bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Ratujmy Rospudę
« »
Botanika « Archiwum « Archiwum 2011-12 « różności niekoniecznie serio «
i

#48
od stycznia 2007

2007.02.24 10:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Wiem, że to nie jest typowy wątek botaniczny poświęcony oznaczeniu rośliny, ale może również m.in. dzięki takim wątkom uratowany zostanie bezcenny przyrodniczo obszar, dostarczający nam roślin do rozpoznawania oraz wszelkich innych wspaniałych wrażeń z kontaktu z cudowną naturą, równie cenny jak Tatry, Bieszczady, Pieniny, Biebrza i wszelkie inne miejsca chronione, lub nawet JESZCZE nie chronione, ale o nieocenionej wartości dla nas i tych, którzy przyjdą po nas.
Polecam stronę, którą być może znacie już doskonale:
http://via-baltica.darz-bor.info/protest/index.php
Może jeszcze nie jest za późno.

#68
od stycznia 2007

Obwodnica jest bardzo potrzebna, wystarczy pojechać do Augustowa i sporóbować bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy...ale dlaczego przez dolinę? Sprawa toczy sie od lat, gdyby od razu rozpoczęto budowę z ominięciem doliny, już dawno tiry śmigałyby po autostradzie, ale komuś nie pasowało, ktoś miał interes aby ominąć tereny wariantu II, a nic nie stało na przeszkodzie, żeby zabetonować bagna..., po co komu bagna?
Najsmutniejsze w tej całej aferze jest to, że znowu w naszym kraju wygrywa korpucja, znowu osoby od lat forsujace trasę przez dolinę pozostają bezkarne, a my po prawie 10 latach od decyzji pozostajemy bez obwodnicy. Coś okropnego, a minister środowiska, który powinien być pierwszym rycerzem przyrody jest "za" i w tym samym czasie puszcza trasę odwodnicy Warszawy z ominięciem swojej własniej działki...słów po prostu brakuje. Ja podpisałam wszystkie możliwe petycje, co więcej możemy?
i

#49
od stycznia 2007

2007.02.24 20:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Wygląda na to, że obywatele tego kraju niewiele mogą wobec korupcji, krętactwa, technokracji, partykularnych interesów i robienia wody z mózgu czy to mieszkańcom Augustowa, czy innym, którzy mają się cieszyć z zabetonowania Doliny Rospudy.
Jakie to wygodne tłumaczyć zdeterminowanym mieszkańcom Augustowa, że będzie im lepiej z obwodnicą przez Dolinę, zamiast wybrać rozwiązania bezpieczne dla środowiska i nie odbierać Doliny nam wszystkim - obywatelom tego kraju.
Ciągle jeszcze wierzę, że zdarzy się to, na co wszyscy czekamy, czyli, że Dolina zostanie uratowana.
Niewielkim pocieszeniem może być stwierdzenie, że Dolinne mokradło-bagno-torfowisko i tak pochłonie wszystko to, co bezmyślny człowiek w nim usadowi.

#58
od stycznia 2007

Zgadzam się z tym co napisałyście o Dolinie Rospudy, bo wiem, że tam jest raj nie tylko dla ornitologów i tych co nagrywają głosy ptaków, ale i dla botaników , gdyż ja uczestniczyłem w waloryzowaniu części tego terenu pod względem botanicznym. Wypadało by coś na tym forum na ten temat napisać, ale, dlatego, że o tym wyczerpująco dużo można przeczytać na witrynach poświęconych Dolinie Rospudy i to lepiej zrobili zawodowi botanicy, ja postaram się przedstawić poniżej swoje spojrzenie na to co dzieje się wokół tej wyjątkowo cennej przyrody, którą chcą zniszczyć nieroztropni ludzie.
Ja osobiście byłem na manifestacji przed budynkiem Ministerstwa Środowiska, bo wiem jak cenny skarb nasz narodowy - Dolinę Rospudy mogą zniszczyć prowadząc przez nią drogę, a także i przez Puszczę Augustowską wycinając uprzednio drzewa na powierzchni ponad 40 ha, a nie z 4 ha, jak to ktoś inny powiedział w naszych regionalnych mediach okłamując społeczeństwo. To słyszał mój kolega w pracy. Tak, i te ponad 40 ha Puszczy, nie dosyć tego, chcą jeszcze zabetonować i zalać asfaltem. Każdy logicznie myślący może sobie wyobrazić co złego dzikiej przyrodzie spowoduje hałas i jak bardzo zostanie zeszpecony ten dziki krajobraz tej oazy dzikości, tejże Doliny. Hałas po dolinie - jej pas, jak większości dolin, nie jest zalesiony - będzie rozpływał się daleko na prawo i lewo od tej drogi szybkiego ruchu. A ludzie przecież, w czasie wolnym od pracy, szukają takiej dzikiej ciszy, by tam odpocząć od miejskiego zgiełku i, słuchając miłych dla ucha głosów przyrody, zrelaksować się, odprężyć się psychicznie.
Dziś, kiedy jestem w Puszczy Knyszyńskiej położonej niedaleko od Białegostoku, przez którą to Puszczę jeżdżą tiry, kiedy nawet dzieli mnie od drogi kilku kilometrowy pas lasu, to zawsze słyszę, płynący od tirów, hałas.
A dranie chcą taki hałas wprowadzić do dzikiej przyrody Puszczy Augustowskiej, w której to odpoczywają kuracjusze Augustowa i turyści na spływach rzeką Rospudą meandrującą przez uroczą Dolinę. Przyroda wszystkich parków narodowych, i każda inna cenna, jest własnością nas wszystkich Polaków, a nie tylko miejscowych i nie można nawet sugerować referendum tylko Podlasian w sprawie Doliny Rospudy; nie może tego nawet sugerować premier rządu, który ma w "herbie" słowo "Sprawiedliwość". Tenże premier i z tego nawet względu nie może też tego robić, gdyż byłoby to referendum rodzaju: "Kto jest za łamaniem prawa, a kto nie?", tym bardziej , że rząd, na czele którego on stoi, ma na "sztandarze" wypisane słowo "Prawo", co oznacza, że zobowiązał się je wzorowo przestrzegać i - stać na jego straży.
Jestem przekonany, że nie z inicjatyw miejscowych powstały i powstają parki narodowe i dlatego w sprawach takich nie należy pytać tubylców, gdyż u zdecydowanej większości słowo "bagno" i "dzikość" miało i nadal ma negatywny wydźwięk. I tu ich tylko głos demokratyczny i z tego względu, nie może być głosem rozstrzygającym, tu powinni wypowiadać się także ci, którzy z tej przyrody korzystają w dniach wolnych od pracy i biolodzy, którzy myszą mieć swoje laboratoria, jakimi – niewątpliwie - są cenne ekosystemy, ekosystemy najmniej zmienione przez człowieka, czym charakteryzuje się unikalna Dolina Rospudy. Tak, bo ta Dolina jest bardziej dzika niż Dolina Biebrzy - powiedziała biolog prof. Simona Kossak. A profesorowie leśników tacy jak Sokołowski i Szyszko są innego zdania. Sic!!! Tak, bo leśnictwo skupia swoja uwagę nie na ochronie przyrody, lecz na jej eksploatowaniu.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Pawłowski

