Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
Wszystkich "przyrodolubów" proszę o pomoc!
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2008 « Archiwum 2008 kwiecień «

#697
od października 2007

2008.04.06 23:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
[Identyczny wątek zamieściłam w dziale botanicznym, ale wiem, że nie wszyscy z grzybkowego tam zaglądają.]

Proszę o pomoc w sprawie opisanej w wątku
https://www.bio-forum.pl/cgi-local/board-auth.cgi?file=/7340/160098.html

Kilka słów wyjaśnienia: CC to Cmentarz Centralny w Szczecinie, zabytkowy cmentarz-park (w zamyśle twórcy - ogród dla żywych i tych, którzy odeszli), jeden z najpiękniejszych w Europie... który jednak już w 2005 roku wyglądał tak:

http://mapy.pomocnik.com/cmentarz-glowny-w-szczecinie/

Od razu można rozpoznać tereny na obrzeżach, na których gospodaruje obecny zarząd w warunkach gospodarki rynkowej (czyli od 1990, a właściwie od około 1995 roku, po reformie samorządowej), prawda? A gdybyście to zobaczyli dzisiaj... Liczba pochówków od 1990 roku do dziś prawdopodobnie przewyższyła już ich liczbę z lat 1945-1990.
Kasa, kasa, kasa!

Cmentarz, będący obiektem pod względem architektonicznym i botanicznym zabytkiem unikalnym w skali światowej, miał zostać stopniowo zamknięty na nowe pochówki (przede wszystkim żadne nowe nie miały się odbywać na terenach do tej pory w tym celu nigdy nie wykorzystywanych, a przed 1945 rokiem należących do cmentarza). Tymczasem ta zasada nie tylko jest łamana, ale kiedy np. na CC wycina się stuletnie drzewo w środku kwatery, natychmiast podjeżdża kopara, wydłubuje karcz (drzewa nie było) i... za tydzień mamy nowy nagrobek. Nowych drzew w starych kwaterach się programowo NIE SADZI. Bo drzewa i zwierzęta za miejscówkę nie płacą!!!

Jako "niezwykle cenny obiekt zabytkowy" pozostaje pod nadzorem Wojewódzkiego Kuratora Zabytków, który to zgodę wydaje chyba na wszystko, a przynajmniej dla mnie tak to wygląda. Byłam na wizji lokalnej z oficjalną "delegacją" i wiem, co mówię. Równocześnie mamy do czynienia z mistrzami wciskania kitu, i o tym też się przekonałam...

Bogactwo gatunków roślin występujących na tym terenie jest niezwykłe (i chyba wciąż nie do końca zinwentaryzowane). Największy w Europie rezerwat cisów, poza tym... a, poczytajcie sobie ;-) Występują na nim borsuki, jenoty, lisy, zające, wiewiórki, kuny, łasice, ropuchy szare i zielone, padalce, a także niezwykła mnogość gatunków ptaków, dla których jest to przystanek podczas migracji lub zimowa "noclegownia".

Zobaczcie, co z nim robią "opiekunowie" i poradźcie, jak walczyć!
i

#982
od listopada 2006

Nie wiem czy na coś się przyda, ale podaję link do
Ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami

Niestety, podobne zagrożenia (dotyczące głównie lasów) obserwuję w Górach Świętokrzyskich!!!
Jak zbiorę odpowiednią dokumentację, to także zwrócę się o pomoc.
Dołączam się do prośby Pauli, bo nie są mi obojętne losy wyjątkowo cennych dóbr kultury jakie posiada nasz piękny kraj, jakim jest Polska.
Pytanie. Jak skutecznie działać w takich przypadkach?
i

#557
od listopada 2006

2008.04.07 07:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Ponure jak noc listopadowa. Cmentarz to niezwykle dochodowy interes, więc łatwo nie będzie. Miałem kiedyś inny problem, ale w podobnej tematyce. Na giełdzie zoologicznej sprzedawano co tydzień w kuwetach pływało m.in. kilka chronionych w Polsce gatunków ryb,takich jak : kozy, piskorze, różanki, słonecznice, sporo niewymiarowych: szczupaki, sandacze, sumy, liny, etc, etc, do tego kumaki, szczeżuje wielkie, widłaki i inne atrakcje. Ryby płazy i mięczaki to oczywiście z myślą o oczkach wodnych i innych bajorach przydomowych. Kilkukrotnie dobijałem się na policję (która nie bardzo była zainteresowana) ale w końcu po zainteresowaniu tym gazety "Słowo Polskie", jednak przedsięwzięto akcję z Państwową Strażą Rybacką. Zainteresuj tym media po prostu.
Tak na marginesie, nie wiem jak z Konserwatorem Przyrody, ale nasza (dolnośląska) pani k. zabytków, trzeba przyznać, wyjątkowo zaciekle broni dziedzictwa kulturowego. Czasami nawet przesadnie, i wbrew logice. Ale oczywiście lepiej tak niż odwrotnie.

Wracając do meritum - proponuję, żebyś zainteresowała prasę. Dzisiaj media to wielka siła. Co rusz wychodzą jakieś afery. Oczywiście zawsze chodzi o pieniądze.
Przy tak grubym biznesie jak cmentarz, to aż się prosi o telewizję na przykład.
świetnie, że masz dokumentację fotograficzną sprzed zagłady.
i

#1038
od października 2005

Ale mi się dostanie. Trudno, ale taki głos jak mój, też musi zaistnieć wokół tego wszystkiego, co się dzieje.
1* Miałem okazję pojechać na zlot wedkarski ( taki jak nasze grzybowe ) do Pułtuska. Nie chciałem jechać przez Wawę, bo koledzy przestrzegali - korki, korki a za nimi dopiero korki.
Pojechałem przez Blonie do Nowego Dworu Mazowieckiego. No i zobaczyłem te lepsze korki :-(. Ostatnie 80 km, to 3 godziny przesuwania. Wszystko byłoby OK, gdyby nie mały drobiazg. Po drodze w korku, jakaś miejscowość. Tam ludzie nie mieli szans przedostać się na druga stronę jezdni. Samochody stawały tak ciasno, że pomiędzy tirami, tylko odważni przeskakiwali jezdnię. Od razu zauważyłem problem Rozpudy. Widziałem jak ulicami dużego miasta, manifestowali mieszkańcy, domagając się budowy autostrady.
Czy ekolodzy robiący strajk nad doliną, uniemożliwiajac budowę autostrady przeliczyli ile spalin musi wydostać się z jednego tira, aby pokonać trasę w takich korkach? Ile spalin będzie emitowane, gdy takie tiry przejada bez problemu?
Ludzie zawładnęli światem. Nic już tego nie zmieni. Jest nas coraz więcej. Trzeba wybierać mniejsze zło, póki jeszcze możemy go wybierać. W tym przypadku, budowa autostrady jest lepszym złem, ale mamy takich a nie innych specjalistów, którzy ponad dobro przyrody, wola dobra materialne. O ironio - tutaj dobrem materialnym było wstrzymywanie budowy autostrady.
Przyjechałem do domu i już wiedziałem, że na Ślasku są super drogi a o korkach to można tylko mówić, ale żeby w nich stać, to trzeba mieć naprawdę pecha.
2* Ludzie umierają. Nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja miejsc na cmentarzach w Szczecinie. Wiem tylko jedno, że łatwo jest robić larum o jakieś zło - może i w tym przypadku mniejsze?
Czy Paula zadała sobie trud, zanim zdenerwowała ją ta sytuacja, sprawdzenia jak wygląda sytuacja miejsc na pochówek? Czy była w kościele u księży, aby Ci namawiali swoich parafian do kremacji zwłok ( u nas tak mało jeszcze powszechnej )??
Ktoś kogoś wybrał, aby decydować o tych a nie innych sprawach. To najtrudniejsze zadanie, bo jeszcze się nie narodził taki, coby każdemu dogodził. Najłatwiej jest krzyczeć i zwalać na biznesy. Pochówek jest i był biznesem i nikt tego nie zmieni, tak jak produkcja samochodów, cukierków dla dzieci i dorosłych ...
Jeśli uważasz, że coś jest źle zrobione, podaj przykład lepszego rozwiązania. Jeśli takowego nie masz, musisz się pogodzić z tym, że inaczej nie dało rady. :-(
i

#559
od listopada 2006

2008.04.07 17:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Rozwiązaniem jest chowanie ludzi w innym miejscu. W każdym mieście są jakieś nieużytki. Im dalej od centrum tym więcej. Oczywiście, jeśli nie da się inaczej, to należy się z tym pogodzić. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie by sprawę zbadać, zwłaszcza, jeśli zachodzi podejrzenie że zrobiono to niezgodnie z prawem albo na skutek złej, czy głupiej decyzji konserwatora. W końcu ten człowiek powinien być odpowiedzialny za swoje decyzje, więc musiał mieć powody by wydać zgodę na tą demolkę. Nie znamy szczegółów sprawy, więc trudno stawiać konkretne zarzuty. Wyrażam jedynie zrozumienie dla oburzenia Pauli.

#1108
od lipca 2005

2008.04.07 20:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grazyna Domian
Paulo,
teoretycznie istnieją prawne możliwości ukarania sprawców niszczenia lęgów ptaków czy innych zwierząt podlegających ochronie. Jest ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną (Dz. U. Nr 220, poz. 2237), zgodnie z którym w stosunku do dziko żyjących zwierząt podlegających ochronie ścisłej (prawie wszystkie gatunki ptaków) i częściowej, zabrania się między innymi:
1)zabijania, okaleczania, .....;
2)niszczenia ich jaj, postaci młodocianych i form rozwojowych;
3)niszczenia ich siedlisk i ostoi;
4)niszczenia ich gniazd, mrowisk, nor, legowisk, żeremi, tam, tarlisk, zimowisk i innych schronień;
5)umyślnego płoszenia i niepokojenia;
Od tych zakazów mogą być stosowane odstępstwa ale te dopuszczone przez prawo raczej nie będą miały tu zastosowania (§7):

Jakiekolwiek naruszenie tych zakazów skutkuje konsekwencjami karnymi określonymi w kodeksie karnym (jeśli popełniono przestępstwo):
Art. 181. § 1. (KK) Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto, wbrew przepisom obowiązującym na terenie objętym ochroną, niszczy albo uszkadza rośliny lub zwierzęta powodując istotną szkodę,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Karze określonej w § 2 podlega także ten, kto niezależnie od miejsca czynu niszczy albo uszkadza rośliny lub zwierzęta pozostające pod ochroną gatunkową powodując istotną szkodę.
§ 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 5. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 2 lub 3 działa nieumyślnie,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

albo bezpośrednio w ustawie o ochronie przyrody (jeśli popełnione zostało wykroczenie):
Art. 127. Kto umyślnie:
2) narusza zakazy obowiązujące w stosunku do:
e) roślin, zwierząt lub grzybów objętych ochroną gatunkową,
- podlega karze aresztu albo grzywny.

O tym czy dany czyn kwalifikuje się jako wykroczenie czy przestępstwo decydują rozmiary zniszczeń i to jak bardzo istotna jest wyrządzona szkoda (z tym są zawsze największe problemy).

Masz kilka możliwości (jeśli chodzi o ptaki):
1)poprosić Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody o pomoc (najlepiej na piśmie) – 70-502 Szczecin, Wały Chrobrego 4 (III piętro, pok. 316), tel. 091-43-03-787, fax 091-43-47-932,
2)zgłosić do prokuratury lub na policję czy do straży miejskiej i poprosić o wszczęcie dochodzenia.

