Witam.
Chciałbym się dowiedzieć, a jaki sposób robi się próbki mikroskopowe, by za pomocą mikroskopu można było zbadac dokładnie, jakiego grzybka przed sobą mamy? Czy pobiera się tkankę ze swieżo zebranego grzybka? Słyszałem coś o badaniu suszu - jak więc to wygląda?
Pozdrawiam i liczę na poważne potraktowanie mojego - być może niecodziennego - pytania :-)
Aleksander Ostrowski

Pytanie bynajmniej nie takie niecodzienne.

Tyle, że trochę nazbyt ogólne.

Bo odpowiadając wprost na Twoje pytanie można powiedzieć, że można i tak i tak (ze świeżego i zasuszonego owocnika), że jest tak jak piszesz - bieże się malutki skrawek <1mm i umieszcza na szkiełku, w kropelce wody lub odczynnika w zależności od tego z jakiej części owocnika się ogląda, z jakiej grupy jest grzyb i co się chce sprawdzić. Przykrywa się szkiełkiem nakrywkowym i ogląda.

Łatwiej będzie odpowiedzieć, na to co Ci najbardziej potrzebne, gdy:

- powiesz nam co już wiesz i jakie (czy już) masz doświadczenia w mykologii i mikroskopowaniu,

- zajrzysz co już było o tym mówione - popatrz tutaj https://www.bio-forum.pl/messages/33/5759.html, pooglądaj różne wątki, ale zacznij od wątku "preparat na chwilę"

- sprecyzujesz swoje potrzeby, tzn. do czego Ci potrzebne obserwacje mikroskopowe, jakie rodzaje grzybów Cię interesują.

(wiadomość edytowana przez Marek 19.lutego.2006)

Dzięuję za szybką odpowiedź :-)

Przejrzałem pobieżnie podany wątek na forum i już mi się trochę w głowie rozjaśniło :-)

Nie mam kompletnie żadnego doswiadczenia w mikroskopiowaniu.

Chciałbym umieć robić próbki z tkanek grzybów, aby móc je dokładnie oznaczaś i rozróżniać.

Zwracam się jeszcze z następującymi pytaniami:

- Czy w każdym wypadku robienie próbki ze skórki kapelusza jest właściwe, tzn. czy za każdym razem będą widoczne na takiej próbce cechy charakterystyczne dla konkretnego grzybka?

- czy próbkę skórki można pobrać również z suszonego grzybka, czy też podczas suszenia traci ona swoje charakterystyczne (i dobrze widoczne mikroskopowo) właściwości?

Kolejne pytania pewnie zadam, ale najpierw zapoznam się dokładnie z tym, co już napisano na ten temat na tym forum :-)

Pozdrawiam,
A.O.

Skoro nie masz żadnego doświadczenia w mikroskopowaniu to zapewne dobrze trafiłeś na to forum, jest tu sporo osób które stosunkowo niedawno startowały z takiego poziomu i dobrze pamiętają w czym są kłopoty na starcie.

Z zasuszonych nieco mniej komfortowo robi się preparaty i mniej komfortowo je ogląda, ale cechy morfologiczne (w zasadzie) nie ulegają zatarciu. Poza tym świeży egzemplarz możesz mieć kilka dni, a suszony przez dziesiątki lat.

Obserwacja skórki kapelusza jest najmniej wdzięczną sprawą - lepiej zacząc od zarodników, potem otrze blaszki a jak nabieże się wprawy w operowaniu przejść do trudniejszych preparacji.

To co trzeba obserwować zależy od gatunku/rodzaju grzybów, nie zawsze sprawdza się wszystkie części.

Najlepiej byłoby zacząć od konkretnego grzyba do oznaczenia.
Czy i jakim sprzętem mikroskopowym dysponujesz?
Czy i jaką masz literaturę? Jakie masz doświadczenie w grzybach i ich oznaczaniu po makro? Które grupy grzybów Cię szczególnie interesują?

"Poza tym świeży egzemplarz możesz mieć kilka dni, a suszony przez dziesiątki lat." - czy to znaczy, że z suszonegro kilkudziesiecioletniego grzyba mogę zrobić próbkę, czy też próbka z grzyka suszonego wytrzymuje kilkadziesiąt lat??
Może to banalne pytanie, ale chciałbym to wyjaśnić :-)

Nie dysponuję żadnym mikroskopem i w kolejnym pytaniu chciałem się dowiedzieć, jaki sprzęt wybrać ale to już odrębna kwestia :-)
Jest przed sezonem, wiec uznałem, że dobrze będzie zdobyć teraz wiedzę praktyczną, aby poćwiczyć na wiosnę na grzybkach :-)
Obecnie kompletuję grzybową biblioteczkę (m.in. seria "Flora Polski - Grzyby..."), ale chętnie zaopatrzyłbym się w jakąś ksiażkę specjalistyczną zajmująca się ściśle mikroskopowaniem - proszę o porady :-)
Hmmm jakie grupy grzybów mnie interesują... wszystkie, jakie napotkam w centrum Polski i w Bieszczadach :-)

Pozdrawiam, dziekując za dotychczasowe wyjaśnienia i prosząc o wiecej :-)
A.O.

