2005-10-03

Na ogródku mam leszczynę, więc wybrałem się "pod nią" na Asco-branie :) Okazało się, że liście Corylus (leszczyny) są doskonałym substratem dla workowców!

20051003-001-PERZ
Poduszeczkowate apotecja bez trzonków, początkowo przezroczyste, następnie białe (na szczycie często wciąż przezroczyste), niekiedy z białymi niteczkami grzybni u podstawy poduszeczki. Dochodzą nawet do 0,45 - 0,5mm.
Worki zawierają cztery zarodniki, które są wydłużone, zagięte a z jednej strony zakończone kuleczką :) Niedługo dostarczę pełen mikroopis.

20051003-002-PERZ
Czarne kuleczkowate owocniki (podkładki?) z jednym, czarnym, centralnie umiejscowionym wypustkiem. Na pierwszy rzut oka przypominają Leptosphaeria acut ale czekają dopiero na swoją kolejkę pod mikroskopem.

20051003-003-PERZ
Zapewne jakiś Hymenoscyphus choć nie potrawię jeszcze bezbłędnie odróżniać je od np. Cyathicula. W przeciwieństwie do mojego poprzedniego znaleziska, które oznaczyłem jako Hymenoscyphus caudatus (P. Karst.) Dennis - nie ma on teraz różowiejącego trzonka i po ponownym namoczeniu nie różowieje. Zarodniki są też trochę szersze a kropelki bardziej okrągłe. Dokładniejsze mikrochechy - niedługo.

i ostani 20051003-004-PERZ
to prześliczna malutka (0,1 - 0,25mm) miseczka na trzonku. Apotecja przezroczyste za młodu, następnie białe, białawe, bardzo-jasno-żółte z mocno cytrynowymi włoskami na obrzeżu miseczki. Są to WŁOSKI, a nie taka "korona" jak u np, Crocicreas coronatum (Bull.) S.E. Carp. - który jest chyba swoją drogą większy. Dorosłe apotecja są dyskowate, praktycznie płaskie. Mniejsze od 20051003-001-PERZ, co widać na jednej z fotek, gdzie sa obok siebie.


I to wszystko na liściu Corylus (leszczyna)!! Śliczne, prawda? Teraz tylko jakimś cudem znaleść czas na zmikroskopowanie i mieć szcęście przy oznaczeniu :) No i Waszą pomoc!!

papa

Pimpek

Piotr. Twój "sokoli wzrok", jak widać wszystko dostrzeże. Bardzo to fajnie, że tak pogladowo pokazane.

Dziękuję Marku. Tu już jednak widać granice możliwości mojego aparatu. Te większe (0,5mm i powyżej) wychodzą OK, ale to co < 0,5mm już nie.... I w tym jeszcze przypadku problem się uwypukla, gdyż ciężko automatem uchwycić ostrość - głębia ostrości jest ułamkiem milimetra, a włoski na powierzchni liścia są przy niej ogroooomne :)

Gdyby nie mikroskop stereoskopowy nie mógłbym np. zobaczyć tych żółtych włosków, ani dokładnie poprzyglądać się powierzchni "poduszeczki". Mam tylko problemy z oświetleniem przy próbach fotografowania spod stereoskopu. Chyba pędę potrzebował mocnego punktowego oświetlenie kierunkowego.....

Z ogromnym zaciekawieniem wczoraj oglądałem pod mikroskopem biologicznym worki i zarodniki 20051003-001-PERZ, ale nie mogłem wszystkiego dokończyć - zmęczenie w środku nocy zwyciężyło. Dzisiaj na pewno jednak do niego usiądę. Liczę na to, że tak harakterystyczne zarodniki, ciekawy kształt zabarwienia aparatu apikularnego w Melzerze oraz fakt posiadania jedynie 4 zarodników w worku spowodują, że identyfikacja nie będzie trudna.

:( mikroskopowanie 001 muszę odłożyć na kilka dni, bo nie mam stereoskopu :(

Nie wiem, jak ja to zrobiłem, że widziałem cztery zarodniki w worku :(
- albo coś ze mną było nie tak
- albo trafiłem na tak młody worek, że nie zaszedł (jeszcze lub prawidłowo) podział - wątpię
- albo na tym liściu są makroskopowo identyczne, mikroskopowo różne grzybki

W każdym razie teraz włożyłem 001 pod mikroskop i miał normalnie w świecie osiem zarodników w worku.

Oto jego opracowanie: http://wwkk.mikologia.pl/spec/20051003_001_PERZ/20051003_001_PERZ.php - i cóż....... oznaczanie zacząć czas :)

Doszłam do jakiś ślepych uliczek jak na razie :-(
Bez sensu, bo grzybek chyba pospolity i powinien dać się "łatwo i przyjemnie" oznaczyć.

No bez sensu, bo skoro nawet Ty grzęźniesz w ślepych uliczkach, to co ja mam powiedzieć?
W "Nordic" najbardziej mi pasowala scieżka, która szla do koprofilnych, bo zgrubienie na szczycie worka itd..... no ale to bylo calkiem bez sensu.

Szukalem w Leotiales, ale nic sensownego nie znalazlem - zapędzalo mnie w jakieś glupie ścieżki.

