Cześć,

na poboczu polnej drogi, całej porośniętej z jednej strony perzem rzucił mi się w oczy duży fragment ze zmienionymi roślinami. Wyglądało to tak, jakby rolnik w tym miejscy z cysterny wylał żrącą gnojówkę - duży wypalony płat traw.
Gdy zerwałem jeden z takich kłosów zobaczyłem, że sprawcą tego ciekawie wyglądającego "poparzenia" jest grzyb.




grzyb rozwija się pod epidermą, tworzy "poduszeczki" które następnie pękają i wysypują się jasnobrązowe zarodniki.

Jakaś rdza? Jakaś głownia ?

pozdrawiam
Perz

Uff, trochę mi ulżyło, bo Ania mi zwróciła uwagę, że to jest Lolium perenne.
Wstyd nieco, że sam siebie nie rozpoznaję, no ale od czego mam Was ?! :))
Nadal jednak aktualne jest moje pytanie, co to może porażać tę trawę ?

Po polsku to Życica trwała - co w tym przypadku się nie sprawdziło - grzybek sprawił, że nie jest trwała...
Trochę szkoda, ale za to masz nowego grzybka...

:-) to chyba nie jest moja grupa, a na pewno nie jest to mój teren ;-)
Po prostu zebrałem, bo wyglądało to niesamowicie.

Tak wygląda porażenie przez rdzę, ale czy to Puccinia coronata, Puccinia graminis czy też Puccinia poae-nemoralis można rozstrzygnąć tylko poprzez badanie mikroskopowe. Miło by było z jej strony, gdyby była w stadium telialnym, bo po urediniach też można, ale jest to trochę trudniejsze, ale też wykonalne.