W wypalonej "dziupli" topoli czarnej spotkałem dwa gatunki grzybów. Jeden z nich to napewno Łuskwiak a drugi być może Hypsizigus ulmarius.

Na górze H. ulmarius??? a na dole Pholiota (destruens???)

Spód górnego
Średnica ok 11 cm
Trzon krótki, zdrewniały
Zapach odpychający, ale to chyba ze względu na wiek grzyba, dalatego go nie opisuję.
Zarodniki jasne (jakby kremowe), jak krótkie parówki ostro zakończone bocznie. Niestety nie mam narazie możliwości pomiaru (do czasu):-)


Dolny - Pholiota
Średnica jak wyżej
Trzon krótki zdrewniały, wewnątrz brunatny
Zapach grzybowy, choć bez zachwytu.
Niestety brak zwisających łuseczek z brzegu kapelusza (być może ostatnia susza?).


Wysyp: bardzo ciemny rdzawy brąz
Zarodniki jak w opisie Marka Sn. do Ph. destruens- elipsoidalno jajowate, jasno rdzawo-ochrowe

Uchhhhh :-)))

(wiadomość edytowana przez Marcos 14.listopada.2005)

.....nie bierzemy pod uwagę, że górny to zapleśniały dolny ? Ja się tam nie znam, tak sobie tylko gdybam.....

Piotrze. Nie bierzemy pod uwagę takiej możliwości, bo jakbyś przeczytał uważniej, to jakieś tam informacje (choć może nie fachowo) na temat zarodników podałem. Szkoda, że nie sfociłem, ale miałem w rob... urwanie głowy. Grzybki jeszcze leżą w lodówce-więc mogę jeszcze do nich wrócić, chociaż moje nibypreparaty powinny do jutra jeszcze wytrzymać ,bo do wody dodałem sporo gliceryny - więc nie wyschną.
Zapomniałem tylko dopisać, że obserwując "nibypreparaty" miałem okazje pooglądać podstawki zawsze z dwoma sterygmami(piszę o łuskwiaku). Co się tyczy tego jasnego to obserwacja była dosyć trudna ze wzgledu na jasne zabarwienie ogólne (zarodników i wszystkiego co widziałem). Oczywiście z fotografii można odczytać wiele rzeczy, ale zapewniam dwa różne grzyby, a ten jasny nie spleśniały.:-)))

dzięki :)

Mój Pholiota destruens śmierdzi rzodkwią, czyli "łuskwiakowato".Boczniaka, podblaszka, bokownika wiązowego nie znam. Dziś usłyszałam o nim po raz pierwszy.

Tak Jola. Teraz jak go wącham to da się wyraźnie wyczuć zapach rzodkiewki - może dlatego, że grzybek siedzi w worku foliowym i zapach się spotęgował :-)))

Przyznam się Wam bez bicia, że gdy kolega zaprowadził mnie w niedzielę do tej swojej drewutni pod chmurą i pokazał łuskwiaki niszczące - byłam pewna, że to są jakieś... twardziaki. . Aż wstyd się przyznać.. Mimo, że pachniały rzodkwią, do głowy mi nie przyszło, że łuskwiak może być tak ogromny. Bardziej kojarzyłam to z twardziakiem łuskowatym. Proszę się ze mnie nie śmiać. Już nie będę.

Chyba dobrze wytypowałeś Marku tego bokownika i łuskiwiaka niszczącego.

Dzięki Aniu - to pocieszające, szczególnie dla początkującego amatora. Pzdr. marcos :-)))

(wiadomość edytowana przez Marcos 16.listopada.2005)