Chyba bez mikroskopu się nie obejdzie ;-)
Ja bez mikroskopu nie dam rady. Tadeusz, największy kapelusz (jesli nie jest suchy) obetnij, połóż na białym papierze blaszkami do spodu, zwilż wodą kieliszek lub inny pojemniczek (mały)i nakryj kapelusz. I daj do chłodnego miejsca. Zerknij na papier po kilku godzinach i powiedz co zobaczyłeś. Chciałabym, żebyś zobaczył ciemne kreski :-)))
To raczej nie jest to samo, co te moje - inne blaszki. Czekamy więc na wysyp...
Niestety, eksperyment nie udał się. Ciemnych kresek nie było. Może materiał był niewłaściwy? Szkoda.
Ale masz zachowaną resztę owocników? Podeślij :-)