Idę drogą przecinającą pogorzelisko. Tutaj ogień pojawił się po obu jej stronach. Na szczęście udało się go powstrzymać, bo dalej na północ las jest gęsty, w przewadze iglasty a jeszcze dalej znajduje się zabudowa Cezarówki Dolnej. Dziwnie w tym układzie wygląda nietknięta droga. Zapewne zapalczywej ściółki było mało.
Zerkam w górę stoku. Jak widać płonęła tylko górna warstwa ściółki.
Teraz patrzę w osi drogi, gdzie pożar był po obu jej stronach, chociaż ona sama pozostała nietknięta.
Ogień nie tknął mchów na kamieniu oznaczającym granicę obszaru górniczego.
W okolicy były jeszcze dwa gatunki. Plagiomnium affine oraz Rhizomnium punctatum.
I tak doszedłem do czoła pogorzeliska. Wchodzę na górę. Nie spalona ściółka zieleni się. Przylaszczki pospolite - Hepatica nobilis przekwitły.
Zaczynam rozglądać się za mchami. Okazy pozyskuję do zielnika, dlatego w tym przypadku gatunku nie nazywam.
Są też grzyby. Oto wrośniak garbaty - Trametes gibbosa.
Oto przekwitła przylaszczka pospolita - Hepatica nobilis.
Przyglądam się teraz omszałej podstawie buka pospolitego - Fagus sylvatica.
A teraz bardzo wyjątkowy kamyk.
Porasta go coś i wątrobowiec. Jedno jest pewne, skosatka - Plagiochila.
Oto kolejny omszały głaz. Podłoże to dolomit retu.
Ma nim prawdopodobnie dominuje szurpek - Ortotrichum.
Było jeszcze to.
Teraz rozglądam się po ściółce, na powierzchni której pojawiają się zielone listki przylaszczki pospolitej - Hepatica nobilis. Ruszam na zachód.
Zwracam także uwagę na niektóre drzewa buka pospolitego - Fagus sylvatica.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 22.maja.2018)