W każdym jednak przypadku musisz konkretnie określić co zostało zniszczone oraz w jakich rozmiarach. I to jest chyba największy problem bo przypuszczam, że nie wiesz jakie ptaki tam się gnieździły (jakie gatunki), w jakiej ilości i czy w ogóle miały gniazda. Samo podejrzenie nie wystarczy, podobnie jak fakt, że obecnie tam ptaki latają. Obawiam się, że ani Wojewódzki Konserwator Przyrody ani Policja nie będą mogli nic zrobić jeśli nie dostarczysz im konkretnych dowodów wskazujących na zniszczenie gniazd czy lęgów ptaków. Podanie gatunków, które tam się gnieździły jest niezbędne chociażby po to aby udowodnić, że te ptaki są chronione na mocy zacytowanego wyżej Rozporządzenia. Nawet jeśli nikomu nie uda się udowodnić przestępstwa czy wykroczenia to przyda się taki szum medialny, żeby uniknąć na przyszłość podobnych zdarzeń.

A jeśli chodzi o miejsca cmentarne - w Szczecinie to jest bardzo poważny problem. Było kilka projektów lokalizacji nowego cmentarza ale albo warunki gruntowe były złe albo... nie zgadzali się okoliczni mieszkańcy. Ostatnio stanęło na ul. Świętochowskiego i nie wiem czemu i gdzie ta sprawa utknęła.

#703
od października 2007

2008.04.07 21:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Ryszardzie, Paula zadała sobie trud. Nie mam dziś czasu na pisanie, ale obiecuję, że jutro albo pojutrze opiszę, jak wygląda sytuacja i dlaczego mnie tak bulwersuje. A kremacja zwłok (przecież mamy w Szczecinie na CC krematorium) jak widać sprawy w ogóle nie rozwiązuje, jest tylko dodatkowym źródłem dochodu, a nie metodą ograniczenia terenów przeznaczanych na zwykłe pochówki. Metoda "na księży" może by jednak jakieś efekty przyniosła, niezły pomysł. Z tym, że kościołów w Szczecinie sporo, a na CC są chowani nie tylko mieszkańcy tego miasta.
i

#2782
od stycznia 2007

2008.04.07 22:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Rysiu, czy dobrze zrozumiałam, że opowiadałbyś się za budową autostrady ponad doliną Rospudy? Odpowiem krótko - jestem przeciw! Ludzie nie tylko mają zagarniać świat wyłącznie dla siebie, ale też używając swego rozumu dbać o braci mniejszych, a także i o siebie samych - by mieć czym oddychać i by coś pozostawić po sobie, a nie tylko wspomnienie urokliwych krajobrazów i dzikich ostępów...

Ktoś to sprawił, że przez np. miasteczko Augustów ciągnie sznur tirów, skoro otwarto przejście graniczne bez odpowiedniego zaplecza w postaci sensownej infrastruktury drogowej. Natomiast pomysł poprowadzenia autostrady przez dolinę Rospudy niech utonie w grzęzawisku podobnie jak utonęłaby w grzęzawisku pobudowana tam autostrada. Powtarzam raz jeszcze - człowiek jako bynajmniej nie jedyny i wyłączny mieszkaniec naszej planety - ma obowiązek nie tylko posiadać, ale i używać swojego rozumu .....

Rysiu, przepraszam, jeśli zbyt obcesowo się wyrażam i że być może zbyt dosłownie zrozumiałam Twoją wypowiedź w aspekcie Rospudy, ale tak właśnie uważam, co powyżej napisałam.

Paulo, odbiegłam od Twojego tematu, ale otrzymałaś wiele cennych rad od Grażyny, a ja jedynie poczułam przemożną chęć wyrażenia swojej opinii na temat współistnienia człowieka i innych stworzeń.

***

do poniższej wypowiedzi Pauli:
Paulo, przeczytałam i przedtem, i potem, i jeśli się tłumaczę z dygresji na temat doliny Rospudy to dlatego, że w sprawie CC nie doradzę Tobie tak dobrze i tak konkretnie jak inni - a tu wspomnę tylko, że pomysł Tomka z TV uważam też za bardzo dobry.
Natomiast przyznaję - przelewa mi się jakiś osobisty "kielich goryczy", gdy widzę różne przejawy takich ludzkich działań, które naruszają bezsensownie i bezmyślnie zasoby przyrody. A to dotyczy i CC, i doliny Rospudy, i wielu innych, każdy z nas na pewno mógłby podać przykłady. A że tu, w tym wątku konkretnie chodzi o CC, to jest wystarczająco zrozumiałe.


(wypowiedź edytowana przez topazzz 08.kwietnia.2008)

(wypowiedź edytowana przez topazzz 08.kwietnia.2008)

#704
od października 2007

2008.04.07 22:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Basiu, proszę, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałam.
i

#1041
od października 2005

Basiu - nie będę dyskutował na temat Rozpudy. Jestem matematykiem a nie ''zielonym''. Jestem realistą i wiem, że tiry będą tam jeździły. Wiem, że teraz nie czas karać kogoś, kto je tamtedy puścił. Jedynie co mogę zrobić, to policzyć ilość spalin wydalanych przez tiry w korkach a ilość wydawana, kiedy te tiry przejadą tamte tereny z szybkościa 80 km/h.
Dla mnie jest oczywiste - albo autostrada, albo korki ( czytaj ilość spalin normalna albo 50 razy większa przy tym samym transporcie ). Według mnie, cenniejsze dla ekosystemu jest autostrada, ale skoro Ty twierdzisz inaczej - Twoja wizja, Twoje przekonanie.

