7 czerwca, pobocze leśnej drogi, dąb, grab, leszczyna, czy to właśnie majówka?

Cześć!
A wysypało się trochę tego grzybka po ostatnich deszczach. Wg. mnie ten sam co w wątku: https://www.bio-forum.pl/messages/33/245814.html
Przepraszam że, daję rady starszej stażem, ale podtrzymuje to co w wątku powyżej wymienionym. Grzybek smaczny i bardzo rzadko zarobaczony. Nieco włóknisty ale warto spróbować.

Mirku, nie przepraszaj!!! Starsza stażem? Owszem, jestem dłużej na Bio-Forum, ale jak widzisz, mnóstwo pytań odnośnie grzybków zadaję i oczekuję wiele pomocy w rozpoznawaniu :-)))

Dziękuję za powtwierdzenie mojego oznaczenia, mam jeszcze tylko pewne spostrzeżenia co do charakterystycznego zapachu tych grzybków, ale to już wieczorem :-)

OK! Odnośnie zapachu, stwierdziłem w swoim poprzednim wątku na ten temat że, nie kojarzy mi się on ze świeżym ogórkiem. Wąchałem w tamtym czasie wyrośnięty owocnik i do tego w czasie słonecznej suchej pogody. Wyczuwałem wtedy tylko intensywny mączny zapach. Popełniłem wtedy błąd, ponieważ owocniki młode i okresie dużej wilgotności, swoim zapachem faktycznie nieco przypominają zapach świeżego ogórka. Jeszcze raz pozdrawiam. Jeśli masz inne odczucia względem zapachu tego grzybka, napisz.

No to widzę, że więcej osób ma szczęście poznać majówki.
Takie młode i średniaki najbardziej lubię zbierać do konsumpcji.

No, wszyscy tu o konsumpcji, a ja zamierzam moje dwa owocniczki wysuszyć na eksykat dokumentujący mykobiotę w Lesie Królewskim nad Doliną Wełny :-)))))

Ale że znam stanowisko, to następnym razem zbiorę do konsumpcji :-) W ogóle fajowe to miejsce jest, w zeszłym roku miałam stamtąd Russula nigrescens na kolacyjkę (pokazywałam na forum), gdyby ozorki nie były chronione, to byłaby i ozorkowa :-) i kanie śliczne tam, ba, w zeszłym roku nawet żółciaka tam dostrzegłam, ale w maju jeszcze go nie jadłam, dopiero w sierpniu, a w tym roku jak na razie nie wyrósł. A jeszcze opisywałam na forum WIELKIEGO prawdziwka, ledwo mieścił się na dużym talerzu - baaaaardzo lubię ten las!!!
Że nie wspomnę o gwiazdoszach, ale to już inna dziedzina, nie konsupcyjna :-)))

Moje wrażenia zapachowe z wąchania majówki:
to nie był taki zapach mąki taki jak u czubajki kani, bo był wyraźnie "kwaskowaty", więc zapach raczej jak zapach zakwasu .....

>>No to widzę, że więcej osób ma szczęście poznać majówki.<<

Ale,żeby nie było za prosto :)) ,to przedstawię tutaj dwie odmiany barwne tego grzybka.Żeby było jeszcze fajniej,to obie te odmiany rosły w tym samym środowisku oddalone od siebie kilka metrów.

grupa 1






uprzedzając niektóre pytania-kolorystyka rzeczywista,zdjęcia nie poddane żadnej obróbce

grupa 2

Jacek z podobną zmiennością spotykam się w swoich okolicach, choć owocniki z żółtymi kapeluszami znajduję znacznie rzadziej. Jednak jeden czarci krąg o średnicy 12 metrów takimi żółtymi naleciałościami owocników dominuje. Nie mam sensownego wyjaśnienia czemu tak się dzieje. Przypuszczam, że te wyjątki wchodzą raczej w zakres zmienności kolorystycznej kapeluszy Calocybe gambosa.

No i już jestem troszeczkę mądrzejszy,jutro chyba poszperam za majówką, może i mi się trafi żółciutka,pozdrawiam.

Znajoma mówi o majówkach, że wyglądają (kapelusze od góry) jak ugotowane pierogi i coś w tym jest :-)))
Ale te żółciutkie to wyglądają jak żółtko jajka :-))) Dobrze, że już wiem o takim żółtym wcieleniu majówek, bo nabierałyby mnie te gagatki jeszcze bardziej, niż Gymnopus dryophilus ;-) ;-) ;-)

Fajne te cytrynki. Krótko je znam ale już zbierałem, od czysto białych do intensywnie kremowych. Zapewne gdyby takie u mnie rosły to z łatwością bym je zauważył bo ten kolorek jest bardzo jaskrawy. W tym roku raczej chyba już się kończą, to zapolujemy na nie w następnym. Być może ich barwa zależy jednak od siedliska. Daj znać gdzie je znalazłeś. Może trzeba będzie poszerzyć pole poszukiwań:-)