Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2017-08-03 Chrzanów, kamieniołom Morskie Oko - powrót do przeszlości - część 1
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2017 «

#15242
od września 2006

2017.08.04 23:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W środę 2 sierpnia doszła do mnie informacja, że kamieniołom "Morskie Oko" znajdujący się przy ulicy Fabrycznej został zalany. Zostałem poproszony o komentarz w tej sprawie. Tak to podałem do lokalnego tygodnika Przełom.
O tym, że zalanie tej niecki jest kwestią czasu było wiadomym od chwili, kiedy została osuszona w związku z uruchomieniem wydobycia w Kopalni Matylda. Zaprzestanie eksploatacji ujęcia wody z Matyldy było początkiem procesu zalewania. Po raz pierwszy ten problem przedstawił Marek Szuwarzyński stosownym władzom w roku 2000. Od tego momentu co jakiś czas o tym przypominał. Ostatnio zrobił to w czasach kiedy Marek Niechwiej kończył swoje urzędowanie jako burmistrz Chrzanowa. W związku z tym, wiadomym było, że coś należy zrobić i wszyscy zainteresowani się z tym zgadzali. Co zatem należało zrobić a nie zostało nigdy nawet rozpoczęte. Koniecznym jest usuniecie całej biomasy, nie tylko drzew ale i nagromadzonego humusu. W przeciwnym razie z bardzo wysokim prawdopodobieństwem powstanie tutaj instalacja, przy której atmosfera panująca na Kątach (za sprawą balińskiego wysypiska śmieci) oraz na Borowcu (za sprawą kompostowni) będzie czymś w rodzaju perfumerii. Wnętrze Skały zwanej tez Morskim Okiem, jest bardzo wrażliwym miejscem dla zasobów wodnych Chrzanowa. Tylko tutaj można je najłatwiej i najskuteczniej trwale zanieczyścić. Zatem rozpoczęła się bardzo piękna katastrofa, jakby powiedział Grek Zorba. Tę wypowiedź konsultowałem z Markiem Szuwarzyńskim. Nader często pokazywałem stopień spontanicznej sukcesji w tej okolicy.
Teraz jestem na ulicy Fabrycznej i zbliżam się do wyrobiska mijając hurtownię spożywczą.







Wyrobisko znajduje się po lewej stronie drogi. Poprzez bujną zieleń niczego nie widać.







Po prawej stronie drogi, blisko linii kolejowej rządzi winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserta.



Oto skraj niecki. Coś tutaj wcięto.



Dochodzę do górnej krawędzi i usiłuję spojrzeć w dół. Widok zasłania bujna zieleń.



Wycięto tutaj klony jesionolistne - Acer negundo. Nie miało to żadnego związku z tym co ma się dziać na dole.









Ruszam w dół. Po drodze przechodzę przez rozdrobnione gałęzie. To dowód na to, że nikt nie miał w tym momencie wiedzy o tym co tutaj się dzieje.





Stromy stok zajmuje łan barszczu zwyczajnego - Heracleum sphondylium.





Bliżej dna pojawia się więcej pasternaku zwyczajnego - Pastinaca sativa.





Oto pierwsza woda. Pojawia się na granicy łąki i drzewostanu. Tuż przy brzegu głębokość zbiornika osiągała około pół metra.













Zalane rośliny zielne świadczą o tym, że było to bardzo zaskakujące wydarzenie. Prześledzimy to na przykładzie dzwonka pokrzywolistnego - Campanula trachelium.









Zerkam teraz ku górze. Docelowo woda może płaski teren i nieco stromizny.



Ten odcinek kończę pokazaniem zalanej bujnej zieleniny.



Ten potop musiał się zdarzyć około 2 tygodnie temu.

#1
od listopada 2021

Aktualnie w zalanym kamieniołomie ma miejsce katastrofa ekologiczna - czuć odór fekaliów i widać dziesiątki śniętych ryb. Oczywiście hurtownia spożywcza, której zdjęcia znajdują się na początku postu nie może mieć z tym nic wspólnego. Polecam uwadze i wizji lokalnej.

#19335
od września 2006

2021.11.08 18:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Byłem tam dopiero co bo 3 listopada. Efekt aromatu otwartego szamba to między innymi skutek gnicia całej zalanej wówczas biomasy. jest też butwiejąca masa rozwijających się glonów. Oczywiście sprawdzę wkrótce to miejsce po raz kolejny. Generalnie woda wzięła się z byłej kopalni Matylda na Kątach. W drodze do tego miejsca musiała przejść przez rejon ulicy Zbożowa. Przed 1989 roku dowiedziałem się, że tamtejsze studnie zostały zamienione na szamba z chwilą, kiedy do domów dotarł wodociąg. Wszystko wyjaśni się niebawem ponieważ wkrótce ma nastąpić przejściowe osuszenie tego akwenu oraz oczyszczenie dna no i usunięcie martwych drzew. Potem woda znowu wróci.

(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 08.listopada.2021)

(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 10.listopada.2021)

#2
od listopada 2021

Z całym szacunkiem, ale odnoszę wrażenie, że Pan nie wierzy w swoje teorie i wypowiada się po "linii partii". Biomasa mogła tam zgnić rok, dwa, trzy lata temu, w lecie. Ale nagle, z dnia na dzień zgniła i zatruła wodę w temperaturze 8 stopni Celsjusza. Proszę Pana, to się kupy nie trzyma, teoria ze studniami zamienionymi na szamba przy Zbożowej też.

