Witam, w końcu dostałem z powrotem swój aparat fotograficzny, wiec zamieszczam kilka nowych zdjęć.

Na początku wydawało mi się, ze fotografuje jednego grzybka, ale po dokładnym obejrzeniu zdjęć wyszło mi, że mogą być dwa. Ogromne ilości komarów (po kilkanaście ugryzień na każdej stopie, nie licząc reszty ciała) nie pozwoliły mi przyjrzeć się im dokładnie, ani zrobić lepszych zdjęć. Grzybki rosły w oddaleniu od siebie o ok. 15 metrów.
Pierwszy ma jasny trzon z siateczką, miąższ nie barwi się na niebiesko, drugi ma trzon czerwony bez siateczki. Pierwszego rosło dwa, drugi był grupie kilku osobników. Znalezione w na początku sierpnia w lesie liściastym.

Pierwszy:

I drugi:

zdj 1-3 to borowik szlachetny (najprawdopodobniej), nie wiem czy usiatkowanemu zielenieje hymenofor.
Na kolejnych zdjęciach to napewno coś innego

Ciężko oznaczać zwłoki :-/

Drugie to chyba jakiś podgrzybek...

No tak, w lepszym stanie nie bylo nic znalezc, tylko tak, jak widac... W sumie 'zwłoki' to nawet nie najgorzej, gorszy byłby by "szkielet'... A tu cos jednak jeszcze zostalo...:)

A kto zgadnie pod jakim drzewem rosły te grzybki?

Widzę liście dęba kasztanolistnego (Quercus castaneifolia):-)

Pod nim?

Tak prawdę mówiąc to nie mam pojęcia, pod jakim drzewem wyrosły, znalazłem je w centrum Tokio. W każdym razie to jakieś twardolistne i skórzastolistne drzewo…:)

To jak już tam jesteś, to za entomopatogennymi się rozglądnij, sporo ich mają :-)

Grzyby te przekonany jestem (ale to nie wystarczy) mikoryzowały z tym właśnie dębem. A skórzaste liście, można zgadywać jakiś np. rododendron lub pochodzący z właśnie z Japonii miszpelnik japoński. Ale o to pytaj w dziale Botanika, podając jak najwięcej informacji (fotograficzne detale lub cechy charakterystyczne itp.)

Nistety, już wróciłem, byłem w sierpniu, w największe upały, grzybów prawie nie było. Może w grudniu jeszcze będę, ale to też pora nie najlepsza ...

Zawsze jestem czujny, jak gdzieś jadę, więc może mi się uda znależć coś ciekawego, jak się znowu gdzieś wypuszczę...:)