#59
od stycznia 2007

Asiu, zgadzam się z Tobą, że obwodnica dla Augustowa jest potrzebna teraz, kiedy jeżdżą tiry. O nią nikt przedtem nie upominał się. A od kiedy to pojawiły się tiry na drogach Podlasia? Pojawiły się zaraz po utworzeniu przejścia granicznego koło Suwałk.
Tym narzekaniom i ze wszech miar słusznym, na tiry, burmistrza Augustowa - osoby podającej się za obrońcę życia mieszkańców miasta, które ma na pieczy, towarzyszy narzekanie na organizacje proekologiczne. Burmistrz bezpodstawnie obarcza je winą za tragedie ludzkie, kiedy na kilku kilometrowym odcinku ulicy, którą przejeżdżają tiry, jest tylko jedno przejście z sygnalizacją świetlną. No tak, bo więcej - według burmistrza - spowalniałoby ruch tirów. Więc dlaczego nie ma przejść dla pieszych górą lub podziemnych? Więc, kto tu tak na prawdę ponosi winę za wypadki drogowe w mieście? Wydaje mi się, że trochę tenże hipokryta z Augustowa, którego ponownie mieszkańcy wybrali na swego burmistrza.
Przepraszam, że tak bardzo rozpisałem się na ten temat, ale to też ma związek - choć nie bezpośredni - z Doliną Rospudy i zagrożonymi roślinami tam występującymi.
i

#52
od stycznia 2007

2007.02.25 15:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Dziękuję, Joasiu, Krzyśku, za Wasze posty.

Tu, na Bio-Forum spotykają się wirtualnie ludzie, którym miła jest przyroda w rozmaitych jej botanicznych aspektach.
Chcę się podzielić refleksją, jaką miewam dość często po kontaktach z ludźmi z mojego otoczenia - zdarza się, że ludzie traktują z lekkim przymrużeniem oka moją pasję botaniczną i ogrodniczą, tak jakby było to coś, nie wiem, mniej wartego uwagi, niż inne sfery życia, czy inne dziedziny wiedzy.
I to może stanowić problem dla niektórych obywateli naszego kraju, że nie wszystkim została wpojona miłość do świata przyrodniczego nas otaczającego.
Jeśli taki człowiek będzie miał problem ze śmieciami, to je wywiezie do lasu (p. wątek z forum grzybowego: Humor grzybowy, W lesie są nie tylko grzyby), jeśli trafi na stanowisko decyzyjne, gdzie trzeba rozważyć aspekty za i przeciw przyrodzie, to wybierze wariant przeciw przyrodzie.
Ale jednocześnie jest ogromna ilość ludzi, którzy przyrodę kochają i oby tylko ich, czyli także NASZ głos się więcej liczył w rozgrywkach typu: rozwój dróg, a natura, zwłaszcza, że to NATURA 2000.

PS>
Słyszałam dziś z pierwszej ręki (TV - Ekolog - obrońca Rospudy, aktualnie przebywa w obozie nad Rospudą) relację o tym, jak burmistrz Augustowa jesienią 2006r. natychmiast zakończył konferencję prasową, gdy padło pytanie, dlaczego przez 15 lat nie postawiono więcej niż na 1 skrzyżowaniu świateł sygnalizacyjnych i czemu nie wybudowano żadnych kładek dla pieszych. Odpowiedzią było natychmiastowe THE END tejże konferencji.

#73
od stycznia 2007

Krzyśku, o którym prof. Sokołowskim piszesz? Mam nadzieję, ze nie o prof. Aleksandrze Sokołowskim, leśniku z IBL, który poświęcił wiele lat swojego życia ochronie przyrody. Mam o tym człowieku jak najlepsze zdanie i trochę mnie zmroziło, jak przeczytałam Twój post. Mam nadzieję, że to tylko zbieżność nazwisk i profesji
i

#117
od kwietnia 2004

2007.02.26 17:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Adriana Bogdanowska (adi)

#4951
od maja 2003

2007.02.26 18:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)

#65
od stycznia 2007

Joasiu, tak o tym profesorze, który jest - i chyba obecnie też - przewodniczącym Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody. Tak, on jest leśnikiem, który chyba nie wie, że elementem biotopu jest hałas, on chyba nie wie, że krajobraz też podlega ochronie, bo zeszpecony przestaje być dzikim.
O tym, że ludziom nauki nie podobało się to, że nad Puszcz± Białowieska przelatują samoloty (jest trasa lotnicza)- też chyba nie wie dlaczego? Może on zaakceptował wyrok pod presją wojewody - to tylko moje przypuszczenie - bo to jeszcze tym można, między innymi, tą nielogiczną decyzję wytłumaczyć, że on jest już starym człowiekiem i niespełna rozumu. Jeśli to robił z pełną świadomością, to właśnie i jego należałoby rozliczyć.
Kiedyś przeczytałem postawiony mu zarzut, że tylko maszyny drogowe w czasie budowy estakady mogą zniszczyć poważnie Dolinę Rospudy. A tenże profesor odpowiedział tak: Do ekologów będzie należało pilnowanie drogowców, by tak się nie stało.
Co to za naukowiec, który pozwala niszczyć oazę natury - bardzo cenne laboratorium przyrodnicze dla biologów. A może dlatego, że on już tam żadnych badań nie będzie prowadzić? A może ornitolodzy będą chcieli badać gatunki, które tam utrzymają się? I jak to maja robić w takim hałasie płynącym daleko na prawo i lewo od tej drogi. A o tym, że człowiek szuka takich dzikich miejsc, szuka kontaktu z taką przyrodą, by odpocząć od hałasu miejskiego, odprężyć się psychicznie - też nie wiedział?
Czyli, to była decyzja godząca w oazę dzikości i w człowieka.
Nie będę więcej o tym człowieku pisać, bo lepiej to zrobiła biolog Prof. Simona Kossak, która tego profesora zna bardzo dobrze, i biolog Prof. Ludwik Tomiałojć.
Proszę Cię zajrzyj do poniższych stron i poleć je innym.
Myślę, że zmienisz zdanie o nim, nie tylko jako naukowcu, ale i jako człowieku.
A jak skłócił Polaków, to wiemy wszyscy, tą swoją akceptacją zła, nie dosyć tego, złamał również nasze prawo i UE.

http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/Rospuda3.htm

http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/Rospuda7.htm

http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/Rospuda8.htm

(wiadomość edytowana przez Zwieros 27.lutego.2007)
i

#61
od stycznia 2007

2007.02.28 10:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Link Ani umożliwia zapoznanie się z treścią m.in. opinii prof. Sokołowskiego na temat raportu w sprawie lokalizacji obwodnicy w Dolinie Rospudy.
Moja opinia na temat raportu o lokalizacji obwodnicy w Dolnie Rospudy jest odpowiednia i waham się jedynie, których sformułowań użyć,
czy oceniać raport (oraz w ślad za tym również i opinię profesora) w kategoriach:
CZARNEGO HUMORU,
czy jako ŻAŁOSNE WYPOCINY,
czy jako PODŁĄ FARSĘ,
czy jako KOSMICZNĄ PARANOJĘ,
czy jako HORRENDALNY ABSURD,
czy jako BARDZO KIEPSKI ŻART.
Każdy z forumowiczów na pewno zrozumie, dlaczego, a ja dodam jedynie tytułem wyjaśnienia: jeśli ktoś ocenia, że szosa przebiegać będzie 500 m od stanowiska bardzo rzadkiego storczyka, to może nawet lepiej niech przebiega bliżej, bo przecież wówczas będziemy go mogli LEPIEJ CHRONIĆ ... Chyba słychać ironię w mojej wypowiedzi.

#4954
od maja 2003

2007.02.28 21:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Basiu, inne linki z tamtej stony (gddkia) sa też dośc ... szokujące. np. decyzja WROP w Białymstoku. i inne...

Dla przeciwwagi - dzisiejszy artykuł w Ryszkiewicza w Wyborczej
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75476,3950453.html

Niestety linki do Wyborczej działają nie bezpośrednio, tylko po użyciu funkcji "Ctrl C, Ctrl V"

No i artykuł za trochę powędruje do archiwum i link będzie nieaktywny.

#77
od stycznia 2007

Podwójnie smuci mnie ta sytuacja ze względu na postawę Profesora Sokołowskiego, czyżby wszystko i wszystkich można było kupić za pieniądze?, pod decyzją WROP też on się podpisał....
Głupio mi jakoś i skacowana się czuję moralnie
Co do triów na tory, z tego co wiem, tylko jedno państwo w Europie mianowicie Szwajcaria zdecydowało się na taki krok. To bardzo droga i kłopotliwa incyjatywa, Szwajcaria może sobie finansowo na taki ruch pozwolić, w naszym biednym kraju jednak bardziej opłaca się ruch kołowy...Sama mam przykład w mojej okolicy, gdzie jest kopalnia wapienia, niegdyś jeździł specjalny pociąg wywożąc kamień, teraz całe kruszywo wyjeżdża na tirach

#65
od stycznia 2007

2007.03.01 17:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Aniu, przeczytałam artykuł z GW, który polecałaś. Rzeczywiście podnosi na duchu.

#68
od stycznia 2007

Aniu, nie mogłem przeczytać tego artykułu w GW, ponieważ - domyślam się - przeniesiono go do archiwum. Dlatego też proponuję na forum zamieszczać nie tylko linki, ale i teksty.
Joasiu, ja postawę prof. Sokołowskiego, poza tym co napisałem, staram się zrozumieć, gdyż w nim zakorzenine jest podajście do przyrody takie jak u wszystkich leśnków związanych z gospodarką leśną. Ktoś z leśników powiedział, że oni nie są przyrodnikami, lecz pracownikami gospodarstw leśnych i w czasie studiów przygotowują ich do pracy w takich gospodarstwach. A Sokołowski nie zrezygnował z leśnictwa, gdyz pracuje dla gospodarstw leśnych.
Natomiast, naukowiec, którego znam osobiście, też wystartował jako leśnik, ale szybko zorientował się, że praca w gospodarstwie to nie dla niego miejsce, przekwalifikował się na entomologa z tytułem doktora ( może teraz jest profesorem), działa również w Towarzystwie Ochrony Puszczy Białowieskiej i jest autorem książki "Drugie życie drzewa", która, między innymi, podważa postępowania leśniczych. Ten naukowiec jest, generalnie rzecz biorąc, pozytywnym wyjątkiem.
Dodam jeszcze, że podobnym do Sokołowskiego jest leśnik Szyszko, który to, występując w Radio Maryja, zachwalał gospodarstwa leśne, łącznie z tymi co wycinają puszczę Białowieską. I ci, u których to w centrm zainteresowań leży eksploatowanie przyrody, mają decydować o jej losie???!!!
Potwierdzeniem tego, co wyżej napisałem, może być poniższy link:

http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/Edukacja_przyrodnicza.htm

#4962
od maja 2003

2007.03.02 16:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Kij w mrowisko- kolejny artykuł- z serii - TEN wariant jest jednak najlepszy.
http://www.drwal.net.pl/aktualnosci.php?arty=244&nr_str=1#aktu_1

Krzysztof - artykul w Wyborczej jeszcze jest - uprzedzałam - link trzeba skopiować. Inaczej nie działa, bo "dlaczegoś" przecinki w adresie zamieniają się w dziwne znaczki i link przestaje działać:

Kopiuję artykuł poniżej:
Dzikość.pl, czyli za co nas cenią
Marcin Ryszkiewicz, Muzeum Ziemi PAN

Do kraju ostatnich w Europie dzikich rzek, jezior i lasów, do eldorado bobrów, żubrów, bocianów przyjadą miliony. Tylko że te wartości musimy umieć zachować - i sprzedać.

A mogło być tak pięknie. Oto rząd ogłasza zmianę nieszczęsnego wariantu obwodnicy Augustowa, który niszczy wyjątkową w skali kontynentu Dolinę Rospudy (wariantu, za który nie ponosi przecież odpowiedzialności), i szybko wytycza nową, alternatywną drogę. Potem inkasuje pieniądze z Unii i zaprasza turystów z całej Europy do odkrywania walorów naszego kraju - prawdziwego fenomenu w skali kontynentu. Rospuda idealnie nadawałaby się jako wizytówka takiego przedsięwzięcia. To zjednałoby nam (i rządowi) nowych przyjaciół, bo Europa jest teraz "zielona". Nie mówiąc już o wymiernych korzyściach finansowych.

Wybrano jednak kolejną awanturę wewnętrzną, pogarszanie obrazu Polski za granicą i groźbę olbrzymich kar pieniężnych. A wszystko w sprawie, która - teoretycznie - nie powinna mieć żadnych politycznych podtekstów.

Wygraliśmy zielony los na loterii

Polska z dwóch powodów jest unikatem przyrodniczym. Za pierwszy odpowiedzialna jest geologia. Nasz kraj to głównie równina, której powierzchnię ukształtował zalegający tu w niedalekiej przeszłości lądolód. Stąd nasz przyrodniczy wyróżnik: leniwie płynące, meandrujące rzeki, a także pojezierza w miejscach, gdzie ustępujący lądolód zatrzymał się najdłużej, nadając Polsce urozmaicony przez moreny krajobraz. Jedno i drugie - doliny rzeczne i jeziora - to polska specjalność, w Europie znana jeszcze (na mniejszą skalę) tylko z dwóch obszarów: północnych Niemiec i krajów bałtyckich.

Drugi powód naszej wyjątkowości zafundowała nam historia. Rewolucja przemysłowa XVIII i XIX w. ominęła nasz kraj, a rozbiory, dwie wojny światowe i 40 lat komunizmu wstrzymały cywilizacyjny postęp. Skutkiem ubocznym było zahamowanie kosztownych inwestycji, w szczególności regulacji rzek, co z kolei dotknęło niemal wszystkie rzeki w Europie. Dziś, gdy cała Europa docenia krajobrazowe, turystyczne, ale i gospodarcze wartości naturalnych krajobrazów (w wielu krajach ogromnym kosztem prowadzi się prace nad deregulacją rzek), my możemy się szczycić takimi skarbami jak dolina Biebrzy czy Rospudy, choć nigdy świadomie ich nie chroniliśmy.

Tyle po stronie aktywów. Reszta to, niestety, pasywa, za sprawą których z tych skarbów nie korzystamy, a wiele już bezpowrotnie straciliśmy.

cdn..

#4963
od maja 2003

2007.03.02 16:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
cz. II
Mazury za drutami

Spójrzmy na to z europejskiej perspektywy. Każdy kraj ma swoje przyrodnicze wartości, które nigdzie indziej nie występują. Naturalnym skarbem Szwecji są np. wyspy na Bałtyku, Norwegii - fiordy, a Anglii - klify morskie. Najbliższe nam są Niemcy o podobnym ukształtowaniu: na północy pojezierza, w centrum niewysokie, stare góry i wyżyny, na południu młode góry o charakterze alpejskim. Spójrzmy, jak w tych krajach wygląda wykorzystanie tych skarbów i dlaczego budowa autostrad nie wywołuje tam konfliktów. Mimo że tych autostrad jest nieporównanie więcej.

Po pierwsze, te lokalne osobliwości przyrody traktowane są jako ogólnonarodowe dobro, które jest bezwzględnie chronione, ale i ogólnie dostępne. Szwecja ma tysiące wysp - granitowych kopuł wygładzonych przez lodowce - w ogromnej większości bezludnych. I takie już pozostaną, bo nie wolno tam nic budować i mają służyć wszystkim chętnym, a nie tylko właścicielom ogrodzonych działek, co u nas jest normą na tego typu atrakcyjnych terenach. Z tego powodu każdorazowy wyjazd na Mazury czy Pomorze jest dla mnie coraz bardziej przygnębiający; zdarzają się już jeziora ogrodzone w całości. Szwedzkie wyspy, idealne na tego typu rekreacyjne inwestycje, są wolne od tej plagi; więcej nawet - prywatne posiadłości są dostępne dla wszystkich i można na nich (przez jedną noc) swobodnie biwakować.

Szwecja jest słabo zaludniona, więc jej dostępność po części z tego wynika. Przenieśmy się więc do Anglii, a w szczególności na jej wspaniałe klify. Szokująca jest ich dzikość - nawet w pobliżu dziesięciomilionowego Londynu są niemal puste. Klify na liczącej kilka tysięcy kilometrów długości objęte są ochroną, pod różnymi zresztą formami (najbardziej podoba mi się kategoria "areas of outstanding natural beauty"; tam chroni się samo piękno, niezależnie od jego naukowej czy biologicznej wartości - to aluzja do argumentu ministra Szyszki, że Rospuda została stworzona przez człowieka, więc nie jest szczególnie cenna).

Niechęć Anglików do zabudowywania krajobrazu czasem wydaje się dziwaczna. Niedawno głośna była historia pewnego człowieka, który chcąc uciec od cywilizacji, postawił sobie na odludziu drewniany szałas, w którym zamieszkał. Choć szałas był z gałęzi, nie zaśmiecał krajobrazu i nikomu nie wadził, wywołał ogólnonarodową dyskusję, czy może tam zostać - do debaty włączył się nawet książę Karol. U nas legalne i nielegalne domy budować można nawet w rezerwatach - ostatnio dyrekcja Ojcowskiego Parku Narodowego żaliła się na ten bezkarny proceder.

Dlaczego innym autostrady nie przeszkadzają?

Brytyjczycy zaczynają mieć obsesję na punkcie przyrody. W serwisie BBC znalazło się niedawno doniesienie, że na wyspie pojawiła się pierwsza para bobrów. Sensacja, jaką z tego zrobiono, ściągnęła na miejsce setki turystów kibicujących aklimatyzacji tych niewidzianych od dawna na Wyspach zwierząt. U nas bobry są wszędzie, ich żeremia spotkać można nawet w granicach Warszawy. Mamy teraz w rządzie ministra "od wizerunku", który miał dbać, by eksponować również naszą nowoczesność. Czy nie mógłby np. promować Polski jako raju dla bobrów, bo w Europie to bobry, nie tylko wieżowce, są dziś miarą nowoczesności? Mówi się: kto przyjedzie specjalnie nad Rospudę, nawet jeśli zostanie ona zachowana? Istotnie, nad samą Rospudę pewnie niewielu. Ale do eldorado bobrów, żubrów, bocianów, do kraju ostatnich w Europie dzikich rzek, jezior i lasów przyjadą już miliony. Tylko że te wartości musimy umieć zachować - i sprzedać.

A co z autostradami? Tu najlepszym przykładem są Niemcy, których o brak skuteczności w budowie dróg trudno posądzać. Tam historia taka jak z Rospudą nie mogłaby się zdarzyć. Dlaczego? Po pierwsze, bo wszystkie tereny przyrodniczo cenne już dawno zostały objęte ochroną i wyłączone z tego typu działalności, i to skutecznie. Obszary te obejmują jedną trzecią powierzchni kraju - nie mówiąc o rozsianych tysiącami tzw. Naturschutzgebieten, miejscach oznaczonych charakterystycznymi żółtymi tabliczkami z wizerunkiem sowy, które chronią wszystkie drobniejsze osobliwości przyrodnicze. Budować tam nie wolno, za to wszystkie dostępne są dla zwiedzających.

Jakie to ma znaczenie, najlepiej widać na terenie byłej NRD, która przed upadkiem muru była prawie całkiem pozbawiona takich chronionych obszarów. W ciągu kilku lat zmieniło się to nie do poznania i dziś - jak na Zachodzie - prawie połowa wschodnich Niemiec podlega prawnej ochronie przyrody. Nawet tereny po zlikwidowanych kopalniach węgla brunatnego między Lipskiem a Dreznem zmieniono w sztuczne pojezierze i uznano za międzynarodowy rezerwat biosfery - choć żadne z tych jezior nie ma naturalnego pochodzenia.

Druga przyczyna niemieckich sukcesów, zarówno na polu ochrony przyrody, jak i budowy autostrad, to nadzwyczajna troska o zwartość zabudowy. Niemieckie miasta i miasteczka kończą się jak nożem uciął na granicach, a zaraz za ostatnimi zabudowaniami po horyzont ciągną się puste przestrzenie - pola, łąki i lasy (których w Niemczech, jednym z najgęściej zaludnionych krajów Europy, jest prawie dwa razy więcej niż w Polsce). Wynika to z tzw. prawa o dobrym sąsiedztwie, które nie pozwala zbudować niczego poza terenem już zabudowanym. To powoduje wprawdzie, że znaczna część kraju jest wyłączona z budowy autostrad, ale za to reszta jest w dużej mierze pusta i tam można bez przeszkód wytyczać przebieg nowych dróg.

Ta zasada została przed paru laty wprowadzona i u nas, ale jest powszechnie łamana - słyszałem, jak jeden z urzędników mówił w wywiadzie, że "nie sprawdza się w polskich warunkach".

Europejski pęd ku dzikości

Przed dwoma laty wkroczyliśmy do klubu państw z krajobrazami, jakich w większości Europy nigdy nie było lub które zostały zniszczone. Nagle staliśmy się posiadaczami bogactw, z których nie zdawaliśmy sobie sprawy, a których wartość będzie z czasem rosnąć, bo ten pęd ku dzikiej przyrodzie szybko przybiera na sile. Dlatego powinniśmy zrobić jak Niemcy w NRD - zacząć od wyznaczenia wszystkich obszarów, które z agresywnej działalności inwestycyjnej są wyłączone. Rospuda byłaby na takiej liście na czołowym miejscu i zresztą szczęśliwie została taką unijną ochroną objęta w ramach programu Natura 2000 (w czasach "przedunijnych" - do roku 1989 - nie była chroniona w żaden sposób; interweniując dziś, Unia broni poniekąd swojej, nie tylko naszej przyrody).

Gdy minister Szyszko używa argumentu, że tam, w północno-wschodniej Polsce, wszystkie tereny są cenne, i wyciąga stąd wniosek, że można zabudować Rospudę, dokonuje logicznej ekwilibrystyki; to tak, jakby ze słusznego skądinąd postulatu, że cały Kraków jest cenny, wyciągnąć wniosek, że nową arterię można przeprowadzić przez Rynek.

Konflikt wokół Rospudy przedstawia się często zupełnie fałszywie jako spór miłośników "żabek i ptaszków" z rządem, który reprezentuje interesy zwykłych ludzi. W istocie jest to spór cywilizacyjny - spór tych, którzy już są we wspólnej Europie wraz z jej wartościami, i tych, którzy w Europie widzą tylko źródło łatwych pieniędzy. Ironią losu jest to, że ci pierwsi - myśląc bardziej o wartościach niż pieniądzach - mogliby dla nas wszystkich na tej europejskiej fascynacji przyrodą zarobić, a upór tych drugich może, a pewnie musi, nas bardzo drogo kosztować.

#4964
od maja 2003

2007.03.02 16:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
I jeszcze jedno:

Jestem przeciwna ocenianiu kogoś po zawodzie, na zasadzie - leśnik tnie lasy. Biolog - chroni lasy.

To jest bardzo duże uproszczenie. Zbyt duże, żeby uzywać go jako argumentu w poważnej rozmowie.

Jest wielu biologów, którzy NIE chronią przyrody i dużo leśników, którzy ją chronią. Uogólniania są zawsze krzywdzące kogoś.

A odnośnie opinii prof. Sokołowskiego - warto byłoby posłuchac jego głosu i uzasadnienia, dlaczego poparł ten, a nie inny wariant.

#73
od stycznia 2007


Aniu, dziękuję za tekst z GW.

Aniu - wydaje mi się - biolog prof. Simona Kossak wyjśniła dlaczego Sokołowski tak postąpił, gdyż ta Pani go bardzo dobrze zna.
O tym możesz przeczytać tu:
{http://przyroda.osiedle.net.pl/teksty/Rospuda8.htm,

Aniu, jak można wytłumaczyć to, że leśnicy nie popierają ochrony Doliny Rospudy, a biolodzy ją bronią. Nawet nikt z Nadleśnictwa z Puszczy Augustowskiej temu planowanemu procederowi nie sprzeciwił się.
Tak, bo bardzo cenną dzkość tej Doliny na pewno zniszczy droga szybkiego ruchu, w co nikt z nas nie wątpi.
Czy taka postawa leśniczych i leśników profesorów coś Ci mówi?

(wiadomość edytowana przez Zwieros 02.marca.2007)

(wiadomość edytowana przez Zwieros 02.marca.2007)

#81
od stycznia 2007

Z jednej strony Ania ma rację, zawsze należy poznać opinie z "obu" stron, a z drugiej sprawa jest niestety dość czytelna. Pomijając wszystkie inne aspekty, żaden przyrodnik, zwłaszcza zawodowy nie powinien mieć pozytywnego zdania o proponowanej w projekcje "kompensacji", nawet dziecko rozumie jaka to kompensacja, wyrżnąć hektarty puszczy, a w zamian zalesić nieużytek (nawiasem mówiąc, na tym proponowanym do zalesienia "nieużytku" rosną jakieś interesujące, kalcyfilne gatunki). To wszystko jest jakąś paranoją, wstyd mi za ten kraj i to co się w nim wyprawia, mam tylko nadzieję, że sprawa Rospudy rozwiąże się pomyślnie dla przyrody i nas wszystkich (chociaż latają tam taaaaaakie bąki ;)

A co do leśników......niestety w tym co pisze Krzysztof jest sporo racji, oczywiście generalizować nie można, do mnie właśnie w oparciu o zielnik prof. Sokołowskiego dotarło, że i leśnik może znać i lubić botanikę, dlatego podwójnie smuci mnie cała ta sprawa

#4967
od maja 2003

2007.03.03 07:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Wyjaśnienie pani prof. Simony Kossak jest emocjonalne, a nie merytoryczne. Dlatego mnie nie przekonuje. W takiej rozmowie przekonują mnie wyłącznie argumenty merytoryczne (wykazanie dlaczego wydana opinia jest błędna). Dopóki argumety są merytoryczne można rozważać szukanie wspólnych rozwiązań, wykazując błędy w opracowaniach i decyzjach zrobionych przez konkretne osoby. Każdy się myli. Jeśli tak jest - trzeba ten błąd pokazać, a nie tworzyć "czarne listy".
Prof. Sokołowski (na podstawie listy publikacji- bo nie znam go) jawi się jako osoba, której własnie zalezało bardzo na ochronie Doliny (on działał na rzecz objęcia jej ochroną rezerwatową).
Dlatego brakuje mi jego głosu w dyskusji.

Joasiu - jestem bardzo za Doliną i jestem bardzo rozczarowana sposobem, w jaki w naszym kraju załatwia się tego typu sprawy. Bardzo brakuje mi publicznej wypowiedzi tych biologów, którzy podpisali się "za" i tych, którzy są przeciwni.

Leśnicy. Zauważcie, proszę, że zmiany jakie następują w Lasach Państwowych w ostatnich latach świadczą o tym, że wśród lesników rośnie znacząco liczba ludzi, którzy postrzegają las nie przez pryzmat kubików drewna tylko przez pryzmat przyrody. I oczywiście - znajdziemy jeszcze mnóstwo przykładów na paranoję w lesie z punktu widzenia biologów, ale zobaczymy też bardzo dużo przykładów świadczących o tym, że wzajemna współpraca pomiędzy leśnikami i biologami może przynieść bardzo dobre efekty. A współpraca może istnieć tylko we wzajemnym porozumieniu i klimacie wspólnego celu. Nie walki. Dlatego jestem za budowaniem relacji pozytywnych z leśnikami (dla naszego - przyrody polskiej - wspólnego dobra).

(wiadomość edytowana przez Ania 03.marca.2007)
i

#67
od stycznia 2007

2007.03.03 11:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Aniu, możesz zapoznać się z głosem prof. Sokołowskiego czytając właśnie tę opinię o raporcie, do której można dotrzeć korzystająć z podanego przez Ciebie linku.

Za przytoczoną treść całego artykułu DZIĘKUJĘ, ten artykuł wart jest tego, aby nie zapadł sią głęboko w archiwach, tylko istniał dalej.

Zatem również wielkie PODZIĘKOWANIA dla Marcina Ryszkiewicza, autora tegoż artykułu.

A propos, widziałam zarówno szwedzkie wyspy, jaki fiordy w Norwegii, także wybrzeże klifowe w Anglii, czy we Francji.
Budziły we mnie zachwyt, a nie zdawałam sobie tak dokładnie sprawy, że te piękne miejsca istnieją w takim właśnie stanie dzięki mądremu podejściu do krajobrazu i przyrody w tych krajach. Jednak np. w północnej Francji zaobserwowałam odgrodzone fragmenty na skalistym wybrzeżu, wcześniej zadeptane, teraz oznakowane dla turystów jako miejsca, po których nie należy chodzić, aby nie zadeptywać odradzającej się tam roślinności.
A podejście np. w Finlandii do budowania osiedli w sposób taki, aby nie zniszczyć istniejącego zadrzewienia, czyli planowanie przebiegu dróg i lokalizacji budynków, tak aby jak najmniej zniszczyć.
I na skrajnym biegunie do takich działań i inicjatyw augustowska i szyszkowska batalia o autostradę przez Rospudę, w której zaczyna się już używać argumentów pięści wobec Ekologów.

(wiadomość edytowana przez topazzz 03.marca.2007)

#4971
od maja 2003

2007.03.03 12:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Basiu, tam jest głos za budową. Ja chciałabym wiedziec DLACZEGO taki głos padł z ust Profesora. I chciałabym to usłyszec od niego, a nie od interpretatorów intencji Profesora. Tym bardziej, że wnioskujac o utworzenie rezerwatu w Dolinie Rospudy Profesor zwracał uwagę na ważność zachowania w niej niezmienionych stosunków wodnych i przestrzegał przed ingerencją w Dolinie.

Nie wiem czy znacie ten dokument
http://www.pracownia.org.pl/data//pismo_rzecznika_praw_obywatelskich_27_1_.12.2006.pdf- warty przeczytania według mnie. Też z serii "podnoszące na duchu".

Jutro jest wykład prof. Fałtynowicza na temat "Doliny i trasy" we Wrocławiu - chętnie bym posłuchała, ale nie pojadę :-(((

Tak. Artykuł Ryszkiewicza chyba sobie oprawię :-)))

#4972
od maja 2003

2007.03.03 12:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Nie rozumiem tylko jeszcze jednej rzeczy. Skoro "obszarów konfliktowych" jest więcej przy planowanej inwestycji, to dlaczego mówi się tylko o Rospudzie?

Komisja Europejska, jak rozumiem poprosiła o wyjasnienia nie tylko "sprawy Rospudy"

http://www.salamandra.org.pl/news/dokumenty/Rospuda-Leter_of_%20formal_notice.htm

#76
od stycznia 2007

Aniu, tenże leśnik z tytułem naukowym zapewne wiedział, że nie tylko cenna jest przyroda ożywiona Doliny Rospudy, ale i dziki krajobraz i dzika cisza.
Założone ekrany nie załatwiają sprawy, gdyż tu chodzi również i o ochronę krajobrazu. To rozumie każdy. Tej błędnej decyzji nie da sią w żaden sposób usprawiedliwić. Nieprawdaż?
I tu mogę podejrzewać profesora o to, że uległ nie tylko samym naciskom władz wojewódzkich, ale i woli posiadania więcej. Ale - zastanawiam się - po co mu to, skoro jest na etapie późnej jesieni życia.
Ale różnie bywa i z ludźmi starszymi.
Jeśli te moje podejrzenia mijają się z prawdą, to pozostało mi tylko podejrzewać go o to, że jego sprawność psychiczna - z uwagi na wiek - mogła wyraźnie pogorszyć się i ten haniebny plan zaakceptował będac w niespełna rozumu.
Natomiast zdecydowanie młodszych pomocników z tytułami mogę tylko podejrzewać o to najgorsze, te nieetyczne podejście.
i

#121
od stycznia 2007

2007.03.10 07:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
W małej książeczce z ciekawostkami z zakresu leśnictwa pt. Przymierze z lasem (1983) autor Witold Koehler przytacza na wstępie myśl Chateaubrianda: ''Lasy poprzedzają narody, za narodami postępują pustynie''...
Stwierdzenie to do dziś nie straciło swojej aktualności, a raczej nawet wręcz przeciwnie, wyraża nieustające dążenie człowieka do upustynnienia swojego środowiska.

#5013
od maja 2003

2007.03.10 09:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Czy ktoś coś wie o dymisji PROP??
Raz, chyba trzy dni temu usłyszałam tę informację w radiu i nie wiem, czy się nie przesłyszałam. A nie mogę nigdzie znaleźć ani potwierdzenia ani zaprzeczenia ;-))
Usłyszałam mianowicie, że cała Państwowa Rada Ochrony Przyrody złożyła dymisję w związku z działaniami Min. Środowiska. Wydaje mi się to nieprawdopodobne. Plotka???
Chciałabym, żeby to nie była plotka.

#5015
od maja 2003

2007.03.10 10:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Znalazłam.
Ministerstwo środowiska wysłało już do Komisji Europejskiej wyjaśnienia w sprawie budowy obwodnicy Augustowa .



