Oto pierwszy wątek z tego roku. Zaczynamy się coraz bardziej cofać w czasie. W tym okresie zaczyna się nie licząc map strefa muzealnej Minolty. Tego dnia nagrywałem materiał dla Chrzanowskiej Telewizji Lokalnej a następnie udałem się do Jaworzna, gdzie poza tym, iż wziąłem wypłatę także nagraliśmy migawki dla tamtejszej telewizji. Na początku mapa firmy Compass z chrzanowskim epizodem.
Tam, gdzie znajduje się niebieskie kółko, przy ulicy Garncarskiej sfotografowałem szaroporkę podpalaną -
Bjerkandera adusta. Okazy z tego stanowiska trafiły do mojego zbioru.
Potem udaliśmy się na wschodnie stoki Wójtowej Góry, czyli tam, gdzie na mapie jest żółte kółko. To był okres prawie bez śniegu.Tego dnia rozluźniły się już kotki leszczyny pospolitej -
Corylus avellana.
Wójtowa Góra to była kopalnia galmanów, dlatego nader liczne są tutaj warpie.
W drzewostanie dominuje sosna zwyczajna -
Pinus sylvestris z niewielką domieszką brzozy brodawkowatej -
Betula pendula.
Zasadniczo dominowały tony brązowe. Nieliczne płaty zieleni tworzyły mchy, tak jak ten płaskomerzyk pokrewny -
Plagiomnium affine.
Pomiędzy sosnami trafiały się drzewa zaatakowane w dzieciństwie przez larwy zwójek.
Idąc tak i filmując natrafiliśmy w końcu na potężne warpie. Znaczy się był tutaj bardzo głęboki szyb.
W obrębie lasu znajdują się zarastające polany. Te drzewa liściaste na pierwszym planie to wiśnia wonna - Cerasus mahaleb. Oczywiście jestem taki mądry, bo znam je z sezonu wegetacyjnego.
Cały las na Wójtowej Górze jest dziurawy niczym ser dobrej marki.
Tuż przed opuszczeniem lasu znalazłem młodego świerka pospolitego - Picea abies. Suche trawy wokół to kłosownica leśna - Brachypodium sylvaticum.
Po wyjściu z lasu zauważyliśmy, że nad Chrzanowem kłębią się ciemne chmury. Nie był to optymistyczny akcent kończący ten materiał filmowy.
Z ekipą filmową rozstaliśmy się na przystanku autobusowym. W Jaworznie zrobiłem tylko kilka, a dokładniej siedem zdjęć zdjęć w trzech miejscach.
Pierwsze miejsce, żółte kółko w centrum miasta to plac budowy biblioteki. Tutaj po prostu musiałem udokumentować kwitnącego mniszka - Taraxacum.
Kolejne dwa zdjęcia wykonałem na polach Byczyny, na północ od przysiółka Przedewsie. Tutaj byliśmy już z ekipą telewizyjną. Po prostu zachwycił nas ciekawy kontrast ścierniska z błękitnym niebem.
Trzecie miejsce to po prostu dolina Żabnika, miejsce oznaczone niebieskim kółkiem. Ponieważ bezskutecznie poszukiwaliśmy zimy w mieście, postanowiliśmy sprawdzić, czy jej przypadkiem tam nie ma. Zimy nie było, ale dla tego widoku i tej spiralnej brzozy brodawkowatej -
Betula pendula warto było tutaj zajrzeć.
Poruszamy się tylko przy pierwszym stawie. Kolor wody był niesamowity.
Nieco dalej też było na co popatrzeć.
Aż trudno uwierzyć, że to ostatni dzień pierwszej dekady nowego roku.