Jeśli masz może chwileczkę czasu (mnie nie ma przy kluczach) - zerknij u Barala na publikację dot. ksztaltów aparatów apik. widzianych w IKI - tam na podstawie tego jak się odbaria jest pokierunkowanie, gdzie szukać. I chyyyyyyba pamiętam, że byl tam taki aparat, który barwil się "na dwie kuleczki" :)

ZGRZYT

Oto co w Ellis & Ellis w <i>Microfungi on land plants</i> wymienia, jako rosnące na liściach Corylus



Nie widzę tam nic, co by pasowało do mojego Asco !! !!

Chm, czas na malutkie podsumowanie:
Mamy masowo występującego na opadłych liściach orzecha laskowego woreczniaka, opracowanego makro i mikroskopowo. Klucz Hansena prowadzi w ślepe uliczki lub do kompletnie (?) nie związanych z tym grzybkiem rodzajów. Ellis nie wymienia go wśród woreczniaków stwierdzonych na liściach tegoż. Jakieś pomysły? Grzybka jest dużo i MUSI być często oznaczany? A może kierunek na literaturę mikologiczną jest zły i należałoby szukac w lit. ogrodowo-rolniczo-sadowniczej? Ale ta znów zwraca uwagę chyba na grzyby szkodzące żywym ośliną, a martwe liście sa już poza jej zainteresowaniami, chm?

(wiadomość edytowana przez pimpek 05.listopada.2005)

Nie rozumiem dlaczego uparłeś się, że ten grzybek musi obligatoryjnie być związany z nadziemnymi częściami Coryllus, a w szczególności ze starymi liśćmi tegoż?
Może wyrósł tam po prostu z braku bardziej odpowiedniego podłoża w okolicy?
Dla mnie kojarzy się z Pezizella.

Skoro Darek podrzucił pomysł Pezizella, to ja sobie pozwolę zaryzykować dla przykładu Psilachnum chrysostigmum (Fr.) Raitv. 1970
lub okolice.

Marku - na pewno nie. Darku.... no w sumie nie wiem, czemu się zawziąłem. Ellis&Ellis co prawda nie wymienia tylko gatunków związanych jedynie z tym podłożem, ale takie, jakie stwoierdzono na tym podłożu.... no ale masz rację. Pezizella to może być doskonały trop, mamy przecież (słaby) klucz o nazwie "Pezizella na podstawie substratu" - zaraz sobie popatrzę.

Nie wiem, czy te moje wszystkie liście zebrane 2005-10-03 nie odłoże do jakiegoś pudełeczka "zająć się gdy będzie miesiąc wolnego". Tak sobie właśnie siedzę pod stereoskopwm i zobaczyłem na nich (liściach) trzy (3) kolejne gatunki Asco, których wcześniej nie widziałem.....

Ostatnio też przeżywam przygodę ze stereoskopem, którą właściwie dosyć śmiało mogę nazwać odlotem. Szczególnie pasjonuje mnie wyszukiwanie Pyrenomycetes i pokrewnych na drewienkach zebranych do zielnika wraz z Corticiaceae czy innymi nadrzewnymi:-) To działa na mnie terapeutycznie. Z całego serca polecam.

:-))) Darku, toś Ty też stracony dla "sensownie widocznych" grzybów???

Prawda, jest to odlot. Żona dziwnie na mnie patrzy, gdy do "grzybowego szczęścia" wystarczy mi wyjść na ogródek i przynieść kilka źdźbełek trawy i gałązek. Potem mogę godzinami siedzieć przy stereoskopie i dziwiwać się, ile tam jest grzybów.
Tylko strasznie mi żal, że nie mogę im robić ładnych zdjęć. Spod stereoskopu nie wychodzą tak, jak widac okiem :( Pyrenomycety i pokrewne są właściwie wszędzie - od liścia po pieńki :) Prawda!

Piotr, Ty też porzucisz "kolorowe michy" dla tych "brązowych grudek"?

Aniu, bez obaw:-) "Sensownie widoczne" grzyby ciągle trzymają mnie w mocnym uścisku i nie wygląda na to, żeby szybko mnie wypuściły. Ale "brązowo-czarne grudki" też są fascynujące. Zwłaszcza zaskakujące bywają rozmiary i kształty zarodników tych maleństw.
Myślę, że w przypadku Piotra też nie ma się co martwić.
Przecież każdy z nas ma w sobie nutkę chwlipięty i myśliwego:-) Chciałby pokazać innym forumowiczom i światu co tam ciekawego wyszukał/upolował w lesie, a żeby to pokazać to trzeba to sfotografować i opublikować - a więc musi to być "sensownie widoczne":-)

:-)))) uff :-)))

Darku, biorąc pod uwagę Twój pomysł o "substracie zastępczym", za podpowiedzią Ani sprawdziłem co rośnie na Carpinus spp., jako blisko spokrewnionym z Corylus spp.. I niestety nici :( Chyba, że miałes na myśli dowolny "substrat zastępczy" - wówczas tą drogą nie dojdę nigdzie.
Klucz "Pezizela w/g substratu" też nigdzie mnie nie doprowadził :(