Ministerstwo środowiska wysłało do Komisji Europejskiej wyjaśnienia w sprawie budowy obwodnicy Augustowa w Dolinie Rospudy. Termin przesłania dokumentów mija jutro. Rzecznik resortu Sławomir Mazurek powiedział, że w dokumencie są nie tylko precyzyjne wyjaśnienia, ale też deklaracja o chęci prowadzenia dialogu z Komisją. Komisja wysłała tydzień temu list do Polski, domagający się wstrzymania budowy obwodnicy Augustowa. Ostrzegła też, że jeśli Warszawa tego nie zrobi, skieruje sprawę do unijnego trybunału sprawiedliwości, który - w przypadku stwierdzenia złamania unijnego prawa - może zasądzić wysokie kary finansowe. Tymczasem szykuje się kolejny spór w ministerstwie srodowiska Działająca przy ministrze Państwowa Rada Ochrony Przyrody rozważa podanie się do dymisji. Jej szefowa profesor Joanna Pijanowska powiedziała, że ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie na piątkowym, zwołanym w trybie pilnym, posiedzeniu Rady. Powodem ewentualnej dymisji jest między innymi spór o budowę obwodnicy Augustowa w Dolinie Rospudy oraz trudności we współpracy z obecnym ministrem środowiska Janem Szyszko. Zdaniem profesor Pijanowskiej szef resortu w ogóle nie odwołuje się do stanowisk Rady i na nie też nie odpowiada - powiedziała profesor Pijanowska. Rada Ochrony Przyrody jest organem opiniodawczo-doradczym w zakresie ochrony przyrody, dzialajacym przy Ministrze Srodowiska. Zasiada w niej 40 naukowców. Juz cztery razy nagatywnie oceniała projekt budowy obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy. Jej zdaniem obwodnica Augustowa nie powinna przebiegać przez Dolinę Rospudy. Przewodniczaca Rady profesor Joanna Pijanowska powiedziała , że powinien zostać rozważony wariant drogi proponowany przez ekologów.
http://www.bialystokonline.pl/artykul.php?ida=19268

Hm... piątek, w który miała zapaść decyzja minął. I nie wiem co ustalono. Gdyby ktoś coś wiedział - proszę o informację.

#36
od grudnia 2006

Witam. Jestem mieszkańcem Podlasia. Sprawa doliny Rospudy jest dla mnie interesująca z dwu powodów. Po pierwsze jako mieszkaniec tego regionu jestem za obwodnicą Augustowi i innych miast na tej trasie – jest bardzo potrzebna mieszkańcom. Po drugie jako obywatel Unii Europejskiej jestem za maksymalną i skuteczną ochroną cennych przyrodniczo obszarów w programie Natura 2000. Skoro wytyczona trasa obwodnicy przecina ten obszar (dolina rzeki) to w oczywisty sposób narusza prawo unijne. Tu mam pytanie do Was, może wiecie, co się stało z propozycją przejścia tej doliny dołem, przez tunel. Swojego czasu taka propozycja była przedstawiana w TV jako alternatywa dla estakady. O wariancie tunelu teraz cicho.

#111
od stycznia 2007

Tym tunelem to Szyszko skompromitował się i nie należy do tego wracać; odrzucili ten pomysł chyba wszyscy za wyjątkiem drogowców, którym to drogowcom nie ta inwestycja jest lepszą, która jest mądrą, ale ta, która jest - droższą, bo wówczas będzie większa możliwość naskubania i sobie do prywatnej kieszeni. To, że drogowcy i podobni im twierdzą, że przy wyborze obwodnicy Augustowa kierowali się niższymi kosztami, to jest tym co między bajki należy włożyć, co wyżej udowodniłem. To są - delikatnie mówiąc - hipokryci.
Tym, którzy nie widzieli tej Doliny, to nie wyobrażają sobie jak głupią była ta propozycja Szyszki. Jest to głęboka dolina i to daje wyobrażenie o tej głupocie.

#112
od stycznia 2007

Czy słyszeliście o kolejnej głupocie powtarzanej przez drogowców i samorządowców, że przy estakadzie przecinajacej Dolinę Rospudy wybudują miejsce widokowe, by ludzie mogli podziwiać Dolinę Rospudy?
Ona by się przyała, ale do przwiazywania za karę, po kilka godzin, wszystkich pomysłodawców po kolei, by przy tym ogromnym hałasie podziwiali Dolinę.
Czy oni potrafią logicznie myśleć, czy kpią sobie z innych?!

(wiadomość edytowana przez Zwieros 11.marca.2007)
i

#47
od lutego 2007

Rozpuda??? Wszelkie inwestycje człowieka niestety niszczą przyrodę. Beztroska jest zdumiewająca. Ale tak jest gdy mądrzy ludzie zajmują się nauką a o ważnych sprawach dla środowiska decydują krzykacze partyjni.
i

#298
od stycznia 2007

2007.03.27 21:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Wspomniana w jednym z postów p. prof. Simona Kossak nie żyje.
http://www.lasy.pl/
Użytkownk zineczka napisał:
Dnia 22.03.2007 pożegnaliśmy Simonę Kossak.
Wielkiego człowieka, przyjaciela przyrody, wszystkich żywych stworzeń.
W ostatnią drogę odprowadziło ją wielu leśników.
Nie chcę tutaj pisać o wybitnych osiagnięciach Pani Profesor. Myślę, że wielu już o tym powiedziało.
W takich chwilach przychodzi zawsze refleksja.
O ludziach, którzy odeszli w wieczność zwykle mówi się tylko dobrze.
Zawsze odchodzi wspaniały niezastąpiony człowiek.
Jak bardzo lubimy wygłaszać takie mowy nad czyjmś grobem.
Nie mówię, że jest to złe. Tylko dlaczego nie potrafimy powiedzieć komuś tych pięknych słów, kiedy ktoś żyje. Kiedy chce, żeby jego praca została doceniona. Przecież za życia ten człowiek, o którym mówi się tyle pięknych słów też był taki wspaniały. To właśnie za życia zrobił to wszystko. Śmierć tutaj niczego nie zmienia. Zmienia tylko to, że więcej dobrego ten człowiek już nie zrobi, że w zależności od tego jak śmierć pojmujemy przenosi się w wieczność lub w jakiś inny wymiar. Nie ma go tylko pośród nas.
Panią Simonę Kossak pamiętam z radia. Zawsze budziły mnie jej audycje "Dlaczego w trawie piszczy". Pamiętam jej piękny film "Motyle"
Pani Profesor oprócz tego, że była naukowcem, miała duszę artysty.

#165
od stycznia 2007

Augustowianie korzystają na popularności Doliny Rospudy, turyści chcą zobaczyć cenne przyrodniczo miejsce






Za Radio Białystok






Konflikt związany z budową obwodnicy miasta i medialny szum jaki wokół niego powstał sprawił, że Rospuda stała się idealnym hasłem reklamowym. Najwięcej zamówień mają firmy organizujące spływy czy wycieczki do Doliny oraz augustowska “Żegluga”. Popularność Doliny Rospudy to dar niebios, tak o zamieszaniu wokół bagien mówią przedstawiciele augustowskiej branży turystycznej. Zwłaszcza firm organizujących spływy kajakowe. " Zainteresowanie Rospudą jest przeolbrzymie, 70 proc. Wszystkich zamówień mam właśnie w tamte rejony"- tłumaczy jeden z właścicieli. Wycieczki do Doliny znalazły się także w ofercie augustowskiej Żeglugi, której pierwszy rejs odbędzie się właśnie do ujścia rzeki Rospudy. A, że osoby pragnące podziwiać unikalne trzęsawiska muszą gdzieś spać, hotele i pensjonaty już rezerwują dla nich pokoje. Ale nie tylko augustowianie skorzystali na zamieszaniu wokół Doliny i obwodnicy. Wielką popularnością cieszą się także produkty Spółdzielni Mleczarskiej “Rospuda” w Filipowie "Nasze produkty sprzedają się wyśmienicie, sery nie zdążą dojrzewać" - mówi prezes firmy Edward Grzędziński. Konflikt wokół obwodnicy, który na razie nie został zażegnany, bo dalsza budowa stoi pod znakiem zapytania, przyniósł więc pewne korzyści. I może okazać się, że niemałe, bo reklama jaką otrzymała Augustowszczyzna jest bezcenna.