Dzięki, to mam już mniej więcej obraz czego będziesz potrzebował.

Tak jak piszesz, to kwestia praktyki a wtedy pytania i potrzeby zaczną się stopniowo ukonkretniać.

Spokojne zapoznanie się z forum, a zwłaszcza z grupą wątków
https://www.bio-forum.pl/messages/33/5759.html

zrodzi nowe, konkretniejsze pytania,

z drugiej strony, nie wszystko będzie dla Ciebie początkowo czytelne (bo brak Ci odniesień w praktyce).

Trudno mi polecić jakąś książkę traktującą o mikroskopowaniu, bo takiej po polsku raczej nie ma. Jest sporo informacji na tym forum, jak zacząć.

Jak czegoś będziesz więcej potrzebował, ale już przy praktycznym zetknięciu z tematem, pytaj, chętnie wyjaśnię.

Co do pytania z pierwszego akapitu. To i jedno i drugie jest prawdą. Ze 100 letniego suszka zrobisz dobry preparat i dopowiednio zrobiony preparat da się oglądać po 100 latach. Tego drugiego jednak z uwagi na pracochłonność robienia bardzo trwałych preparatów i z reguły brak takiej potrzeby, się nie praktykuje, skoro ze 100 letniego suszka w kilka chwil można zrobić nowy preparat który w zależności od medium, spokojnie przetrwa kilka godzin, dni lub miesięcy :)

(wiadomość edytowana przez Marek 19.lutego.2006)

Bardzo dziekuję za porady, teraz postaram się spenetrowac dotychczasowe wątki na tym forum, traktujące o interesującym mnie temacie :-)

Marek napisał: "Trudno mi polecić jakąś książkę traktującą o mikroskopowaniu, bo takiej po polsku raczej nie ma."
Ja polecam "Przewodnik do zajęć z fitopatologii" Janusz Błaszkowski, Mariusz Tadych, Tadeusz Madej.
http://ar.szczecin.pl/wydawnictwo/index.html
Zawiera wszystko dla początkującego; od budowy mikroskopu, tego jak wyskalować mikrometr okularowy, ustawić oświetlenie metodą Koehlera poprzez sposoby sporządzania preparatów, przygotowania roztworów odcznników itd.
Potem jest o tym jak zbierać i dokumentować zbiory.
W dalszej części jest wszystko o morfologi organizmów grzybopodobnych i grzybów- od podstaw jak odróżnić różne rodzaje strzępek, worki od podstawek :-) itd. do tego jak odróżnić zygosporę Mucor sp. od zygospory Pilobolus sp.:-)
Jest te z trochę o kryteriach taksonomicznych i systematyce.
Jest nawet dołączona skala barw :-)
Na koniec 40 praktycznych ćwiczeń z fitopatologi.
Polecam.

PS
Swoją drogą jest to bardzo zabawne jak kolejny członek Stowarzyszenia Darz Grzyb występuje na bio-forum pod pseudonimem:-) Czyżby Prezes zabronił?
Pozdrawiam Jarku!

Z Prezesem nie ma żartów ;-)

Co do robienia preparatów, to ostatnio próbowałem zrobić preparat ze skórki kapelusza jakiejś Naucoria sp., żeby sprawdzić, czy to nie jest czasem Naucoria bohemica i skończyło się na tym, że pozostało Naucoria bohemica z duuużym cf. :-D czyli grzybek wędruje do Ani...

Szkoda Marku, że ten klucz do Naucoria tak późno się na grzyby.pl pojawił, bo pewnie miałbym 198 grzybka w swojej pracy ;-)

Zostałem zdekonspirowany :-)
Ok, więc powiem prawdę: nie podałem prawdziwych danych, bo jest ktoś na tym forum (kto jeszcze nie pisał w tym wątku) kto powiedzmy "niezbyt mnie lubi" i nie chciałem przenieść naszych słownych potyczek z NaGrzyby.pl tutaj :-) Aby tego uniknąć, przybrałem pseudonim :-)

Dziękuję za podanie ksiażki, chętnie ją kupię.
Pozdrawiam,
Jarek ;-)

Jarek. To uważasz, że niby ja Ciebie nie lubię?. Tkwisz w głębokim błędzie, w takim razie. Nawet się cieszę z tego powodu, że przełamałeś się wewnętrznie, szukasz własnego "ja" i że Twoje zaiteresowania mikroskopowaniem i bardziej "naukowym" zgłębianiem tematu, są szczere i mają owocować czymś więcej. To witaj Jarosławie (grzyby.net) wśród tych, co niby na grzybobranie do lasu, zabierają mikroskop. Jak widać pewne polemiki mogą przynosić i pozytywne rezultaty, najważniejsze że człowiek (szczególnie młody) szuka swojego miejsca, a nie poddaje się pewnym naciskom i wpływom. Zachowanie własnej osobowości jednym może się nie bardzo podobać, ale przynajmiej przeze mnie jest wysoko cenione. Niech idea łączy, a nie dzieli.
Od pierwszej chwili wiedziałem kim jest osoba rozpoczynająca wątek.
Nie pisałem ani słowa, bo wiedziałem, a nawet byłem przekonany, że za chwilkę otrzymasz odpowiedzi i pomoc od osób kompetentnych i życzliwych. Tak się też stało, bo kiedyś w bardzo podobny sposób ludzie Ci, pomogli mnie, udzielając mi nie tylko wskazówek ale i rzeczowej pomocy. Cały czas mam możliwość doskonalenia się przy wielkiej ich życzliwości i dobrej woli, choć zaczynałem stosunkowo bardzo późno, jeśli chodzi o wiek.
Jeżeli nawet miał to być przez Ciebie zrobiony sondaż poziomu życzliwości na bioforum, to nie powinieneś być zaskoczony, a pewnikiem bardziej usatysfakcjonowany.
Cóż, powodzenia, zobaczymy jak będzie dalej.:)

Cześć Jarku,

oczywiście wszyscy służymi Ci pomocą na forum, GG i emilkach.
Ot co :)

Pimpek

Vito - dziekuję za miłe powitanie, chociaz nie mam pojęcia, o co chodzi w tych dwóch fragmentach hehe:

"Nawet się cieszę z tego powodu, że przełamałeś się wewnętrznie, szukasz własnego "ja" "

"najważniejsze że człowiek (szczególnie młody) szuka swojego miejsca, a nie poddaje się pewnym naciskom i wpływom."

Cokolwiek to ma znaczyć (jaka przemiana? jakie naciski?), cieszę się z miłego powitania i dziękuję za nowo okazaną serdeczność :-)

Pimpek - dziekuję za powitanie :-)

Pozdrawiam,
Jarek

Dzieki Darku za info o ksiażce. Zamówiłem. Zobaczę co warta :)

Co do wątku skórkowego, to aby na początku (gdy wszystko nowe: mikroskop, szkiełko, cięcie, co gdzie jak itd.) nie zrazić się trudnościami, radzę raczej zająć się zarodnikami i blaszkami a jeśli chodzi o skórkę to co najwyżej u gołąbków, koźlarzy, gdzie łatwo zrobić preparat i widoki przez okular mikroskopu są ciekawe.

Oglądanie skórki kapelusza np. u gąskowatych rodzi dwie trudności - raz ze zrobieniem cienkiego preparatu, dwa z interpretacją tego co się widzi - gdzie góra, gdzie dół, co się pozaginało, że nie wspomnę o trudności zrobienia naprawdę cienkiego przekroju poprzecznego :)

Tak więc, radzę zacząć mikroskopowanie od czegoś łatwego i przyjemnego: workowców, purchawkowatych i np. galaretowatych grzybów, gdzie motywacje dają ciekawe widoki przy łatwym robieniu preparatu.

Jak się po kilkunastu razach nabierze wprawy manualnej w operowaniu drobinkami, szkiełkami i mikroskopem, to można przejść do trudniejszych zabaw.

Ok dziękuję teraz muszę powyśleć o zaopatrzeniu się w sprzęt, bo do wiosny już blisko :-)
Prawdopodobnie wstrzymam się z dalszymi pytaniami, aż zdobedę mikroskop, aby dotychczasowe porady wcielić w życie - wtedy zrodzą się pewnie nowe pytania :)
Pozdrawiam,
jarek

Jarek. Może tak od razu nie da się wszystkiego pojąć, bo to przychodzi z czasem.
Ważniejsze teraz jest to, co Ci w głowie zaświtało i jak dalece masz chęć aby to realizować.
Widzisz i Pimpek też jest gotów Ci pomóc i nie ma najmniejszego problemu.
Ja w miarę swoich bardzo skromnych możliwości również.
Masz zapał, to do dzieła.

Wiem, dziękuję za wszystko :-)