na powalonym starym buku... Zdjęcie robione 10 lipca. Strzelam bez przekonania... boczniak lejkowaty?

oooo :-)) Nie wiem co to za cudo :-(

....co oczywiście nie zmienia postaci rzeczy, Grażyno, że są to śliczne grzyby i wspaniałe fotografie :D

Pomacałaś to?
Takie to z wyglądu twardówkowato - pieprznikowate...

Nie wiem co to jest, ale naprawdę jestem pod wrażeniem! Czy "to" było takie duże jak mi się wydaje? W końcu stary buk ma chyba spory obwód pnia...

Piotrze, dziękuję za uznanie - to miłe gdy mozna usłyszeć (przeczytać) takie sympatyczne słowa po ciężkim dniu :)
Jolu, niestety nie macałam:( Zawczasu też piszę, że nie wąchałam :(
Aniu, w ostatniej przesyłce wysłałam Ci tylko kustrzebkę i żagiew. Tego grzybka ze zdjęcia tam nie ma:(
No cóż, przepraszam - nie mam jeszcze nawyku by: pomacać, powąchać, posmakować, zrobić wysyp, zasuszyć itd.
A poza tym grzyby były takie piękne, że nawet do głowy mi nie przyszło by zrobić im cokolwiek innego niż zdjęcie.
Nieco dalej od tych "grzybokwiatów", na innym pniu, ale również bukowym, rosły grzyby, które wydały mi się trochę podobne. Czy to może być ten sam gatunek?

Włóczykiju, nie wiem czy "to" było tak duże jak Ci się wydaje ;) ale było całkiem spore. Wielkość można mniej więcej porównać do liści szczawika zajęczego na drugim zjęciu, biorąc oczywiście poprawkę na perspektywę.

A może to
siatkolist maczugowaty (Gomphus clavatus)?

Jeśli by tak było to szczególne gratulacje.
Jeśli to w "twoim parku" to mam ogromą prośbę o przyuważenie tego stanowiska w kolejnych latach i fotografie.

Niby tak , ale tzw "swińskie ucho" :) tłumacząc z angielskiego jest koloru niebiesko/fioletowego jak widac zresztą na zdjęciach w linkach poniżej
ten raczej tych kolorów nie miał ??

http://www.arkive.org/species/GES/fungi/Gomphus_clavatus/
http://www.mykoweb.com/CAF/species/Gomphus_clavatus.html
http://home.att.net/~b.kuznik/Gomphus_clavatus.htm
http://www.pharmanatur.com/Cantharellaceae/GOMPHUS%20CLAVATUS.htm
http://perso.wanadoo.fr/laurent.francini/Gomphus_clavatus.html

Niestety Marku, to nie w "moim parku" lecz sporo dalej (koło Wałcza).
Gdyby to było "u mnie" pewnie już po wiadomości Joli pojechałabym "pomacać" pomimo wewnętrznych oporów. Gdybym była zmotoryzowana prywatnie, też pewnie bym tam znów skoczyła. Niestety, ponowny wyjazd w tamten rejon jest większym problemem niż bym chciała:(

Przeglądając encyklopedię kieszonkową też zastanawiałam się nad siatkolistem ale chyba kolor jest nieodpowiedni...

Myślałam o tym, że to siatkolist maczugowaty, ale nie pasowało mi. Jest toporniejszy, mniej powyginany. No i ten kolor...
Dlatego czepiłam się pieprzników.
Na tej następnej fotografii grzyby mają wyrażne trzony, więc to nie może byc to samo.

Ale wydaje mi sie, ze nastepne zdjecie przedstawia innego grzyba, np. Pluteus.

Które?

Bardzo dręczyły mnie te grzyby i w połowie sierpnia udało mi się być w tym lesie jeszcze raz. Nie jestem pewna czy dokładnie na tym samym buku (powalonych drzew jest tam dużo) znalazłam takie grzyby:









Tym razem pomacałam - bardzo delikatne, wilgotne, kruche, powąchałam - zapach grzybowy, posmakowałam - nic nie wyczułam. Zabrałam kawałek do zasuszenia.

:-) prześlij jak wyschnie

OK:-)))