Zwykle nie kręcą mnie takie grzybki-chudziaczki, ale ten okaz od razu zwrócił moją uwagę ze względu na piękne umaszczenie. Wróciłam z pierwszej majówki i relacjonuję zaległe znalezisko.

Siedlisko: teren podmokły, okresowo nawet bardzo mocno podmakający, bo obok sztucznie spiętrzony staw. Grzybek rósł na skraju dużego stanowiska kuklików zwisłych. W pobliżu różne gatunki drzew: topole, olsze, leszczyny, również drzewa owocowe - jabłonie, czereśnie, śliwy.

Pojedynczy owocnik. Wysokość 9 cm, kapelusz pierwotnie miał ok. 3 cm średnicy. Blaszki gęste, smolistoczarne, ostrza jakby ząbkowane albo faliste.
Kapelusz szachownicowato pręgowany i przezroczysty jak firanka, ale na środku ma soczewkowatowklęsły, gruby i nieprzezroczysty "placek" o średnicy 7 mm, czyli ponad trzykrotnie przekraczającej średnicę trzonu. Trzon pusty w środku.
Po uszkodzeniu nie wydziela mleczka (a uszkodziłam go naprawdę niecelowo, po prostu się stało). Zapach dość wyraźny, przyjemny. Wysyp zarodników wygląda na przezroczysty, bo nawet bieli nie widzę. Chyba, że już za późno na uzyskanie choćby odrobiny zarodników.

Wiem, że odpowiedź "mikroskop" jest bardzo prawdopodobna, ale może jednak ktoś wie, co to może być, taki ładny kraciasty?

Siedlisko:








Sąsiedzi (to właśnie kukliki fociłam, tylko że wiał wiatr i non stop się trzęsły;)) :









Bohater wątku:

Moim zdaniem okolice Coprinus sp. :)

Coprinus na 100% - mnie przypomina Coprinus lagopus

Dzięki! Wychodzi na to, że w tym przypadku powinnam była polegać na pierwszym wrażeniu :-) Najpierw wydawało mi się, że to czernidłak, ale zwątpiłam po próbie wysypu, skoro nawet ociupinki, śladu ciemnego wysypu nie uzyskałam.
Pewnie pozostanie Coprinus sp., bo ewidentnie już się totalnie wyzarodnikował...

To jest Coprinus plicatilis

Gatunku się nie zgadnie raczej. Ani nie C. lagopus (brak resztek osłony), ani nie plicatilis - za duży. Nie jest też prawdą, że się wyzarodnikował. Ciemny kolor blaszek pochodzi właśnie od dojrzałych zarodników. Zasuszył się i to jest powodem nie sypania zarodnikami.

To może Coprinus auricomus

Ktoś chętny na przygarnięcie samotnego Coprinus? :-)

Dodam kalkę techniczną, na której z przyczyn awaryjnych próbowałam robić mu wysyp. Całość prześlę bez żadnych zobowiązań :)

Mirek, no nie ma co gdybać. Bo bez mikroskopu sie niewygdyba.

:-)) Paula - gdybym nie miała ponad 800 zgłoszeń do zaakceptowania, to chętnie, ale póki co - nie :-))

Też znalazłem 2-3 tygodnie temu podobnego, podsuszonego czernidłaka (już w eksykatach), ale miniszklarenki zawalone różnymi asco i innymi małymi cudakami, których, nie bardzo mam nawet kiedy obfotografowac :-(

Paula - robiąc przegląd dawnych wątków trafiłem na Twój apel o chętnych na przygarnięcie Coprinus'a - nadal aktualny?