Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2016-03-12 Od Paczółtowic do Krzeszowic - część 4
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2016 «

#13429
od września 2006

2016.04.15 23:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W kolejnym odcinku poruszamy się w osi trasy oznaczonej kolorem czerwonym. Dotychczasowa droga doprowadziła nas w rejon cmentarza. Jednakże będąc w tej dawnej górniczej miejscowości było by niegrzecznie pominąć centrum. Dlatego ten odcinek naszej wędrówki można zatytułować - Do zobaczenia w Nowej Górze.



Na początku rzut oka w kierunku cmentarza. Zwiedzanie zostawiliśmy sobie na później.



Po drodze nie było wielu ciekawych rzeczy.





Na razie minęliśmy kościół.



I tak dotarliśmy w rejon byłego rynku.



Za króla Jana Kazimierza miasto uzyskało liczne przywileje, jako rekompensatę za zniszczenia w związku z rozwojem górnictwa. Upamiętnia to figurka Chrystusa Frasobliwego na kolumnie. Figurka raczej nie pochodzi z tamtych czasów.







Jest tutaj także pomnik pieczęci. z czasów, gdy Nowa Góra była miastem.



Teraz idziemy w stronę kościoła. Po drodze mijamy dom kryty eternitem.



Tradycyjnie mur kościoła traktujemy jako ekspozycję lokalnych skał. Tutaj mamy dolomity kruszconośne, bez kruszcu oczywiście.



Jeden z tych kamieni zawierał ciekawy intraklast.



Jest też piaskowiec jury środkowej.



Zerknęliśmy jeszcze do wnętrza kościoła i zawróciliśmy.



Wracając zauważyliśmy kwitnący wawrzynek wilczełyko - Daphne mezereum.



Zbliżyliśmy się do cmentarza. Teraz pójdziemy na wprost tak zwaną Szwedzką Drogą.



Na cmentarzu dominują obecnie "blaty laminowane kuchenne", czyli nic ciekawego. Znaczy się jest to spory kawałek świata, ale standardowy zestaw dostępny na każdym cmentarzu.





Tutaj wyrazem wysokiego kunsztu kamieniarskiego jest samonośny łuk bramy wykonany z dolomitu diploporowego.



Mur cmentarza także zapowiada się ciekawie.



Na razie zerkamy na wschód. Stamtąd zza linii horyzontu przyszliśmy.



A z muru spośród wielu kamieni zwróciłem szczególną uwagę na te wapienie faliste.





Słynna Szwedzka Droga to teraz byle jaki polny trakt.



Na jej poboczu zauważyliśmy łany przebiśniegów - Galanthus nivalis.



I kolejny widok traktu.



Ponownie zerkamy na wschód.



I jeszcze raz patrzymy na wprost.



Po drodze zauważamy zejściowe nawłocie kanadyjskie - Solidago canadensis.



Na zachód od drogi pola uprawne są uprawiane.



I znowu przyspieszamy.





Oto próba walki z rdestowcem japońskim - Reynoutria japonica.



Idąc dalej mijamy częściowo karczowane krzewy. Przy okazji odsłania się to, co miało być ukryte.







I dalej rwiemy do przodu. Wszak za chwilę będzie coraz bardziej z górki. Teraz, chociaż tego nie odczuwaliśmy jeszcze wędrujemy pod górkę. Tak wynika z mapy.



I jeszcze jeden typowy widoczek.



Teraz ponownie zerkamy na wschód. Jak widać cały czas jest ponuro.





I tak dotarliśmy do pierwszej skromnej przydrożnej kapliczki.



I to by było na tyle w tym odcinku.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2016 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji