W poprzednim odcinku skończyliśmy naszą rodzinną lekcję przyrody w Uroczysku Sośnica w okolicy przystanku 12 na przyrodniczej ścieżce dydaktycznej. Dalej, lekkim zygzakiem będziemy się poruszać na południe trasą oznaczoną na mapie firmy Compass kolorem czerwonym.
Zaczynamy od kokoryczki wonnej - Polygonatum odoratum.
Dalej idzie okazały storczyk, buławnik mieczolistny - Cephalanthera longifolia. Sądząc po liściach, a bardzo uważnie doczytałem Szafera buławnik wielkokwiatowy - Cephalanthera damasonium, znany z południowych kresów gminy to nie jest. Za długie liście. Przejrzałem dostępną mi w tym momencie w Muzeum literaturę i wyszło na to, że jest to pierwsze notowanie tego gatunku w Chrzanowie. To jest oczywiście pierwsza publiczna wzmianka na ten temat.
Jego kwiaty są trochę zmaltretowane.
Opuszczamy partię lasu przebudowywaną w kierunku buczyny i wkraczamy na obszar boru. To już część uroczyska położona na południe od wzgórza Wianek. Tutaj widzimy sosnę zwyczajną - Pinus sylvestris zaatakowaną w dzieciństwie przez zwójkę.
Warstwa krzewów w tej partii lasu jest ledwo rozwinięta. Jak widać dominuje orlica pospolita - Pteridium aquilinum. Tak z przymrużeniem oka ten typ lasu opisuję jako "bór niezbyt świeży", albo "bór słabo mieszany".
Z kwitnących krzewów zauważyłem tutaj jakiś głóg - Crataegus. Jego kwiaty mają zdecydowanie jedną szyjkę słupka, ale to nie koniecznie musi być głóg jednoszyjkowy - Crataegus monogyna.
Z krzewów nader liczna jest kruszyna pospolita - Frangula alnus. Oto jej kwiaty.
Bliżej dna lasu zauważyłem pięciornik kurze ziele - Potentilla erecta. Na jednym z pędów kwiaty były wyjątkowe, bo o pięciu płatkach korony.
Wśród kwiatów kruszyny pospolitej - Frangula alnus przycupnął jakiś kosarz.
A para chrząszczy, wysoce prawdopodobna Cntharis livida robiła to co widać na załączonym obrazku.
Teraz znajdujemy się już prawie poza zwartym lasem, bo na czasem uprawianym polu uprawnym. Bór widoczny po lewej stronie zdjęcia to tak zwany Żydowski Las.
Po wyjściu na główną drogę, którą biegnie zarówno szlak rowerowy jak i ścieżka dydaktyczna natrafiam na kwitnący klon jawor - Acer pseuudoplatanus. Na jego kwiatostanach przesiaduje jakiś przedstawiciel pająków ukośnikowatych. Musi jest to coś rzadkiego, bo zwykłe wyszukiwanie nie dało pozytywnych rezultatów.
Nieco dalej na kwiecie rogownicy polnej - Cerastium arvense zauważyłem małą ćmę.
Krótko przed dojściem do otwartej przestrzeni zauważyłem bardzo spokojnie zachowującego się owada. Okazało się, że to w pewnym sensie pusta puszka, czyli ofiara pająka. Niewykluczone, że ofiara to gniłun - Helophilus trivittatus
Wspomniana otwarta przestrzeń to opuszczone pola uprawne przyległe do Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Tutaj na początku natrafiłem na kwitnącą owsicę omszoną - Helictotrichon pubescens.
Dalej była lepnica zwisła - Silene nutans.
A tak z tego pola wygląda zrekultywowana część wysypiska śmieci. Poza tym na lewo widać Żydowski Las, na prawo Jagodowy Dół.
Ostatnia seria zdjęć to dramat na rezedzie żółtej - Reseda lutea. Tutaj kwietnik namiastek posila się pszczołą miodną.
Kiedy pająk zorientował się, że jest widziany próbował uciec nie wypuszczając ofiary.
