Dwie godziny spaceru i po lesie i pokonałem zaledwie około 4 kilometrów. I kto tu twierdzi że, człowiek w marszu osiąga średnio 6km/h. Śniegu po kolana (dosłownie).

Ale nie zamierzałem narzekać. Już przechodzę do sedna!
W moim rejonie bardzo rzadko spotyka się nadrzewne tego rodzaju na sosnach więc rozeznania moje w nich nijakie. Zdjęcia niezbyt pokazują jego szczegóły bo ledwie do niego sięgałem. Drugi znacznie wyżej i tylko w zasięgu aparatu.
Pory tak jak widać, raczej duże bo owocniki małe (około 6-8 cm. rozpiętości).
Wierzch raczej pokryty szczecinką.
Owocnika nie zebrałem ale w razie czego nic straconego bo miejsce często przeze mnie odwiedzane.
Z góry dziękuje za pomoc w identyfikacji:-)

Mogą w grę wchodzić dwa gatunki: błyskoporek sosnowy Inonotus triqueter i czyreń sosnowy Phellinus pini.

Marku serdeczne dzięki za naprowadzenie.
Wziąłem jeszcze pod uwagę "niszczycę płotową".
Wg. cech makro ustawiłbym je w następującej kolejności:
1.Inonotus triqueter(Onnia triquetra)
- patrz http://mushroomobserver.org/22346?search_seq=1243444
2.Gloeophyllum sepiarium
3.Phellinus pini
Czy pozyskanie owocnika pomogłoby w rozwiązaniu łamigłówki?
Jeśli "tak", to na jakie cechy zwrócić uwagę?

Mirek. Jak masz zrobić drugie podejście, to weź ze sobą miotełkę i nożyk. Omieć grzybka ze śniegu i ciachnij dla uzyskania przekroju. "Zapanuje jasność". :))

Drugie podejście, ... jak najbardziej, w najbliższym czasie.
Tak jak już wspominałem jest to jedno z bardziej ulubionych moich miejsc.
Nie znam tych grzybów i dlatego być może trochę głupie pytanie. Sam wiesz, że niestety bez mikroskopu w niektórych przypadkach identyfikacja nie jest możliwa.
Ale skoro twierdzisz że, przekrój sprawę załatwi to powrócę do tematu za parę dni:-)

Sprawę załatwi omiecenie kapelusza ze śniegu - zobaczysz zielony mech i już wiesz, że to Phellinus pini :-)

Cześć Paula!
Dawno nie było Ciebie na forum aż już zaczynałem(liśmy) się martwić.

Musze trochę usprawiedliwić się. Zdjęcia tego zasypanego owocnika robiłem, stojąc na palcach, po kolana w śniegu i z wyciągniętymi maksymalnie do góry rękoma. Praktycznie nie widziałem co fotografuję i stąd ten nie odgarnięty śnieg.
Drugi owocnik jeszcze, o piętro wyżej.

Po tych porach najbardziej pasował mi Inonotus, ale skoro Ty twierdzisz że, to P. pini, to pewnie tak będzie.
Co do mchu ,to nie byłbym taki pewien czy go zobaczę. Sosna pojedyńcza a owocniki od strony południowej.
:-)

Byłem i owocnik pobrałem .
Zdjęć niestety, nie będzie bo mi aparat spadł z biurka i go szlag trafił ale mam nadzieje że, zaufana "złota rączka" poskłąda go do kupy.
Znów się potwierdziła Wasza Wielka Wiedza i Opatrzenie.
Owocnik jak najbardziej wieloletni, więc mieliście rację.
Wszystko wskazuje na to, że jest to Phellinus pini :-)))
Pierwszy raz spotkany przeze mnie więc stąd moje wątpliwości.
Jeszcze raz dziękuję za ich rozwianie.
Grzybek z tego co widać w GREJ-u dość częsty, ale Ania go jeszcze chyba przyjmuje.
Czyli do zgłoszenia?

NIE :-))))) nie przyjmuje :-)) Ania ma już kilka kartonów P. pini z calej Polski.
Zamknęłam rejestr dla tego gatunku, mimo, że jest na czerwonej liście z R.

Tak tez myślałem bo zgłoszeń faktycznie jest dużo!!!
Dzięki za informację:-)))