Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2018-02-10 Chrzanów - przez Kopaninę do Morskiego Oka - część 5
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2018 «

#15974
od września 2006

2018.03.30 18:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Powoli kończymy tę wędrówkę. Teraz jest to trasa oznaczona kolorem czerwonym.



Na początku mamy piękny przykład zjawiska sufozji. To stało się nie tak dawno.





Teraz wyraźnie widać, że prawy brzeg rzeki jest wyższy od lewego, ale różnice są niewielkie.





Zbliżamy się teraz do linii kolejowej. Tutaj rzeka płynie po kamieniach.



Teraz spoglądamy na rzekę z góry, czyli z mostu.



Po północnej stronie linii kolejowej na jej lewym brzegu spoczywa powalony las. Ktoś skorzystał z Lex Szyszko ale potem nie miał pomysłu na zagospodarowanie drewna, bo grunt, jako terasa powodziowa i tak do niczego się nie nadaje.



Zerkam na zachód.



Schodzimy w dół.





Wędrujemy przez luźny drzewostan. Rzeka skrywa się po naszej prawej stronie.





Zbliżamy się do nieczynnego ciepłociągu.



Ponownie dostrzegamy meandrującą rzekę.



Jesteśmy na trawersie byłych terenów sportowych Fabloku.



Tutaj także obserwujemy zjawiska sufozji.



Roślinność tworzy tutaj splątany gąszcz.



Tutaj coś się przejaśnia.



Teraz krzew leszczyny - Corylus avellana zasłania zaporę.



Powstała ona bez współpracy z bobrami.







Od prawego brzegu towarzyszy jej trzmielina pospolita - Euonymus europaea.



A to już malownicze widoki spokojnej wody powyżej zapory.









Przyspieszamy. Oto odnowiony mostek, po którym moglibyśmy się przeprawić na lewy brzeg.



My ruszamy dalej na północ oddalając się od rzeki. Teraz przemieszczamy się wzdłuż ogrodu działkowego.







Osiągamy drogę biegnącą od ulicy Fabrycznej ku rzece Chechło.





I tak osiągnęliśmy tytułowe Morskie Oko. Tafla wody jest zamarznięta.



Ignoruję zakaz i wchodzę na ten teren.



Fotografuję wodowskaz. Wody oczywiście przybyło, co najmniej 20 cm od czasu ostatniej wizyty.





I jeszcze dwa spojrzenia na akwen.





Na razie przelanie nie grozi. A my następnie udaliśmy się skosztować znakomitych rzemieślniczych lodów. Meta była na zakończeniu trasy oznaczonej białymi kropkami.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2018 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji