Teraz przyspieszamy, bo nic ciekawego się nie dzieje. Ten odcinek trasy naszego spaceru jest oznaczony kolorem ciemnoniebieskim.



Przekroczyliśmy ulicę 29 Listopada. Na brzegu mamy sporo derenia świdwy - Cornus sanguinea.



Jest orzech włoski - Juglans regia i jest dziki bez czarny - Sambucus nigra.



Potem natrafiliśmy na drzewo, do którego bobry przymierzały się dwa razy.



I znowu kolejne drzewa.



Jest też bardzo nieźle urządzony kącik wypoczynkowy.



Oto jest topola - Populus za którą już wziął się żółciak siarkowy - Laetiporus sulphureus.



Tak jakby piętro wyżej swoją kuźnię miał dzięcioł.



Zbliżamy się do cywilizacji, czyli skrzyżowania z ulicą Kadłubek.



Tutaj trafia się sporo rdestowca japońskiego - Reynoutria japonica.



Przekroczyliśmy ulicę Kadłubek i gnamy dalej. Widać pływalnię miejską.







A to już chaszcze poprzedzające trawers cmentarza żydowskiego. Na pierwszy planie zaznacza się wierzba krucha - Salix fragilis.



Na trawersie pływalni w korycie rzeki znajduje się niezbyt wysoki próg.





A to już trawers cmentarza żydowskiego.



Przeprawiliśmy się na lewy brzeg Chechła. Gnamy dalej.





Z tej strony bardzo dobrze widać ujścia nieczynnych, ręką ludzką uczynionych prawobrzeżnych dopływów Chechła.



Zbliżamy się do ulicy Borowcowej. Tutaj widać, że koryto rzeki jest zadbane.





Po przejściu na drugą stronę ulicy Borowcowej wracamy na prawy brzeg Chechła. Robi się pochmurno. Widać ciekawe efekty świetlne.





Rzeka płynie dość szybko.



Mijamy teraz trawers kamieniołomu "Morskie Oko".







Ponownie przeszliśmy na lewy brzeg.



Kończąc ten odcinek przemknęliśmy przez Kolonię Rospontową.