Dziś to miałabym grzybobranie!!! Przepuściłam taaaaakie zimówki, buuuuuuuuu :-(((((((

Ale po przeciwnej (względem zimówek) stronie mojej dzisiejszej drogi przez Czerniejewskie Lasy natrafiłam na takie oto huby na domniemanym - dębu, a na pewno drzewa liściastego - wysokim pniaku (chyba, że po gatunku huby okaże się, że to MUSI BYĆ pniak po iglastym.....).
Nie są one pierwszej młodości, raczej te starsze nawet spośród seniorów, ale dla mnie nadal urodziwe ;-))) Tylko najważniejsze teraz dla mnie pytanie to - co to jest???





Na koniec wspomnę tylko o złych i coraz gorszych ku wieczorowi warunkach świetlnych fotografowania (a że stopy marzły i ręce grabiały, to szczegół niewart uwagi...)

Czy pory były labiryntowate,masz zbliżenie? Jeśli nie,drzewo to może olsza, a grzyb Inonotus radiatus?

Niestety, jednak te warunki w jakich fociłam zaważyły znacząco na jakości materiału zdjęciowego, nic lepszego z moich zdjęć nie uzyskam. Jedyna rada - ponowna wizyta u "seniorów" i dokładna wizja lokalna + foty. Trafić nie będzie trudno, "mieszkają" prawie przy samym słupku z numerem oddziału leśnego (mam ten numer), a naprzeciwko ZIMÓWKI!!!!!

Basiu, mam prośbę. Piękna i wielka ta galeria owocników...
Mogłabyś zebrać ze dwa (taki z całym falistym brzegiem i taki starszy, trochę "obziapany"), przekroić po promieniu i sfocić? Ze zbliżeniami na skórkę, rurki, inne detale...
Takie ładne zdjęcia robisz!
A po zakończeniu sesji obu modeli możesz mi podesłać pocztą, z kawałkiem kory gospodarza:-)
Nie proszę o zbyt wiele?

Paulo, oczywiście, że nie jest to zbyt wiele!!! Bardzo chętnie wszystko wykonam, tak jak napisałaś, łącznie z wysyłką! Będę w kontakcie.

Jak dotąd ograniczam się do zdjęć całych grzybów, bez ich dodatkowej obróbki, przekrojów itp., bo póki nie wiem, z jakimi gatunkami mam do czynienia, nie chcę uszczuplać zasobów natury :-), ale to, co do tej pory napotkałam, zazwyczaj jest w Atlasie grzybów opatrzone komentarzem: Częsty, Bardzo częsty, buuuuuu :-(((((
Rozumiesz mój żal??? Dużo zależy od rodzaju lasu, prawda? Nie tykane ręką człowieka starodrzewy, powalone kłody itp. To byłby raj!

Więc póki co, chcę po prostu poznawać, poznawać, poznawać...

"Nie tykane ręką człowieka starodrzewy, powalone kłody itp. To byłby raj!"
A wiesz, że w przypadku niektórych grzybków nadrzewnych jest wręcz odwrotnie? Ja mieszkam niemal w ogrodzie botaniczym, więc może nie powinnam tak mówić i się demaskować, ale naprawdę źródła tak twierdzą - całkiem sporo nieczęstych gatunków nadrzewnych zdecydowanie preferuje sztuczne nasadzenia, drzew obcych, i to w dodatku na nieodpowiedniej glebie! Choć też raczej stare drzewka wolą, ale tutaj nie trzeba Puszczy Białowieskiej - wystarczy 40-50-70 lat i już coś bardzo ciekawego może wyrosnąć.
No, spójrz sama, u mnie po latach 40 wyrosło, i to żadne aboretum nie jest, tylko chodnik po prostu (a na drzewku jeszcze trzy owocniki, wreszcie się doliczyłam!):

https://www.bio-forum.pl/messages/33/137678.html

[Eh, muszę wreszcie go oficjalnie zgłosić, patrzy na mnie z wyrzutem;-]

Mi zresztą obojętny gatunek, rzadki, czy częsty, bo nawet w pospolitym Trametes versicolor można się zakochać - ja na przykład uważam, że to jeden z najładniejszych owocników, jakie zebrałam, a moja M. głaskała go niemal z lubością po kapeluszu. Kiedy zobaczyła, jak lśni w świetle: "Piękny... Taki pasiasty krecik. Przepiękny."
Ba! Się rozumie - nadrzewny jest przecież.
Dla mnie wszystkie, absolutnie wszystkie nadrzewne piękne są i warte poznania, a właściwie studiów (uskuteczniam), i to od samego poczatku przygody z grzybkami :-)

Paulo, rzeczywiście Twój Trametes versicolor jest baaaaardzo urodziwy, a moje grzybowe miss to „zapłakany” pniarek obrzeżony, śliczne purchawki gruszkowate (rosły na pniaku), ładniutki białoporek brzozowy, czy jaskrawopomarańczowy żylak promienisty, którego maleńkie 0,5-1-centymetrowe owocniki przyciągnęły mnie do siebie swą barwą, kolejne to elegancki tęgoskór cytrynowy, dostojna czasznica oczkowata, filigranowa grzybówka hełmiasta albo apetycznie rzodkwią pachnący łuskwiak nastroszony..... Takie urodne te grzybki, że nawet florofisia, co poza roślinkami świata nie widzi przyciągają i uwodzą ;-))).
Nawiasem mówiąc tego białoporka brzozowego to sobie „wymyśliłam”, bo pomyślałam tak: rzadko, albo prawie wcale nie bywają na forum grzybki rosnące na brzozie...., i masz, znalazłam Piptoporus betulinus.....(...chyba założę specjalną stronę www na "gawędy-o-grzybach.pl" ;;;-))) )


Za tymi rzadkimi gatunkach taka odrobina żalu, bo, no cóż, oglądać je tylko na fotografiach w bio-forumowym Rejestrze gatunków chronionych i zagrożonych wydaje się mało (jak u Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej „....tylko fotografia, to - to jest bardzo mało...”) , bo chciałoby się należeć do grupy tych, co mogą powiedzieć: zobaczyłem, sfociłem, zgłosiłem.....
Ale pomimo tego, co napisałam w pierwszej połowie poprzedniego zdania to WSPANIALE!!!, że dzięki tylu różnym działaniom współforumowiczów i wielkiej aktywności i pomocy z ich strony są taaaakie możliwości zdobywania wiedzy o świecie grzybów! :-)))

A kiedyś, może całkiem :-) niespodziewanie :-) wzbogacę swą kolekcję również o taki trochę rzadszy gatunek. Może pooglądam uważnie jarząby szwedzkie.... albo za śluzowcami szyszeczki olchowe lub pobuszuję w jeżynach...


(wypowiedź edytowana przez topazzz 18.grudnia.2007)

W wątku botanicznym poprosiłam o pomoc w rozwiązaniu zagadki gatunku pniaka. Coraz więcej głosów jest za olchą.....

Po mojemu to też olsza czarna :-)

Najpierw wspomnę, że przyznaję Ci, Paulo, rację - poznawanie każdego nowego gatunku to radość i nie ukrywam, dreszczyk emocji dla mnie, cóż to będzie za gatunek nawet, jeśli należy do tych często spotykanych. A lektura działu gromadzącego doniesienia o chronionych i rzadko spotykanych - to przyczynek do uczenia się tych chronionych i rzadko spotykanych, najpierw teoria, potem praktyka :-))).

Teraz najświeższy materiał o owocnikach z olszy - w miarę moich możliwości i umiejętności to, co nowego o nich wiem.

Na początek spojrzenie na owocniki w naturze - od spodu, widać wyraźnie zbiegający hymenofor, prawda? Spoglądałam na nie 29 grudnia 2007 r. i pobrałam pierwsze owocniki, powtórka poboru owocników nastąpiła 1 stycznia 2008. Owocniki już niebawem wyślę pocztą.






A teraz "studyjne" fotki przekrojonych owocników, takiego w mojej ocenie starszego (1-3) i młodszego (4-6), choć tak naprawdę to dużo młodszego tam raczej trudno wybrać. Foty ze stojącego aparatu, czyli jak ze statywu, pohulałam z czasami - prawie jedno-sekundowy i spore przesłony, samowyzwalacz, efekt taki, jak na fotkach. Spory problem stanowiło sztuczne światło lampy sufitowej, jakim dysponowałam w moim pokoju - nie najlepsze. Owocniki stawiałam tak, jak się dało, czyli hymenoforem do góry, może tak być?

Pierwszy owocnik w trzech rzutach:
Tu sorki za ten entomologiczny akcent w tym mniej lubianym, przynajmniej przeze mnie, stadium ;)
rozmiary obiektu 35 x 15 mm (szerokość x wysokość)


rozmiary obiektu 35 x 25 mm (szerokość x wysokość)


rozmiary obiektu 40 x 33 mm (szerokość x wysokość) (trochę ucięty z góry)



Drugi owocnik w trzech rzutach:
rozmiary obiektu 40 x 23 mm (szerokość x wysokość)


rozmiary obiektu 35 x 20 mm (szerokość x wysokość)


rozmiary obiektu 35 x 30 mm (szerokość x wysokość) (trochę ucięty z góry)



(wypowiedź edytowana przez topazzz 04.stycznia.2008)

Fajny lokator :-)

Wysłałaś mi go czy zatrzymałaś dla siebie? :-)))

Ja też mojego włóknouszka fociłam "hymenoforem do góry", bo o wiele wygodniej jest ustawiać owocniki o takim kształcie w pozycji grzbietowej. Żeby w końcu zrobić mu zdjęcia w normalnej orientacji, tak jak rósł, to musiałam skonstruować dla niego skomplikowane rusztowanie, i to takie, żeby na zdjęciu nie było widoczne!

Będę je jeszcze raz pobierać dla Ciebie i dla siebie. Proszę o porady, jak suszyć grzybki, gdy mają lokatorów?

Lokatorów mechanicznie usunąć!
Następnie wysuszyć normalnie czyli na kaloryferze lub w suszarce.
W początkowej fazie suszenia zaglądać od czasu do czasu i usuwać opuszczających okaz lokatorów.
Potem na tydzień do głębokiego mrożenia (zapakowany w worek strunowy lub nawet podwójnie - worek w worku).
I gotowe.

Dzięki, Darku!
BTW: Mam juz drugą nie-applanatum:)

Paulo, grzybki z olszy już zmierzają do Ciebie :)))

Dziękuję! Takie ponoć częste, a ja jeszcze nigdy nie spotkałam tego włóknouszka! :)

Jak już dotrze do Ciebie, napisz, Paulo, czy Ci się podoba ten "mój" włóknouszek vel błyskoporek, bardzom ciekawa ;)))

Paulo, czy przesyłka dotarła? Czy mam reklamować na poczcie? Bo powinna już dotrzeć do Ciebie.

Jeszcze nie dotarła. Ale to u nas ostatnio i nawet nieostatnio normalne (brak personelu, każde nadanie paczki to minimum godzina na poczcie!). Wszyscy wyjechali na zachód, w 60% sklepów wiszą ogłoszenia o pracę "poszukuję pracownika na stanowisko....", coraz częściej ogłoszenia niemal desperackie, już z konkretnymi stawkami na wejście i planami awansu finansowego.
Podaj mi numer nadania, to sprawdzę bezpośrednio w paczkarni na Dworcu Głównym.
Realia...