#19339
od września 2006

2021.11.10 19:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Co do studni to z tematem zmierzyłem się osobiście. Mieszkańcy przyznali się, że tak uczynili, kiedy dotarł do nich wodociąg. Byłem wtedy "bezradnym" radnym. Podczas jednego z obowiązkowych dyżurów przyszli do mnie przedstawiciele mieszańców aby dopominać się o kanalizację ponieważ studnie zamienione na szamba przestały chłonąć. To było przed 1989 rokiem. Źródłem biomasy są jeszcze zakwity glonów oraz liście spadające tam z okolicznych drzew.
A teraz miejsce akcji. Oto co ja w tym miejscu zobaczyłem 3 listopada 2021.











Postaram się tam udać jutro i zobaczę to jeszcze raz.

#3
od listopada 2021

Zatrucie miało miejsce w sobotę, 06/11. Na Pana zdjęciach woda jest jeszcze źródlana, jurajska. Piszę to jako autochton.

#19341
od września 2006

2021.11.11 08:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
W takim razie w grę wchodzi "dolewka". Kto coś dolał muszą sprawdzić służby. Dodatkowe informacje od geologa wspomnianego na wstępie. Wyrobiska kopalni "Matylda" nie przekroczyły linii kolejowej ale się do niej zbliżyły. Infiltracja wód związanych z płukaniem wyrobisk postępuje i wskaźnikowy siarczan magnezu w większej ilości niż dotychczas jest wykazywany w nurcie Chechła (badano rzekę przed i po minięciu trawersu tego kamieniołomu.

#4
od listopada 2021

Proszę Pana, Pan dobrze o tym wie, że jakieś rzekome studnie, zamienione na rzekome szamba przy Zbożowej, przy której są słownie trzy posesje, nie mogły zatruć z dnia na dzień zbiornika o powierzchni około 1,3 hektara i średniej głębokości 3 metrów, co daje około 40 000 metrów sześciennych wody do zatrucia...

#19344
od września 2006

2021.11.11 17:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Byłem tam dzisiaj. Widziałem nawet pływające ryby. Woda w istocie cuchnie. Mam już opinię specjalisty. On też wyklucza studnie, bo tamte ścieki już dawno zdążyły się rozłożyć. Oto co napisał mi w e-mailu.
Istnieją obiektywne uwarunkowania zjawisk w interesującym nas akwenie, które można sformułować następująco:
1. Choć w akwenie występuje ruch wody (podziemny dopływ z dolomitów triasowych i także podziemny odpływ w kierunku koryta Chechła), dynamika tego ruchu ma taki charakter, że praktycznie można mówić o stagnowaniu. Skutkiem tego jest powolna wymiana wody tworzącej akwen, a w konsekwencji - niewielkie możliwości jej natlenienia.
2. Drugim czynnikiem wpływającym na natlenienie wody w akwenie jest znaczna masa substancji organicznych (głównie zatopiona "żywa" roślinność, w tym wiele drzew, rozkładające się szczątki organiczne, w tym umieszczone tu przed zatopieniem odpady z pielęgnacji zieleni urządzonej, w rodzaju skoszonej trawy, a także pozostałości po zakwitach zielenic). Dość gwałtowne zatopienie dwóch pierwszych z wymienionych kategorii skutkowało swego rodzaju ich zakonserwowaniem - dość intensywny rozkład materii organicznej, który zachodził na powietrzu (kompostowanie), zmienił się w powolne jej przekształcanie ze zużywaniem rozpuszczonego w wodzie tlenu. Takie procesy są z natury długotrwałe, a wobec deficytu tlenu na pewno nie skończą się w ciągu jednego sezonu. Dodatkowo, masa zielenic systematycznie się powiększa - ten proces pozostaje pod wpływem substancji odżywczych (NPK) obecnych w dużych ilościach w dopływających wodach. A występują tam, ponieważ wypełnianie leja depresji kopalni Matylda połączone jest ługowaniem tych substancji zakumulowanych w masywie skalnym. Po części są one pochodzenia fekalnego (chyba większość zawdzięczamy jednak rolnictwu), jednak w żadnym przypadku nie są to "rodzime" fekalia - te akurat zdążyły się rozłożyć. Charakterystyczny zapach wokół akwenu jest typowy dla procesu rozkładu materii organicznej w opisanych wyżej warunkach. Nie można wykluczyć, że w związku z nimi doszło też do pobudzenia aktywności mikroorganizmów wytwarzających siarkowodór - tu materiału wyjściowego dostarczają siarczany obecne w wodzie w dość dużych ilościach.
3. Oczywiście, trudno wykluczyć celowe lub bezmyślne zanieczyszczenie wody w akwenie, byłoby to jednak w omawianym przypadku działanie towarzyszące opisanym procesom. Chcąc uporać się z problemem brzydkiego zapachu i zjawisk towarzyszących rozwojowi strefy beztlenowej, przede wszystkim należy usunąć z wody jak najwięcej resztek organicznych, a w dalszej kolejności - nie dopuszczać, by trafiały tam nowe.

#5
od listopada 2021

Szanowny Panie, ja jestem człowiek prosty i w pseudonaukowe wywody, pseudonaukowców nie wierzę z natury rzeczy. Za bardzo znam się na hydrologii i ichtiologii, mimo bycia amatorem w obydwu dziedzinach. Mimo wszystko dziękuję za podjęcie tematu.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2017 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji