Witam :)
Te grzyby znalazłem w Pienińskim PN, dlatego też nie mogłem zrobić przekroju przez owocnik ani wziąć do domu.. Przeszukałem wiele stron i ciągle mam wątpliwość - pytanie brzmi: czy tak mogą wyglądać młode Niszczyce anyżkowe? Zgadza się:
- żywiciel (obumarły świerk),
- zapach (choć nie wąchałem nigdy 100%-wej G. odoratum),
- i pewne cechy pokroju owocnika.
Natomiast nie pasuje mi:
- fioletowy kolor (bardzo wyraźny),
- kulisty kształt owocnika,
- biały hymenofor (ale jak widać jest tendencja do żółknięcia)
żywiciel

owocniki: (8-10)/(8-10)cm



hymenofor


Pozdrawiam :)

Pniarek :-)

W przeciwieństwie do Mirka myślę, że dobrze typujesz Kamilu:-) Chociaż owocnik nie wygląda jak klasyczna niszczyca, to jednak czasem takie dziwolągi się zdarzają - na potwierdzenie bardzo podobny owocnik - http://www.hlasek.com/foto/gloeophyllum_odoratum_a7020.jpg
No a poza tym pniarek pachnie kwaskowato a nie anyżkowo:-)
Pozdrawiam:-)

Może :-)
Na swoją obronę mam to,że pniarki jakoś lubią te czarne robaczki czy muszki jak na moim

A to niszczyca z tego samego lasu i dnia

Najlepiej sprawdzić co z nich wyrośnie za pół roku :-)

Mirku - robaczek robaczkowi nierówny;-) Nikt z nas nie ma pewności czy robaczki na owocniku Kamila należą do tego samego gatunku co robaczki na Twoim pniarku;-) Nie wiemy także czy "Twoje" robaczki gustują tylko w pniarkach? Może smakuje im też pięknie pachnąca niszczyca?;-)

Twoja rada jest chyba obecnie jedynym rozwiązaniem, które może doprowadzić do pewnego oznaczenia gatunku:-)

Dziękuję Mirku i Grażyno za pomoc i rady :)
oto moje efekty poszukiwań w sieci już po Waszych sugestiach:

1.najbardziej podobny Pniarek, źródło: <http://www.flickr.com/photos/dougcwaylett/3373187563/>

2.najbardziej podobna Niszczyca, źródło:
<http://www.hlasek.com/foto/gloeophyllum_odoratum_a7020.jpg>

3.jeszcze bardziej podobny grzyb - niestety, nieoznaczony na stronie.
źródło:
<http://commons.wikimedia.org/wiki/file:polyporales-trunk-hiding-insect-front.jpg>


Reasumując ;) - sercem jestem za Grażyną ale rozum podpowiada za Mirkiem że to Pniarek. Co roku jeżdżę w Pieniny, mam tam już kilka przystanków w drodze na Trzy Korony (stanowiska storczyków, języcznika itp.) i teraz tego świerka dodaję do miejsc "monitorowanych" ;) - odezwę się jeszcze w tej sprawie.
:)

..no i fakt że robaczki warto byłoby oznaczyć (moje niedociągnięcie ;), to może być ważna poszlaka - a ja się zastanawiałem czy ich nie strzepnąć ;)

Czas pokaże co z tego wyrośnie:-) Może... zupełnie inny gatunek?

Ten trzeci nieoznaczony przypomina gmatwka dębowego

... no i jeszcze... pozostaje mieć nadzieję, że robaczki pozwolą grzybkowi urosnąć;)

Kamil, proponuję kontakt z Piotrem Chachułą, który jest związany z Pienińskim PN zawodowo i prowadzi na tym terenie również monitoring grzybów.
Według mnie - pniarek.

https://www.bio-forum.pl/messages/33/237234.html
To chyba to samo drzewo :-)

Wygląda na to, że to nie tylko to samo drzewo ale i ten sam owocnik rosnący koło tej samej dziupli!:-)
Z lewej strony zdjęcie Kamila a z prawej - Piotra:



Nawet widoczny jest ślad Piotrowego cięcia, które po upływie 1,5 miesiąca już się trochę zabliźniło...



Niesamowicie intrygujący jest ten grzybek... Pierwsze skojarzenie Piotra - Inonotus..., pierwsze skojarzenie Kamila - Gleophyllum..., a ostatnie wnioski... pniarek;)

Zastanawia mnie tylko dlaczego ten sam grzyb, fotografowany przez Kamila 1,5 miesiąca później, niż przez Piotra wygląda znacznie młodziej? Czyżby zdążył przez ten czas założyć nową "koszulkę"?

A to się zdziwi Kamil gdy wróci z górskiej eksploracji i tu zajrzy;-)

Spokojnie, zdążył się przebrać :-) W sprzyjających warunkach u twardych nadrzewnych, takich jak np. lakownice (ba, nawet jednoroczne G. resinaceum mają ogromy potencjał regeneracyjny) i pniarki można obserwować nieprawdopodobnie intensywne przyrosty dzienne, są niczym tsunami. Jak u podgrzybków jakichś albo gołąbków. Grzybnia działa błyskawicznie. Polecam obserwację, jak szybko w tym okresie zabliźnia się rana po poważnym uszkodzeniu zdrowego, rosnącego owocnika twardego nadrzewnego - bywa, że poważny lifting zajmuje im zaledwie dwa tygodnie i kapelusz już zacerowany :-)

He, niezły numer :) - to napewno to samo drzewo i ten sam owocnik! Rzeczywiście bardzo ciekawe jest jak grzyb radzi sobie z uszkodzeniem - płaszczyzna cięcia została zminimalizowana i pokryła się hymenoforem - tak że nawet nie poznałem.. (choć ten fragment owocnika mocno mnie zaciekawił..;).

Co do tego że to pniarki - nie mam już wątpliwości, miałem ostatnio okazję oglądać sporo pniarków w Beskidzie Żywieckim i kilkakrotnie widziałem takie właśnie fioletowawe formy - na wielu była masa tych "robaczków" o których pisał Mirek.

Dziękuję Piotrze :)

Pozdrawiam i zapraszam do nowych wątków powyjazdowo-górskich ;)