Następnie bardzo szybko przeszliśmy pod autostradą i skierowaliśmy się w stronę przystanku autobusowego przy ulicy Śląskiej.
Zaczynamy od kokoryczki wonnej - Polygonatum odoratum.
Dalej idzie okazały storczyk, buławnik mieczolistny - Cephalanthera longifolia. Sądząc po liściach, a bardzo uważnie doczytałem Szafera buławnik wielkokwiatowy - Cephalanthera damasonium, znany z południowych kresów gminy to nie jest. Za długie liście. Przejrzałem dostępną mi w tym momencie w Muzeum literaturę i wyszło na to, że jest to pierwsze notowanie tego gatunku w Chrzanowie. To jest oczywiście pierwsza publiczna wzmianka na ten temat.
Jego kwiaty są trochę zmaltretowane.
Opuszczamy partię lasu przebudowywaną w kierunku buczyny i wkraczamy na obszar boru. To już część uroczyska położona na południe od wzgórza Wianek. Tutaj widzimy sosnę zwyczajną - Pinus sylvestris zaatakowaną w dzieciństwie przez zwójkę.
Warstwa krzewów w tej partii lasu jest ledwo rozwinięta. Jak widać dominuje orlica pospolita - Pteridium aquilinum. Tak z przymrużeniem oka ten typ lasu opisuję jako "bór niezbyt świeży", albo "bór słabo mieszany".
Z kwitnących krzewów zauważyłem tutaj jakiś głóg - Crataegus. Jego kwiaty mają zdecydowanie jedną szyjkę słupka, ale to nie koniecznie musi być głóg jednoszyjkowy - Crataegus monogyna.
Z krzewów nader liczna jest kruszyna pospolita - Frangula alnus. Oto jej kwiaty.
Bliżej dna lasu zauważyłem pięciornik kurze ziele - Potentilla erecta. Na jednym z pędów kwiaty były wyjątkowe, bo o pięciu płatkach korony.
Wśród kwiatów kruszyny pospolitej - Frangula alnus przycupnął jakiś kosarz.
A para chrząszczy, wysoce prawdopodobna Cntharis livida robiła to co widać na załączonym obrazku.
Teraz znajdujemy się już prawie poza zwartym lasem, bo na czasem uprawianym polu uprawnym. Bór widoczny po lewej stronie zdjęcia to tak zwany Żydowski Las.
Po wyjściu na główną drogę, którą biegnie zarówno szlak rowerowy jak i ścieżka dydaktyczna natrafiam na kwitnący klon jawor - Acer pseuudoplatanus. Na jego kwiatostanach przesiaduje jakiś przedstawiciel pająków ukośnikowatych. Musi jest to coś rzadkiego, bo zwykłe wyszukiwanie nie dało pozytywnych rezultatów.
Nieco dalej na kwiecie rogownicy polnej - Cerastium arvense zauważyłem małą ćmę.
Krótko przed dojściem do otwartej przestrzeni zauważyłem bardzo spokojnie zachowującego się owada. Okazało się, że to w pewnym sensie pusta puszka, czyli ofiara pająka. Niewykluczone, że ofiara to gniłun - Helophilus trivittatus
Wspomniana otwarta przestrzeń to opuszczone pola uprawne przyległe do Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Tutaj na początku natrafiłem na kwitnącą owsicę omszoną - Helictotrichon pubescens.
Dalej była lepnica zwisła - Silene nutans.
A tak z tego pola wygląda zrekultywowana część wysypiska śmieci. Poza tym na lewo widać Żydowski Las, na prawo Jagodowy Dół.
Ostatnia seria zdjęć to dramat na rezedzie żółtej - Reseda lutea. Tutaj kwietnik namiastek posila się pszczołą miodną.
Kiedy pająk zorientował się, że jest widziany próbował uciec nie wypuszczając ofiary.
Następnie bardzo szybko przeszliśmy pod autostradą i skierowaliśmy się w stronę przystanku autobusowego przy ulicy Śląskiej.