Kolejny, zbiorczy wątek. Tym razem przez kilka kwietniowych dni powłóczymy się w okolicy mojego miejsca pracy, czyli w parku miejskim. Oto, dla tych co jeszcze nie wiedzą, gdzie to jest szkic sytuacyjny z mapy firmy Compass.



Jest 17 kwietnia. W rejonie ulicy Słowackiego, opodal skrzyżowania z ulicą Kościuszki dokumentuję wystąpienie mitrówki półwolnej - Mitrophora semilibera. Stanowiska do GREJ-a nie zgłosiłem, ale suszek posiadam, chociaż w tym momencie przyznaję się do popełnienia ciężkiego przestępstwa, przeciwko ustawie o ochronie gatunkowej. Późniejsze obserwacje wykazały, że grzyb ten samoistnie zniknął, tak jak smardzie stożkowate - Morchella conica, które zdominowały to miejsce rok wcześniej. Musi jest to jakiś etap sukcesji związany z sypaniem kory.









25 kwietnia spaceruję w pobliżu Muzeum. Widzimy dwa graby zwyczajne - Carpinus betulus na niewielkim pagórku. To pozostałość po znajdującym się tutaj dworze.





Tego dnia w tej okolicy ładnie kwitła magnolia japońska - Magnolia kobus.





Dwa dni później, czyli 27 kwietnia wyszedłem na dłuższy spacer. Na początku zauważyłem rozkwitający koszyczek mniszka - Taraxacum pomiędzy kwitnącym bluszczykiem kurdybankiem - Glechoma hederacea.



Potem udokumentowałem inny, wolno rosnący okaz mniszka - Taraxacum.



Uchwyciłem również samca kosa, który w tej okolicy robił zakupy.



Właśnie zakwitła jabłoń purpurowa - Malus x purpurea, której poświęciłem nieco więcej uwagi.





Także liście kasztanowca zwyczajnego - Aesculus hippocastanum sfotografowane pod światło dają interesujący efekt.



Czas teraz na grzyby, a właściwie organizmy grzybopodobne. Oto wroślik - Peronospora hiemalis porażający jaskier ostry - Ranunculus acris.







Ostatnie ujęcie tego dnia przedstawia kwiaty rurkowe mniszka - Taraxacum sp. sp. ponętnie wysuwające znamiona słupków. Ponieważ mniszek uprawia agamospermię jest to tylko swego rodzaju pozoracja, ale niekoniecznie, ponieważ dla rozwoju niełupki z niezapłodnionego zalążka konieczny jest impuls zapylenia. Ot wystarczy, by pszczółka odbyła tutaj krótki chociaż spacerek. Przekładając to na ludzką miarę, wygląda to tak, jakby dla rozmnażania wystarczyła krótka gra wstępna albo, tak jak to się określa w pewnych kręgach krótkie mizianie.



Trzy dni później, 30 kwietnia przyjrzałem się klombowi z tulipanami - Tulipa. Wszystkie kwitły krwisto-czerwono.







Był jednak w tym tłumie kwiat, u którego jeden płatek w połowie był żółty.





Po południu udając się w inny koniec Chrzanowa zauważyłem jeszcze dopiero co posadzone ale już kwitnące śliwy wiśniowe - Prunus cerassifera.