W kolejnym odcinku poruszamy się trasą oznaczoną na mapie firmy Compass kolorem fioletowym.
Kolejny odcinek doliny Łużnika był zawalony gałęziami. Mam nadzieję, że trafiły tutaj podczas wysokiego stanu wody.
Za gałęziami zauważyłem osady denne w typie torfu niskiego spojone odpadem cementowym. Próbkę tego czegoś pozyskałem do zbiorów Muzeum.
Na wejściu do doliny powiedzmy rzeki mijaliśmy kwitnącą psiankę słodkogórz -
Solanum dulcamara. Teraz mamy rośliny owocujące.
W tym miejscu w dolinie dominuje olsza czarna -
Alnus glutinosa.
Spotkaliśmy także kolejną zaroślarkę - Arianta abustorum.
Pnie drzew w tej okolicy opanowała inwazyjna liana, winobluszcz zaroślowy -
Parthenocissus inserta.
I znowu widzimy zaroślarkę - Arianta arbustorum.
Po wyjściu z lasu natrafiamy na betonową konstrukcję związaną z działalnością cementowni. Las próbuje ją zniknąć, ale jest bez szans. Drzewa osiągają pewien rozmiar i umierają młodo zapewne z głodu.
W tej okolicy las jest borem mieszanym.
Wracamy do doliny rzeki. Teraz królową zbiorowiska roślinnego jest mięta wodna -
Mentha aquatica.
Korzystając z luki w ogrodzeniu wkraczamy na teren zakładu.
Zerkamy za siebie.
Na terenie zakładu widzimy kwitnący sadziec konopiasty -
Eupatorium cannabinum. Przysiadła na nim rusałka pawik.
A to już pierwszy fragment ruin.
W drugim fragmencie ruin widzimy ich wątpliwą ozdobę pod postacią liliowca -
Hemerocallis.
W zamierzeniu władz Jaworzna ten teren miał się stać częścią parku rozrywki a niektóre obiekty zakładu przekształcone w trwałe ruiny na podobieństwo zamku Lipowiec.
Od tamtego czasu ruiny tworzą się w sposób bezinwestycyjny. Tak to wyglądało wtedy.
Jak widać las rozpoczął rekonkwistę.
W tej rotundzie miały powstać ściany wspinaczkowe.
Część drzew to zapewne pozostałość dawnego drzewostanu ozdabiającego zakład. Teraz w tych warunkach jest to odpowiednik piątej kolumny.