Muszę się pochwalić dzisiejszym znaleziskiem. Otóż wybrałem się na popołudniową wycieczkę na Mogielicę, w Beskidzie Wyspowym i natrafiłem na 2 skupiska storczyka męskiego nakrapianego Orchis mascula ssp. signifera. Oba stanowiska znajdują się przy samym szlaku z Chyszówek na szczyt Mogielicy. Stanowisko pierwsze położone jest na wysokości około 779m, na nieużytkowanej murawie, rośnie tam koło siebie 6 osobników, wszystkie w fazie rozwijania kwiatostanów. Stanowisko drugie znajduje się w odległości około 400m poniżej na wysokości około 728m, na użytkowanej, żyznej łące i rosną tutaj 3 osobniki. Dużo chodzę po Beskidzie Wyspowym, ale takiej ilości tego storczyka nie widziałem w jednym miejscu. Przeszukałem również duży obszar sąsiadujący z tymi stanowiskami, niestety bez rezultatu.
Chciałbym dodać, iż dnia 02.06.2013r. znalazłem na stanowisku pierwszym jednego przekwitającego storczyka (pierwsze zdjęcie poniżej), którego dziś niestety nie odnalazłem, zamiast tego w sąsiedztwie tego miejsca rośnie 6 okazów.




nakrapiane u nasady liście odziomkowe



nierozwinięty kwiatostan



osobnik na drugim stanowisku


po lewej
3 osobniki rosnące w grupie

Piękne :-)

Storczyki pięknie się prezentują. Trochę mnie dziwi ta rzadkość występowania tego storczyka w Beskidzie Wyspowym. Orchis mascula w moich okolicach Pogórze Śląskie - Beskid Mały to występuje na dość sporej liczbie dość zasobnych stanowisk, a jedno mam blisko mojego zamieszkania.

Właśnie mnie też dziwi. Naprawdę sporo się "włóczę" po Beskidzie Wyspowym (w końcu tutaj mieszkam :) i nie udało mi się napotkać tego gatunku w innych miejscach, ale już na pewno nie w takiej ilości. Storczyki te są takie majestatyczne i piękne. Mam wielkie obawy, że jak zakwitną, zostaną zniszczone przez jakiegoś "pseudoturystę", a często tam takich spotykam. Stanowisko to niestety "nie obrało" sobie dobrej lokalizacji, kilka metrów od uczęszczanego szlaku.

W Beskidach Orchis mascula występuje dość często .Niemniej storczyki nawet te częściej występujące na danym obszarze. Prawie nigdy nie występują na masową skalę .Jeśli w obrębie jednej góry jest kilka stanowisk .To można powiedzieć, że jest dobrze. Z powodu ciepłej zimy w tym roku. Storczyki rozpoczęły kwitnienie troszkę szybciej ,i kwitną bardzo ładnie http://pts-orchis.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=16580 .Jest to na pewno dobry rok na poszukiwanie nowych stanowisk tych rzadkich roślin.

Kontynuując wątek odwiedziłem dzisiaj moje storczykowe stanowisko. Niestety według moich wcześniejszych przypuszczeń 2 osobniki "nie dożyły starości" (fot.1). Coś je zjadło (w co wątpie!) lub po prostu posłużyły do wazonu jakiemuś pseudo-turyście :( Jeden osobnik jeszcze kończył kwitnienie (fot.2).

- to jest efekt zgryzania kwiatostanow przez zwierzaki, w wyniku takiej dzialalnosci roslina produkuje dodatkowa nowa bulwe

O tym nie wiedziałem! Ale zadziwia fakt, że akurat tutaj przybłąkał się jakiś zwierzak, który wszamał tak piękną roślinkę, jak wokół tyle zieleni... No chyba, że tym "zwierzakiem" był gatunek Homo Sapiens!

Nie zadziwia w ogole - to bardzo czesty efekt i powszechnie znany, tak robi cala gama zwierzat: zajace, kroliki, sarny, daniele, jelenie. Obserwowalem takze slimaki wdrapujace sie i "przejadajace" w polowie lodyge kwiatostanu stad tez czesto mozna ja znalezc lezaca w bezposrednim sasiedztwie rozety storczyka. A co do czlowieka - trzeba miec chyba nozyczki w palcach, aby tak rowno urwac jakby nie bylo rurke.