiózł nas tylko do centrum Długoszyna. Ostatni odcinek pokonaliśmy ul. Jarosława Dąbrowskiego. Wysiedliśmy niedaleko skrzyżowania z ulicą Srebrnik. Miejsce to na mapie oznaczyłem żółtym kółkiem.







Na początku ruszyliśmy ulicą Srebrnik w kierunku ul. Osterwy. Tutaj kiedyś tętniło lokalne górnictwo kruszcowe. Być może produkowano tu już w X i XI wieku srebro. Są na to pewne dowody, ale badania dopiero rozpoczęto, więc nie będę rozwijał tematu. Póki co obejrzyjmy kwitnący glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium maius.



Nieco dalej pod murem przycupnął mniszek - Taraxacum.



Dalszy bieg ulicy był zastawiony.



Kręcąc się po tej okolicy zwróciłem uwagę na spore łany glistnika jaskółczego ziela - Chelidonium maius.



Na zbutwiałym pniaku zauważyłem szaroporkę podpalaną - Bjerkandera adusta.



Przy ulicy Osterwy 1 podziwialiśmy ostatni w tej okolicy drewniany dom. Jest on zamieszkały i przez to częściowo zmodernizowany.







Wracając ulicą Srebrnik do punktu wyjścia pokazałem jaskrawo żółty porost na betonowym murku. To tak na 90% jest liszajecznik żółty - Candelariella vitellina.



Tutaj także było sporo glistnika jaskółczego ziela - Chelidonium maius. W dolnej części tego zdjęcia widać jeszcze bodziszek drobny - Geranium pusillum.



Jesteśmy teraz przy kamiennej ścianie oglądanej na samym początku. To przegląd lokalnych wapieni. Tutaj oglądamy wapień falisty z krynoidami.





Oto inny kawałek tego samego rodzaju wapienia.



Kolejne dwa kamienie także miały burzliwą przeszłość.





A to już przypadek dwu faz sedymentacji zupełnie innych rodzajów osadu.



Jesteśmy ponownie na ulicy Jarosława Dąbrowskiego. Tutaj wśród roślinności ruderalnej podziwiamy dziewannę drobnokwiatową - Verbascum thapsus.





Nieco dalej centralne miejsce zajmuje kaplica. Tereny na północ od niej były własnością króla, a na południe własnością biskupa. Na szczęście wójt był wspólny. Gwoli ciekawości, jest to kolejny obiekt sakralny, który dla swoich katolickich robotników wzniósł żydowski przedsiębiorca.





Idziemy dalej. Przecinamy ulicę Chmielna i wkraczamy na ulicę Długosza. Uwaga, tutaj wcale nie chodzi o naszego kronikarza Jana Długosza.



Po drodze mijamy przycięty świerk kłujący - Picea pungens.



Jak widać okolica cieszy się pewnym zainteresowaniem wśród inwestorów.



Na kamiennym murku otaczającym tę posesję oglądamy zanokcicę murową - Asplenium ruta-muraria.





Mur oplatał jeszcze bluszcz pospolity - Hedera helix.



Teraz na cel wybraliśmy widoczną w końcu ulicy kamienną ruinę.



Tutaj na tabliczce domu wyraźnie widać, że nie chodzi o uczczenie Jana Długosza, ponieważ Długoszyn istniał na długo przed jego narodzeniem. Zapewne były to włości kogoś, kto dzisiaj byłby pożądanym graczem koszykówki.



Po przyjściu kilkunasty metrów mijamy okazały jałowiec pospolity - Juniperus communis.



Następnie pojawia na się następca mitycznego długoszyńskiego zamczyska.



Jest i kolejny dopiero co wzniesiony dom.



I wreszcie osiągamy to co dla nas jest najciekawsze, kamienną ściankę.



Tutaj na wstępie znajdujemy wapień krynoidowy.





Dalej idą dolomity kruszconośne.





Jest jeszcze brekcja zbudowana z dolomitu kruszconośnego.



Ponieważ to był dopiero początek naszej wycieczki ruszyliśmy dalej. Na zakończenie tego odcinka jeszcze tylko tabliczka z numerem.

« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2012 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji