To był krótki wypad w dzień, który stawał się coraz bardziej deszczowy. Tym nie mniej w skromnym gronie, tak jak na tym zdjęciu zobaczyliśmy małe co nieco w centrum Jaworzna. Ja znajduję się po niewłaściwej stronie obiektywu.
Następnie zdecydowaliśmy się udać nad tytułową rzekę. Większość zdjęć, jak to się powiada nie wyszła, bo wilgotność powietrza była za wysoka. Ocalałe zdjęcia wykonałem w miejscach oznaczonych kółkami. Stąd też wynikają spore luki w narracji.
Po przyjechaniu do Długoszyna udaliśmy się z biegiem Koziego Brodu do jego ujścia. Niemalże natychmiast poszliśmy się w górę rzeki, Białej Przemszy, które tego dnia była raczej szara. Oto obrazki z kółka oznaczonego kolorem jasnoniebieskim.
Kolejny punkt to zielone kółko. Tutaj na wysokiej skarpie zauważyliśmy ślady pobytu bobrów.
W tej okolicy na rzece znajduje się spora wyspa.
A to już ciemnoniebieskie kółko. W tej okolicy wysoki brzeg służył wówczas jako wysypisko śmieci.
A poza tym było ślicznie, klimatycznie.
Na brzegu znalazła się również gałąź okorowana przez bobry.
A to już okolica oznaczona fioletowym kółkiem.Tutaj znajdują się resztki kładki.
Na budujących ją gałęziach coś się rozwinęło. Po tylu latach jestem pewien, że to były śluzowce, nie grzyby.
A to już okolica mostu między Szczakową a Sosnowcem. Większość widoków jest typowa.