#705
od października 2007

2008.04.07 22:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Grażyno, dotknęłaś sedna problemu. Gdybym była prekognitą i nie zwlekała tak długo z dokumentacją stanowiska albo w zeszłym roku sfociła gniazdujące tam gatunki ptaków (sikora bogatka, pleszka i muchołówka mała)... Wtedy miałabym argumenty w ręku.
Tymczasem według oficjalnej mapy Cmentarza Centralnego ( http://cmentarze.szczecin.pl/cmentarze/chapter_11974.asp ), na której jest ponoć zaznaczone każde drzewo, żadnego drzewa na tym terenie nie było i nie ma!!! Tej wierzby, której korona leży obok śmietnika, też nie było! I nie ma tych pozostałych drzew widocznych na moich zdjęciach, nie ma żadnego z nich, nie ma żadnych ruin - według mapki tam jest kwatera 45C (to ten świeżo zarany pas), a wszędzie dookoła był i jest trawnik, na planie zaznaczono tylko umierające drzewa na skraju kwartału oraz nowo nasadzone kilkuletnie modrzewie przy alejce.
Nie można walczyć o coś, czego nie ma i nigdy nie było.

Proszę:

tam nie ma ¿adnych drzew


Czyli według tej mapy las na moich fotkach to zupełnie pusty i bezdrzewny teren, "do zagospodarowania", a więc za parę miesięcy zarówno kwatera 45C, jak i pozostałe "wolne od drzew" tereny będą wyglądały tak (na poniższym planie kwatery naprawdę zaznaczone zostały WSZYSTKIE drzewa, bo tak właśnie planuje teren obecny zarząd):


przyszlosc terenu
i

#560
od listopada 2006

2008.04.07 23:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
A więc wygląda to na regularny przekręt. Wierzę jednak, że te drzewa żyją w pamięci ludzkiej (nie będzie się dało zaprzeczyć temu) i że inni ludzie też mają to miejsce uwiecznione. Tak czy inaczej, powtórzę to co wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem - telewizja. Temat idealny dla reporterów poszukających afer i przekrętów. Z pocałowaniem ręki łykną taką okazję i zajmą się tym jak trzeba.

#1109
od lipca 2005

2008.04.07 23:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grazyna Domian
Ryszardzie - dla mnie też jest oczywiste, że autostrada, która rozwiąże problem korków, ale... poza terenami przyrodniczo cennymi!!!

Paulo - poszukaj tego fragmentu CC tu: http://maps.google.com/

#1110
od lipca 2005

2008.04.07 23:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grazyna Domian
CC

Wybrany fragment możesz jeszcze tak powiększyć, że zobaczysz koronę każdego drzewa.

#706
od października 2007

2008.04.07 23:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Grażyno, mam i używam, mam zeskanowane zdjęcia satelitarne każdego fragmentu CC w każdej możliwej rozdzielczości. Zobacz, jak to wygląda w porównaniu z oficjalnymi mapami.

Tak jest według mapy "drzewnej" (tutaj czerwoną linią oznaczono trasy spacerowe, ale kształt kwartału jest bardzo charakterystyczny i bez trudu można porównać dane opiekunów z niedawnym stanem rzeczywistym):


tam nie ma ¿adnych drzew


A tak to wyglądało według satelity:

rzeczywistosc

Dwie różne rzeczywistości, nieprawdaż?

#707
od października 2007

2008.04.07 23:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Właściwie troszkę zwęziłam teren z prawej strony, zboczyłam o parę metrów na lewo od rzeczywistej alejki, prosto w zabluszczony i zalesiony rów ;-)

#753
od stycznia 2007

Paulo, ten teren być może kiedyś (kilkaset lat temu) był cennym przyrodniczo, czyli do czsu kiedy go człowiek nie zmienił, a obecnie nie jest ekosystemem cennym przyrodniczo, to nie jest dzika przyroda i to nie temat organizacji przyrodniczych i - logika podpowiada - nie temat wojewódzkiego konserwatora przyrody. To jest sprawa architekta krajobrazu, który powinien wiedzieć, że nie wolno wydawać pozwolenia na wycinanie drzew i krzewów w okresie lęgowym ptaków. Więc z tym należy zwrócić się do prezydenta miasta i to opublikować, ale tylko dlatego, by podobnych zezwoleń nie wydawał w okresie lęgowym, gdyż prace na tym terenie, cennym dla miasta, już zostały wykonane i tego się nie przywróci.
i

#159
od października 2005

2008.04.08 17:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Arek Andrzejewski
Rysiu, Kochany Rysiu! Nie Rozpuda a Rospuda, to po pierwsze. A po drugie, to zaistniała sytuacja w Augustowie to efekt ignorancji wstrętnych urzędasów na czele z prezydentem Augustowa i jeszcze bardziej wstrętnych polityków, którzy palcem nie kiwnęli w odpowiednim czasie aby zrobić coś dobrego dla miasta i dla ludzi. A teraz kiedy koło d... im się zaczęło palić to chcą to zrobić byle jak, aby szybciej. Wszystko po to aby sie przypodobać wyborcom. W to wszystko wpisują się w żałosny sposób żenujące działania poprzedniej ekipy rządowej. I właśnie tych biednych ludzi żyjących w spalinach i kierowców stojących w korkach pokazuje się w świetle jupiterów. I kto jest winien takiego stanu rzeczy: Rospuda, Greenpice a może rzadkie okazy storczyków które rosną na cennych przyrodniczo terenach? A może to Ty!?
i

#160
od października 2005

2008.04.08 17:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Arek Andrzejewski
Rysiu, Kochany Rysiu! I jeszcze jedno: autostrada i obwodnica TAK!!! Kto powiedział, że nie? Tak, ale nie przez Rospudę. Powtarzam: Tak dla obwodnicy Augustowa! Zdecydowanie TAK.

#710
od października 2007

2008.04.08 20:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Krzysztofie - jedyną osobą władną w temacie jest właśnie (i bardzo niestety) Wojewódzki Konserwator Zabytków. Bo, jak już napisałam, to jest zabytek określonej klasy i jako taki nie podlega nadzorowi na poziomie miejskim.
To, że WKZ może w ogóle nie mieć (i w tym przypadku nie ma) pojęcia o konserwacji zabytków ożywionych (starych kompleksów parkowych i ogrodowych), to jedna z największych usterek i niedopatrzeń systemu.
Może być świetnym fachowcem od kościołów i starych kamienic, ale na drzewach i roślinach oraz sposobach ich pielęgnacji wyznawać się w ogóle nie musi.
Ale decyzje w sprawie tychże roślin i starych zadrzewień podejmować musi, a więc podejmuje w sposób przypadkowy i niekompetentny.
A prezydent miasta nie ma tu absolutnie nic do gadania. Mylisz zakresy władzy administracyjnej.

#711
od października 2007

2008.04.08 20:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Aha - wszystkie pozwolenia może wydawać i wydaje właśnie WKZ. Dlatego pytałam, kto stoi nad nim, bo pomimo, że (przyznam się) studiowałam prawo administracyjne (Administracja Samorządowa), to nie wiem. To stanowisko jest zdecydowanie przeładowane obowiązkami, kompetencjami i... wydaje się nieprzeskakiwalne!

#712
od października 2007

2008.04.08 20:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Ponoć są kontrolerzy, ale tam już pisałam - zero odzewu. Grażyno, dotyczy to również pewnej pani inspektor, do której kontakt mi podałaś. W sprawie Alei Lipowej pisałam do niej dwa razy na adres służbowy - nie odpowiedziała.
i

#4794
od sierpnia 2002

2008.04.08 20:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Perz (pimpek)
Paulo,

Ciągnąc temat zapoczątkowany przez Krzysztofa chciałbym napisać, że mi się wydaje, że Ty po prostu naprawdę to nie kochasz dzikiej przyrody i dla tego tak piszesz i zajmujesz się jakimiś cmentarzami. No! :))) <rotfl>
i

#2715
od maja 2006

Ponad WKZ jest na pewno Minister Srodowiska i prawdopodobnie Główny Konserwator Przyrody oraz Państwowa Rada Ochrony Przyrody.

#714
od października 2007

2008.04.08 21:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Odkryta nora to borsucza. Wiecie, co się działo dziś w Szczecinie? Ale właśnie dlatego mogłam wziąć sprzęt i linę i swobodnie sobie potrawersować po terenie i zejść na dół. Alejami płynęły brejowe potoki głębokie na 1/4 koła. Dalej trzeba było oczywiście osobiście. Zauważyłam zdumiewającą rzecz - jak się woda z lodem i błotem nalewa do butów po raz pierwszy, to zimno, ale jak wpadniesz na 20 centymetrów, a potem po łydki, to zupełnie ciepło się robi :-)))
W ruinach, u góry, jest też nora lisia, ale jej chyba w ogóle nie sfociłam, bo (o ironio losu!) dokładnie po zejściu na sam dół aparat powiedział mi po raz trzeci "Change the batteries", a ja już tym razem nie miałam go czym nakarmić. Nie mogłam kupić awaryjnych alkalików, kto śledzi wiadomości, wie dlaczego. Poza tym byłam na dnie... No cóż, wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, że w tych warunkach wyjść będzie naprawdę trudniej.
Musiałam jednak oblukać drugą norę, a więc, wspomagając się liną (bo głupio ryzykować na gruncie stabilnym niczym osuwisko błotne) dotarłam do jedynego alternatywnego wyjścia. Tam znalazłam przepiękne stanowisko Exidia truncata, zebrałam jeszcze więcej uszaków bzowych, a następnie wspięłam się metodą czworonoga i zaczepu linowego po "nieistniejącym" mostku, na "nieistniejącą" czterometrową ścianę, gdzie znalazłam jeszcze więcej "nieistniejących" drzew, konkretnie dębów. W tym jeden z dziuplą zamieszkaną chyba przez czarnogłówkę, bo na sikorkę ubogią nie wygląda (mogę się mylić, ekspertem nie jestem). Natomiast sikory bogatki wciąż rozpaczają nad straconym WCZORAJ domem. A gdzie go miały? Zaraz zobaczycie, zdjęcia zrzucę.

#715
od października 2007

2008.04.08 21:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Chciałam usunąć powyższą wypowiedź, bo za długa, ale nagle zdałam sobie sprawę, że pokazuje ona właśnie to, co chcę podkreślić - choć na mapie może wydawać się niewielki, to jest naprawdę DUŻY teren, wystarczający, aby być domem dla wielu zwierząt!

#716
od października 2007

2008.04.08 22:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Wracajac do sikorek. Wczoraj szanowni panowie fachowcy stwierdzili, że za długie te kikuty zostawili, trzeba przyciąć jeszcze.
Tak drzewo wyglądało w niedzielę (przepraszam za jakość foty, ale tutaj chyba lepiej widać niż na zdjęciach na wprost):

raz masz dom


A tak wygląda teraz:

a raz go juz nie masz

Zgadnijcie, gdzie sikorki miały dom?

#718
od października 2007

2008.04.08 22:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Ogólnie w poniedziałek tylko odchwaszczali ten bezdrzewny teren. Proszę, podajcie mi definicję drzewa, bo ja się gubię.

podajcie mi definicje drzewa_001


podajcie mi definicje drzewa


podajcie mi definicje drzewa_003


podajcie mi definicje drzewa_004

#1111
od lipca 2005

2008.04.08 23:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grazyna Domian
Piotrze, Wojewódzki Konserwator Zabytków i Wojewódzki Konserwator Przyrody mają zupełnie innych zwierzchników, bo też zajmują się innymi "działkami". Ich zakresy działań zbiegają sie tylko w takich przypadkach jak ten z Cmentarzem Centralnym, gdzie z jednej strony jest obiekt zabytkowy, a z drugiej gatunki zwierząt podlegające ochronie. Te ostatnie występują nie tylko na tzw. łonie dzikiej przyrody. W miastach, parkach czy na cmentarzach również (podobnie jak grzyby;).

WKZ - Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
WKP - Główny Konserwator Przyrody działający w imieniu Ministra Środowiska.
Oprócz tego przy Ministrze kultury działa Rada Ochrony Zabytków a przy Ministrze Środowiska odpowiednio Państwowa Rada Ochrony Przyrody.

Paulo - pewnie w jakiejś dziupli;)

#719
od października 2007

2008.04.09 00:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Tak, w tym odciętym "kikucie", którego brak na zdjęciach 2:



tam byl dom

#720
od października 2007

2008.04.09 01:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Dzisiaj tego szpecącego dziuplowego kawałka już nie ma (patrz wyżej).

A teraz borsucza nora (? ma co najniej dwa wejścia, jest wielka, głęboka niewątpliwie, ślady pazurów, no, ale brak wypcchanego borsuka!) na szybko.
Musi być na szybko, bo dziś naprawdę zawaliłam terminy z powodu tej wspaniałej klęski żywiołowej (brak prądu, wody itd.), ale gdzie indziej na świecie nic nie wiedzą i nie zrozumieją:


nora_04


nora_02


nora_01


nora_03

#755
od stycznia 2007

Grażynko, dziękuję za to, że wyjaśniłaś Piotrowi.

Piotrze, wiedz, że bezpieczniej jest używać takich określeń jak "wydaje mi się", "domniemywam", "przypuszczam", zamiast "na pewno".

Arku, miło mi poznać kolejnego obrońcę Doliny Rospudy, czyli dzikiej przyrody.

Basiu, dziękuję za pomoc w bronieniu dzikiej przyrody przed tymi co jej nie lubią.

Rysiu, chciałbyś z Podlasia zrobić drugi Śląsk?! Takie były plany, ale mądrzy ludzie nie pozwolili na to i nie powstała kopalnia rudy żelaza na północy tego regionu. Tak, bo na Podlasiu przyroda jest największym skarbem i nie wolno pozwolić na niszczenie jej autostradami i innymi inwestycjami, które nie tylko zajmują powierzchnie cenne przyrodniczo, ale wprowadzają hałas, niszczą bezpowrotnie krajobraz przyrodniczy i tworzą coś w rodzaju ogrodów zoologicznych ( utrudnione przemieszczanie się zwierząt).
Więc wszyscy, którym nie podoba się życie na Podlasiu, gdzie nie można szybko jeździć, bo są ograniczenia szybkości i korki, to niech szerokim łukiem omijają Podlasie, niech zamieszkają tu przede wszystkim ci, którzy szanują dziką przyrodę, którym zależy na tym, by ona istniała, by oazy dzikości mogli podziwiać ci co po nas nastaną. Do nas przyjeżdża coraz więcej takich, którym zależy na tejże dzikiej przyrodzie. Z tej przyrody Podlasie też będzie żyło się co raz lepiej - to widać i czuć. Obawiam się, że jeszcze będzie tak, że trzeba będzie wprowadzać większe ograniczenia przybywającym w korzystaniu z tych dzieł Boga-Stwórcy.
Rysiu, tu i gatunków grzybów jest bardzo dużo i ryb też Ci nie zabraknie ( jest więcej niż np. na Śląsku.) Możesz przyjechać pociągiem elektrycznym ( nie samochodem), skąd będziesz miał również okazję bezpiecznie podziwiać przyrodę Podlasia ( lepiej niż zza kierownicy samochodu). Zapraszam.



(wypowiedź edytowana przez Zwieros 09.kwietnia.2008)

(wypowiedź edytowana przez Zwieros 09.kwietnia.2008)

#83
od października 2007

Paulo (ale nie tylko) - od lat jestem człowiekiem "zamieszanym w politykę" (żona jest prawnikiem i pracuje dla biur poselskich)doradzić mogę jedno - znaleźć dobrego mądrego posła (wiem że nie łatwo), zreferować mu sprawę i prosić o interwencje do odpowiedzialnych władz oraz o interpelacje do ministra środowiska tudzież spraw wewnętrznych (jeśli było zaniedbanie ze strony władz lokalnych) - z doświadczenia wiem że w 3 przypadkach na 5 skutkuje.

Ponadto kilka artykułów w lokalnej prasie tudzież kablowce radiu itp.

Trzymam kciuki.

#721
od października 2007

2008.04.10 00:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Sprawa zakresu kompetencji w tej sprawie jest chyba o wiele bardziej skomplikowana, niż mi się wydawało. To jest akuratnie fragment Cmentarza Centralnego o dość złożonym statusie. Dziś rano powinny na mnie czekać wszystkie informacje nt. opinii, zezwoleń WKZ itd. dotyczących tego terenu od pani Marianny Kubackiej, przedstawiciela WKZ. Poznałam ją osobiście, była jednym z uczestników "wizji lokalnej" na CC (jedyny obiektywny obserwator) i muszę powiedzieć: to osoba, która naprawdę ma dobrą wolę, stara się być obiektywna, słucha opinii (niestety, nie zawsze tych właściwych, bo tutaj też siła w ilości opiniujących - wtedy w ogóle była sytuacja wyjątkowa, takich komisji terenowych raczej się nie organizuje, tylko spokojnie prowadzi przedstawiciela WKZ i pokazuje - "Trzeba, bo...", no a więc wtedy awaryjnie powołano cztery jednostki specjalne przeciwko samotnej Pauli, która wobec tak zmasowanego ataku szans za wielkich nie miała;-). Jednak pani Marianna nie kieruje się żadnym prywatnym interesem, no i jej zależy. A to już baaardzo dużo.
Jutro muszę też pofatygować się do kierowniczki działu technicznego, bo, ku mojemu ogromnemu zdumieniu, to ona (a nie Kierownik Wydziału Zieleni Miejskiej, p. Drzewiecka) jest w całości odpowiedzialna za realizację wszelkich prac na tym terenie. Tej akurat pani jeszcze nie znam, lecz jedno wiem - w ogóle nie odbiera telefonów w biurze. Dodzwonienie się jest niemożliwe. Więc jutro do niej wpadnę, zadam parę pytań, poinformuję o zastrzeżeniach i może pójdziemy na wycieczkę.

(wypowiedź edytowana przez mykola 10.kwietnia.2008)

#722
od października 2007

2008.04.10 00:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Jeśli, tak jak pamięta p. Kubacka, sprawa była OPINIOWANA przez WKZ jakiś rok-półtora temu, to znaczy, że teren nie podlega WKZ. Zawsze "podobała" mi się procedura opiniowania w naszej administracji. Np. "wojewoda wydaje opinię w ciągu 14 dni". I może sobie opiniować, bo od tego nic nie zależy. Opinia w administracji nie ma ŻADNEGO realnego wpływu na decyzję, ewentualnie ktoś się może zastanowić, czy warto podpadać opiniującemu.

#723
od października 2007

2008.04.10 00:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Może wydawać się dziwne, że jeszcze nie walę do gazet, ale muszę porozmawiać z osobą NAPRAWDĘ odpowiedzialną za realizację tego przedsięwzięcia, zanim wytoczę czołgi, bo inaczej wyjdę na oszołoma i "przypadkowego obrońcę krzaków", nieznającego prerogatyw i imperatywów.

Co wcale nie zmienia mojej ogólnej opinii na temat kompetencji WKZ. Sama dobra wola przedstawiciela to naprawdę dużo, ale niewystarczająco dużo.

#725
od października 2007

2008.04.10 01:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Wiecie co? dla większości chyba straaasznie nudny zrobił się ten wątek. I tak to, niestety, właśnie wygląda. Nie można po prostu wziąć do ręki AK, MP albo "Wyborczej" i rozwalić wszystkich obecnych. Bo mogą być pośród nich, niewinni niczym sikorki, przypadkowi przechodnie. Albo lufa w ogóle w niewłaściwą stronę.

Może jednak będzie to cenna informacja dla wszystkich, których boli najbliższa rzeczywistość, ale chcą załatwić sprawę w trybie "mamo, teraz, kup", "napiszę, powiem, a oni przestaną". Rany, nie ma tak łatwo... Trzeba przygotować się na szukanie osób odpowiedzialnych, pisma, telefonowania, odbijanie piłeczek... Warto, bardzo warto zapewnić sobie zaplecze merytoryczne, wsparcie moralne i prosić o pomoc. I być wystarczająco uciążliwym, a następnie przekonującym. To jest bitwa, i trzeba ją zaplanować szczegółowo... Ja liczę na, i wiem, że mam, Wasze wsparcie :-)

#88
od września 2006

Jestem ciekawa jak to się wszystko skończy. Co do sposobu popieram Twoją uciążliwą drogę - dotrzeć do właściwej osoby i spróbować przekonać. Uciekanie się od razu do prasy ustawiłoby Cię jako wroga nie tylko w tej sprawie lecz również na przyszłość. Cokolwiek dasz radę teraz załatwić - wstrzymanie wyrębu, ochronę nor z mieszkańcami, naniesienie na mapkę "nieistniejących drzew" - będzie zwycięstwem a w przyszłości pozwoli, jeśli będzie trzeba, rozmawiać o innych obiektach do ochrony. I jeszcze jedno, jak już będziesz wiedziała gdzie i do kogo zostawiaj pisma (z potwierdzeniem) - u urzędników nie istnieje nic jeśli nie ma tego na papierze a z rozmów rzadko sporządzają notatki służbowe :-)

#726
od października 2007

2008.04.10 17:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Przeanalizowałam na spokojnie sytuację, bo dowiedziałam się, że kwatera urnowa to nie 45C tylko... jeszcze kolejna, która ma powstać na tym terenie. Wczoraj zobaczyłam orientacyjny plan zagospodarowania.
Inwestycja jest rozpoczęta, przekazana do innego podmiotu, czyli do wykonawcy.
Do Urzędu Miejskiego, wydziału Gospodarki i Ochrony Środowiska zwrócę się jutro. Jednak, choć na pewno inwestycji nie cofną, to coś na pewno jeszcze można wywalczyć. Dziś rozmawiałam z panią inspektor i przedstawiłam jej moje sugestie - nie walczę już o mrzonki, bo te kwatery powstają na żądanie miasta, i to ono wyznacza ich rozmiary na podstawie przewidywanej liczby pochówków. Walczę o odbudowę wału (będzie odbudowany, a nawet podwyższony, a potem nasadzenia, tutaj się zgadzamy, że to niezbędne), a do tego na całej jego długości i za kwaterą urnową chcę pas izolacyjny o szerokości trzech metrów, z zachowaniem istniejących drzew (m. in. stare dęby) i dodatkowymi niskimi nasadzeniami (najlepiej cierniste, głóg tam się dobrze czuje). Po chłodnym przeanalizowaniu sytuacji dziś rano stwierdziłam, że tyle jest do osiągnięcia.
Może uda mi się uratować tylko te kilka nor i parę dziupli, ale...

#727
od października 2007

2008.04.10 17:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Te kilka metrów to w tym przypadku kilometry do pokonania. Ciężko, bo choć znam tego, tego i tamtą, to nie jestem instytucją, a więc nie dość, że nie mam pomocy, to jeszcze muszę po prostu udowodnić, że jeden człowiek też może działać i nie odpuści (a roboty ostatnio mam full...). No i "muszę się dowiedzieć, czy jako osobie prywatnej mogę pani udostępnić te dokumenty". Nie może, a musi, ale o tym nie wie. No, a gdybym powiedziała: "jestem z Towarzystwa xxx" to dostałabym bez ceregieli. Muszę się gdzieś stowarzyszyć ;-)

#728
od października 2007

2008.04.11 13:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Pełen sukces. :-)
Nie trzeba było uciekać się do Urzędu Miejskiego. Wystarczyło, że po mojej interwencji pani Maria Michalak, dyrektor CC, poszła, zobaczyła i się baaaardzo wnerwiła. Wykonawca musi usunąć to, co zwalił do kotliny, odbudować skarpę i odtworzyć nasadzenia. Pas ochronny będzie.
W poniedziałek jeszcze pójdziemy we trójkę obejrzeć teren i wspólnie uzgodnić szczegóły. Jak widać można coś zrobić w pojedynkę! :-)
i

#2795
od stycznia 2007

2008.04.11 18:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Gratulacje!!!!!

Jeszcze powinien wykonawca oddać zwierzakom i ptakom ich "domy"...

#729
od października 2007

2008.04.11 19:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Budki dla ptaków też oczywiście zasugeruję, jest gdzie je powiesić. Mam też nadzieję, że kilka młodszych, ale już dużych i odpowiednio wysokich drzew (bo w przypadku kwatery ze ścianami urnowymi wysokość ma jednak kluczowe znaczenie, konary nie mogą przeszkadzać) rosnących wewnątrz terenu też uda się wkomponować w ten nieco zmodyfikowany projekt. Zobaczymy.
Kiedy siedzisz przy grobie bliskiej osoby, zieleń i cień drzewa przynosi ukojenie, to prawda niepodważalna i ten argument ma swoją wagę (nawet pani inspektor przyznała mi rację). Nowe nasadzenia w tym przypadku trudno robić, bo drzewo musi wyrosnąć, a tutaj są już "gotowe" i może warto byłoby to docenić i wykorzystać.
i

#986
od listopada 2006

Powiem tak zwyczajnie.
Cieszę się, że znalazła się pomocna osoba jak pani Maria Michalak.
Cieszę się, że można na kogoś liczyć.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo zrobić coś dobrego dla przyrody bez poświęcenia.
Tym bardziej ta sprawa napawa mnie teraz pozytywną myślą, że jednak można:-)
Nie powiem, ja także chciałbym uchronić lub zapobiec od zniszczeń w przyszłości najpierw swoje okoliczne cenne przyrodniczo obszary leśne (bogate w rzadkie gatunki grzybów, roślin...), nie objęte żadną ochroną prawną, a później...
Na razie jednak są to "zwykłe" lasy.
Cieszę się z tej jakże cennej lekcji, z której się uczę:-)
Wierzę mocno, że ten fragment CC w Szczecinie jest pod właściwą opieką.
Chciałbym dla pewności zobaczyć za jakiś czas fotografie z tym co się udało zrobić, według powiedzenia:
Trzeba wierzyć i kontrolować! Więc się przypomnę;-)
A już teraz za dobrą wolę i pomoc chciałbym Wam Wszystkim powiedzieć

Dziękuję

i proszę o więcej takich pozytywnych przykładów. Z happy endem oczywiście:-)
Będę z wielką uwagą obserwował dalsze losy tego cmentarza.

Grzybiorz

#732
od października 2007

2008.04.12 01:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Marcin, pani dyrektor Maria Michalak po prostu poszła i skontrolowała to, co skontrolować miała, a zareagowała tak, jak każdy dobry i wrażliwy człowiek by zareagował (niestety, nie KAŻDY człowiek w ogóle, bo nie wszyscy są dobrzy i wrażliwi z natury). Ale ona ma pod opieką ogromny teren, trudno mieć nad tym kontrolę. Ten problem wychodzi co rusz, panmi kierownik Zieleni ostatni raz była na Alei Lipowej dwa lata przed moją interwencją! Zero kontroli nad wykonawstwem! Ja o wiele więcej wiem, co się na CC naprawdę dzieje, bo jestem mobilna, ciekawska i nie lubię utartych ścieżek. Ale przede wszystkim jestem mobilna rowerowo - w każdej chwili mogę zsiąść, podejść, przypatrzyć się bliżej.
Niniejszym optuję za zakupieniem służbowych rowerów (modele dostosowane do indywidualnych potrzeb) wszystkim pracownikom administracji CC :) I dość serio to mówię - w razie potrzeby, kursy jazdy :-) Bo, naprawdę, z samochodu nie za wiele, o ile coś, widać. A z kolei pieszo... To nie ogródek. 170 ha nie obejdziesz sobie relaksacyjnie.

Ale oby więcej happy endów, zwłaszcza, że ten może (i ja się o to postaram) być jeszcze bardziej taki. Dla wszystkich - ludzi i zwierząt :-)

#733
od października 2007

2008.04.12 01:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
Rany, tak bardzo bym chciała, żeby to wypaliło... Wtedy wiele z tych drzew, które wciąż widzicie na fotach, wystąpi w zupełnie innej roli. Idealny gatunek do tego celu. Gotowe i za darmo.

#734
od października 2007

2008.04.12 02:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Paula Probucka (mykola)
I w odpowiednim wieku. To może się naprawdę skończyć happy endem super. Ale nie musi, i z tego też sobie zdaję sprawę. Ale grunt to pozytywne nastawienie i determinacja (no i wreszcie wyspanie się w przerwie, bo znowu zarwałam noc) :-)
i

#2818
od stycznia 2007

2008.04.12 09:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Paulo, w Quimper we Francji (Bretania) widziałam policjantów (a może to była policja miejska) cyklistów - wyglądali super, a poruszać się mogli bardzo sprawnie po starówce, gdzie pieszo za daleko, a samochodem nie wjedziesz. Uważam - rowery dla administracji CC - bardzo dobry pomysł! :)

#575
od listopada 2006

2008.04.12 09:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tomasz Pachlewski (upir)
Jestem pod wrażeniem. Gratuluję pomyślnego zakończenia sprawy. Podziwiam Twoją determinację.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2008 « Archiwum 2008 kwiecień «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji