Proszę o pomoc w rozpoznaniu znalezionego wczoraj grzybka. Rósł w lesie mieszanym (dąb, topola, brzoza, leszczyna, sosna), ale wydaje się, że bardziej związany z gatunkami liściastymi jest, w pewnym miejscu zwróciłam uwagę, że nawet jakby wyrastał z gałązki, albo może obok gałązki, na tyle blisko, że przyrósł do niej. Nie miałam później sposobności, by to jeszcze sprawdzić.

Cechy grzybka pokażę na poniższych zdjęciach.





Mniejszy od powyższych owocnik został sfotografowany oraz poddany dodatkowym zabiegom:







Zapach owocników delikatnie, ale wyczuwalnie anyżkowy, smak łagodny, nie wydziela żadnego soku/mleczka.

jeśli zapach jest taki jak piszesz to może to być wodnicha pachnąca - Hygrophorus agathosmus.
Ja ten zapach raczej klasyfikowałem jako migdałowy :-)

A ja,gdyby nie ten zapach,obstawiał bym gąsówkę mglistą.Na wodnichę nie bardzo mi pasuje stosunek grubości trzonu do średnicy kapelusza.

O ile wodnicha pachnąca powinna chyba mieć charakterystyczną dla wodnich (znam w. póżną) powierzchnię kapelusza - lepką, woskowatą, to mój grzybek takiej powierzchni kapelusza nie wykazuje.

Gąsówka mglista z opisu cech w Atlasie grzybów bardziej do mojego grzybka, np. blaszki dają się łatwo oddzielić od miąższu.
Zapach tych grzybków chyba mnie trochę zwodzi na manowce, wczoraj czułam ten anyżek, aczkolwiek przyznaję, że poza anyżkiem jakaś taka inna, ale nie bardzo nieprzyjemna nuta zapachowa też była wyczuwalna.

Dziś mogę spróbować ugotować jednego grzybka, to sprawdziłabym zapach podczas gotowania.

Te zapachy, odkąd wyczułam podręcznikowy zapach muchomora cytrynowego - surowe ziemniaki, to teraz nie mam kłopotu z oceną zapachu muchomora cytrynowego, ale bywają zapachy dużo bardziej kłopotliwe w ocenie :-(

Dziękuję Wam bardzo za pomoc :-)

Wypisz wymaluj gąsówka mglista, tylko ten zapach nie pasuje.

Też uważam, że to Clitocybe nebularis (choć na wodnichach znam się słabo). Wygląd owocnika dość typowy, na 3 pierwszych zdjęciach u podstawy trzonu widać strzępki grzybni wystające z podłoża (jak u C.nebularis właśnie) - wodnichy chyba tak nie mają. Jest prosta próba, czy to nie wodnicha - wysyp zarodników:
biały > wodnicha
kremowy > lejkówka mglista
Co do zapachu, to faktycznie ten anyżkowy (jak pieczarka?) brzmi intrygująco. Choć interpretacja woni tego gatunku nie jest sprawą oczywistą. ;]

No, widzę (czytam), że nie tylko ja odbrązawiam opinię o nieprzyjemnym mdlącym zapachu gąsówki mglistej? ;-)

Jutro będę tam, gdzie znajdowałam moją gąsówkę, więc raz jeszcze zbadam zapach na świeżych owocnikach :-)

Dziś padało cały dzień, co odwiodło mnie od jechania do lasu na próby zapachowe mojej gąsówki :-( Może jutro albo pojutrze :)
Adamie, miałeś na myśli gąsówkę, nie lejkówkę, prawda? :-)

Wysypu nie mam, ale blaszki podczas suszenia zabarwiły się na beżowy kolor :-) Jeśli dojdzie do ponownego wąchania owocników w lesie pobiorę owocnik na wysyp.

Nie, miałem na myśli właśnie lejkówkę, dokładnie Clitocybe nebularis. Na to, że gąsówka mglista, która kiedyś była lejkówką już gąsówką nie jest, a znowu lejkówką zwróciła mi jakiś czas temu uwagę Anna Kujawa. A ja się pokornie do takich uwag stosuję. :]]]

Dziękuję, Adamie, za wyjaśnienie - teraz wszystko jasne :-)

Wysyp ponownie pobranych grzybków się robi, w świetle żarówki oceniam barwę wysypu jako bladobeżową, gdy będę miała możliwość ocenić barwę wysypu w świetle dziennym - podam wynik obserwacji :-)

Dłużna jestem mój opis zapachu z ponownego wąchania świeżych owocników.
A zatem - zapach dla mnie zasadniczo przyjemny, aczkolwiek jest w nim nuta kwaskowata, grzybowa oraz jakby owocowa. Choć bardzo się starałam i długo wąchałam zapachu mdlącego nie wyczułam. Jedna uwaga - wąchałam zewnętrzną powierzchnię owocnika, nie powąchałam zapachu miąższu po przecięciu owocnika :-( I znów konieczna kolejna przejażdżka i poprawka próby wąchania ..... :-(