Augustowska Żegluga rozpoczyna sezon letni



W porcie Augustowskiej Żeglugi trwają ostatnie przygotowania do inauguracji sezonu. Biała flota na jeziora wypłynie wcześniej niż przed rokiem, A to za sprawą Doliną Rospudy. Zainteresowanie rzeką, nad którą ma przebiegać droga, jest tak duże, że pierwszy rejs odbędzie się właśnie do jej ujścia. 31 marca biała flota wypłynie w 1,5 godzinny rejs, podczas którego w Dolinie Rospudy pasażerowie zejdą na specjalną platformę tam zlokalizowaną.



To nie jedyne atrakcje, jakie w tym sezonie przygotowuje Żegluga. Na razie zaplanowane są trzy stałe rejsy. Ale już od lipca aż do końca września ich liczba wzrośnie do trzynastu dziennie. Zainteresowanie wodnymi wyprawami już jest bardzo duże. Dyrektor Sławomir Aleksandrowicz liczy, że ubiegłoroczny rekord przewozów pasażerów, który wynosi 71 tysięcy osób zostanie pobity.










26.03.2007

#213
od stycznia 2007

może i pan Konrad Piasecki z RMF się wybierze. Po jego artykule na Interii wdałam się z nim dyskusję - bardziej ignoranckiego i dyletanckiego tekstu dawno nie czytałam

#167
od stycznia 2007

Joasiu, może ten poniższy tekst przekona pana Konrada Piaseckiego i w kolejnym swoim artykule napisze coś sensownego.

Krzysztof P.


Większość Polaków za alternatywną obwodnicą Augustowa:

http://www.naukawpolsce.pl/nauka/index.jsp?place=Lead03&news_cat_id=117&news_id=18392&layout=2&forum_id=8054&page=text

62 proc. Polaków uważa, że obwodnica Augustowa powinna zostać poprowadzona inną
trasą, tak aby nie ucierpiała na tym przyroda Doliny Rospudy - wynika z sondażu
przeprowadzonego przez Centrum Badania Opinii Publicznej (CBOS). Za obecnym
przebiegiem trasy jest 19 proc. badanych. Tylko nieliczni (2 proc.) sądzą, że
obwodnica w ogóle nie powinna być budowana. Pozostali (17 proc.) przyznają, że
nie mają wystarczających informacji i odpowiedniej wiedzy, aby zająć stanowisko
w tej kwestii.

Zwolennikami budowy obwodnicy w jej planowanym kształcie jest ponad połowa (52
proc.) mieszkańców woj. podlaskiego. W porównaniu z innymi regionami, jest to
najwyższy odsetek takich deklaracji; w pozostałych województwach łącznie
odsetek zwolenników podstawowej wersji budowy obwodnicy wynosi 18 proc.

"Kobiety częściej niż mężczyźni nie zajmują stanowiska w sprawie budowy
obwodnicy, wyraźnie rzadziej popierają wariant, na realizacji którego
ucierpiałaby przyroda. Za wytyczeniem trasy, która nie szkodziłaby Dolinie
Rospudy, opowiadają się przede wszystkim młodsi ankietowani, uczniowie i
studenci, a także respondenci z wyższym wykształceniem. Relatywnie wysoki w
stosunku do innych grup zawodowych odsetek rolników sądzi, że lepszym
rozwiązaniem jest planowana trasa obwodnicy, choć niewątpliwie wpłynęłaby ona
negatywnie na przyrodę otaczającą Rospudę" - wynika z sondażu CBOS.

Respondenci zostali poproszeni o określenie swojej postawy za pomocą skali,
której punkty skrajne wyznaczały dwa pojęcia: z jednej strony modernizacja, z
drugiej – przyroda. Największa grupa badanych (41 proc.) wskazała na
przyrodę, przyznając tym samym wyższą wartość takim działaniom, jak: zachowanie
środowiska naturalnego, w którym żyjemy, ochrona przyrody, a nie modernizacja
rozumiana jako rozwój przemysłu, budowa dróg itp.

Prawie jedna czwarta respondentów (24 proc.) wybrała szybką modernizację,
postęp. Natomiast 27 proc. wskazało środek skali, czyli określiło swoje
stanowisko jako umiarkowane, tzn. takie, które godzi te dwa nurty. Co jedenasty
Polak (9 proc.) nie potrafił powiedzieć, która z tych opcji jest w jego
przekonaniu istotniejsza.

Analitycy CBOS oceniają, że jeśli w najbliższym czasie przeprowadzono by
ogólnopolskie referendum, planowana trasa obwodnicy Augustowa przez Dolinę
Rospudy prawdopodobnie nie uzyskałaby wystarczającego poparcia społecznego.

"Losy obwodnicy i Doliny Rospudy mogłyby potoczyć się inaczej, gdyby to
referendum miało charakter regionalny i obejmowało jedynie mieszkańców
województwa podlaskiego. Większość Polaków wyżej stawia jednak dbałość o
środowisko naturalne niż pewne działania modernizacyjne, które mogą stanowić
zagrożenie dla przyrody" - ocenia CBOS.

Badanie zrealizowano w dniach 2–5 marca 2007 roku na liczącej 931 osób
reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. KAW

PAP - Nauka w Polsce

#214
od stycznia 2007

Wszystko to pięknie tylko takie badania można było robić 10 lat temu....straciliśmy dużo cennego dla Augustowian czasu, pieniędzy na
barbarzyński projekt i niewykluczone, że jeszcze stracimy na kary unijne i dalej stoimy w miejscu, ech, denerwuję się gdy o tym myślę, nie tak to wszystko powinno wyglądać, ale u nas prawie każda inwestycja, reforma (vide reforma szkolnictwa) itp. wygląda podobnie...
i

#343
od stycznia 2007

2007.03.30 19:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Nie czytałam tego artykułu K. Piaseckiego w Interii, o którym piszesz, Joasiu, ale wolę nie pytać, jakie bzdety napisał, żeby nie robić mu dodatkowej reklamy!!! Twoja opinia mi wystarcza, pytanie tylko, w imię czego ludzie się błaźnią ignorancją i dyletanctwem!
i

#4302
od stycznia 2007

By zakończyć wątek optymistycznie powiem, że sprawa Doliny Rospudy zyskała finał, z którego bardzo się cieszę, a szczegóły na tym forum w wątku https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/7340/231517.html
« » Botanika « Archiwum « Archiwum 2011-12 « różności niekoniecznie serio «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji