Idę dalej z biegiem rzeki. Znajduję kolejne częściowo zamordowane drzewo. Tym razem był to jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.





Następnie dochodzę do klonu jawora - Acer pseudoplatanus, który był podgryziony znacznie wcześniej.





Kolejne drzewo zostało ogryzione dopiero co.



Teraz zbliżyłem się do trawersu ostatnich zabudowań na tym odcinku ulicy Borowcowej. Widać, że bobry składały wizytę w tym ogrodzie.



Nieco powyżej ogrodów znajdują się wyloty dwu, już nieaktywnych prawobrzeżnych dopływów Chechła.



Z kolei w ogrodzie nieco dalej widać miejsce ewidentnego brutalnego włamania.





W tej okolicy w stojącej wodzie bardzo malowniczo odbijały się drzewa.



Wodę zatrzymała zapora, którą trudno uznać za dzieło bobrów.





Teraz zerkam za siebie. Drzewo o jasnej korze to orzech włoski - Juglans regia.



Potem patrzę przed siebie.



Idąc podziwiam i utrwalam ciekawe przypadki odbitych drzew.









I tak docieram do kolejnej zapory. Ponieważ liczącym się składnikiem jej budulca są kamienie, trudno ją, podobnie jak poprzednie uznać za dzieło bobrów.



Oto odbicie drzew przed zaporą.



Oto odbicia drzew za zaporą.





Teraz mijam kępę wierzby kruchej - Salix fragilis, która została nieznacznie napoczęta.



Jest ciemno, ale na horyzoncie widać most w ciągu ulicy Borowcowa.



Tutaj znajdujemy kolejne byle co niesione przez rzekę.





Teraz opuszczam dolinę rzeki.



Następnie szybko podążam w kierunku miasta. Końcową sesją zdjęciową obejmę drzewostan w okolicy przystanku.



Tutaj dominuje klon jesionolistny - Acer negundo.



O tej porze roku bardzo malownicze były jego owocostany.









W tym momencie zauważyłem, że buduje się tutaj coś. A drzewo na pierwszym planie to robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.



Wiele drzew wycięto. Głównie był to klon jesionolistny - Acer negundo.







Teraz mniej więcej wiemy o co chodzi.



Tym nie mniej nic tu po mnie. Dlatego na zakończenie sfotografowałem pokrzywę zwyczajną - Urtica dioica rosnącą przy nasypie linii kolejowej przy ulicy Fabrycznej