Na zeszłorocznych liściach kosaćca syberyjskiego rosło kilka grzybków, każdy oddzielnie. W sobotę 30 października kapelusz jednego z nich nie był całkiem rozpostarty, miał spory garbek. U dołu trzonka były wyraźne białe nitki grzybni, trzonek niełamliwy.
Zabrałam go bliżej domu, przeleżał rosnąc wciąż na swoim substracie do dziś, gdy zrobiłam mu zdjęcia i obejrzałam pod mikroskopem. Do dziś kapelusz rozpostarł się. Grzybek pachnie chlorem.
Podstawki są dwuzarodnikowe, zarodniki z porą rostkową(?), strzępki trzonu podłużne, ze sprzążkami i septami.
Zdjęcia spod mikroskopu to powiększenie odpowiednio x40, x100, x100, (ostatnie x40 lub x100, miałam drobny kłopot z immersją i nie pamiętam w końcu, czy to fotografia powiększenia x40, czy x100 :-( ).
Niestety nie mam żadnego odniesienia dla rozmiarów zarodników.
Jutro rano pójdę zobaczyć pozostałe, które zostały na miejscu, gdzie wyrosły. Będę poszukiwać dla nich rozwiązania, uzupełniać mikro-obserwacje, ale może ktoś miałby dla mnie jakąś sugestię?
(wypowiedź edytowana przez topazzz 06.listopada.2010)