Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
Mleczaj jaki ?
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2011 « Archiwum 2011 sierpień «
i

#113
od października 2009

Las dębowy, gdzieniegdzie pojedyńcze świerki.
Występuje tam też kilka gatunków gołąbków, głównie zielonawe.
Zapach bardzo przyjemny, grzybowy z nutką jakby czegoś egzotycznego (jakby migdały może). Mleczko w smaku słodkawe, białawe, przez ok godziny nie zmieniło barwy. Miąższ twardawy, kruchy.

(wypowiedź edytowana przez grzesiomix 09.sierpnia.2011)

#116
od października 2009

Nikt, nic ?
i

#1820
od maja 2002

2011.08.10 23:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Darek Karasiński (olaras)
To pospolity gatunek, który można oznaczyć sobie bez najmniejszego problemu posługując się chyba każdym popularnym atlasem dostępnym na rynku więc się nie dziw, że nikogo to specjalnie nie zainteresowało :-)

#119
od października 2009

Pasuje mi kilka. Więc ?

#2550
od lipca 2004

2011.08.11 08:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Więc napisz co Ci pasuje i ew. dlaczego (czyli co przemawia za tymi kilkoma).
W odpowiedzi masz wtedy możliwość "usłyszeć" kontrargumenty, czemu to akurat nie proponowany przez Ciebie gatunek i z kilku powinien "zrobić się" jeden gatunek
;-)

#2663
od maja 2009

2011.08.11 10:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Jak dla mnie mleczaje stanowią też w większości przypadków "ciężki" rodzaj.
Tego jednak porównaj sobie z opisem na stronie:
http://www.grzyby.pl/gatunki/Lactarius_quietus.htm


Zapomniałem dodać że doskonale rozumiem moich przedmówców, chcą zmobilizować Ciebie do samodzielnej identyfikacji. Oczytanie i obeznanie się z cechami makro, niestety, ale tu jest niezbędne. bez tego "ani rusz":-(
Teraz jednak trochę szkoda na to czasu. Osobiście staram się jak najwięcej materiału przyswoić w okresie zimowym, co nie znaczy, że teraz liczę tylko na pomoc innych.

Rozumiem również Twoją niepewność.
Trudno zapoznać sie jednocześnie ze wszystkimi gatunkami danego rodzaju. Osobiście też, nawet jeśli rozpoznaję "pospoliciaka" , to zadaję sobie pytanie: czy nie ma mu podobnych?
Pomocne w tym przypadku są podpowiedzi w rozdziale "Uwagi", w Atlasie Marka;-)
Warto z nich korzystać.
Pozbędziesz się podejrzeń i obaw tylko wtedy gdy poznasz już wszystkie mu podobne. Wtedy to rozpoznanie staje się banalnie proste:-)
W większości jednak przypadków i tak nie uzyskasz 100% pewności bez mikroskopu:-(

(wypowiedź edytowana przez mirek63 11.sierpnia.2011)
i

#120
od października 2009

Mleczaj miły był moim "faworytem" w typowaniu.
Za - rośnie pod dębami, pokrój ogólny. Przeciw - zapach, wg opisu pluskwiakami a te moje miały przyjemny.

Dzięki za próby mobilizacji ale nie trzeba mnie mobilizować :)
Żona i tak twierdzi że jestem fanatykiem :)

Dzięki za pomoc w typowaniu.

#2665
od maja 2009

2011.08.11 20:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Nie masz innego wyjścia, jak przyznać jej rację i dalej robić swoje:-))
Moi domownicy juz dawno przestali dziwić(boczyć) sie na widok eksykatów porozkładanych na parapetach, biurku, lodówce itp.

#5468
od kwietnia 2004

2011.08.11 21:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
No to smutno, bo ja tez z mleczajami nieobyta i nie wiem, co to jest i jak to ugryźć.

#121
od października 2009

Kilka młodych z patelni nie powinno zaszkodzić...
i

#5470
od kwietnia 2004

2011.08.12 10:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Wiem, że w przypadku mleczajów próba smakowa nie zawodzi. Ale bez butelki z wodą nie radzę. O mało się nie udusiłam raz przy takiej próbie. Piekło w gardle.

#2666
od maja 2009

2011.08.12 10:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Nie "kumam" za bardzo co miałeś na myśli? - ale nie tak szybko!
To forum nie jest po to aby szkodzić!
"Kilka młodych z patelni nie powinno zaszkodzić..."
Nie trzeba nawet kilku a wystarczy czasem jeden, nawet kawałek!
Podstawowa zasada: - dopóki nie jesteś pewny na 200% danego gatunku, to mozesz sobie tylko na niego popatrzeć.

#123
od października 2009

Wiem, wiem. Ale wśród mleczai chyba nie ma poważnie trujących ?

#2667
od maja 2009

2011.08.12 12:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
No właśnie: " chyba nie ma poważnie trujących".
Ja Ci na to pytanie nie odpowiem ale to "chyba" mówi samo za siebie.
i

#6485
od stycznia 2007

Mleczaj wełnianka - trujący, jak poważnie, nie wiem, ale trujący.

Są też mleczaje niejadalne, zapewne głównie z powodu ostrego smaku.

#8435
od grudnia 2003

Ja jadłem mleczaja wełniankę a Jolka np.mleczaja chrząstkę ;-)
i

#5474
od kwietnia 2004

2011.08.12 17:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Jak robiłeś wełniankę? Moczyłeś, parzyłeś, obgotowywałeś wcześniej, Mirek?
Chętnam i ja skosztować.

#8436
od grudnia 2003

Ja nie robiłem-Krzysiu Firgolski mnie poczęstował na zlocie :-)
i

#5475
od kwietnia 2004

2011.08.12 21:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
No to ja pewnie też jadłam. :-)
Jadłam wszystko ze wszystkich słoików
i

#1486
od listopada 2006

Jeśli w przypadku gołąbków próba smakowa nie zawodzi, to odnośnie mleczai tą metodę można spokojnie poddać w wątpliwość. Na bo taki mleczaj rydz na surowo piecze i jest cierpki w smaku (sprawdzałem przed tygodniem), ów mleczaj dołkowany także. Przetworzone natomiast nadają się do konsumpcji.
Pewnie nie jeden mit jest do obalenia wśród grzybów:-)
Kolejny do sprawdzenia na mojej liście to mleczaj smaczny.

#250
od maja 2005

mleczaj smaczny jest na prawdę smaczny - ale odstręcza "po pozysku" jego zapach, mocno rybny, który znika na patelni ;)
zapach jest na tyle intensywny, że zostałem zmuszony wyrzucić kiedyś te grzybki - siostra w samochodzie nie wytrzymywała.

w mojej okolicy zwany jest krówką ;)
i

#740
od marca 2006

Zapach rzeczywiście niezbyt miły :-))))
Ja je pozyskuję od dłuższego czasu, robię tak:
- pozyskuję je jak najmniej pokaleczone, nie obcinam trzonu, wkładam do koszyka w całości jak je natura stworzyła :-)
- w domu: czyszczę i obcinam trzony
- wkładam do miski z wodą i solą morską na ok. 1-2 godz. - mleczko wypłynie w całości
- płuczę je w świeżej wodzie
- teraz już tylko patelnia z oliwką z oliwek
- na koniec smażenia tylko sól i ew. pieprz

Nie czuję więc "śledzi" podczas pozysku i obrabiania, a dla mnie on stał się REWELACJĄ smakową 2011 r. :-)

(wypowiedź edytowana przez grzegorzww 12.sierpnia.2011)

(wypowiedź edytowana przez grzegorzww 12.sierpnia.2011)
i

#124
od października 2009

Co do grzybów jestem bardzo ostrożny. Wełnianki nie mam zamiaru próbować :).
Natomiast mam ogromny dylemat z muchomorem czerwonawym/czerwieniejący.
Mam go "obcykanego" ze wszystkich stron no i rośnie ich masa, ale w mojej świadomości samo to że jest to MUCHOMOR powoduje że ciągle odkładam "przełamanie pierwszych lodów" czyli konsumpcję.
No ale może w tym roku...
i

#1488
od listopada 2006

Mleczaj smaczny rzeczywiście ma unikalny, oryginalny smak. U mnie z dziada pradziada konsumowany również pod potoczną nazwą krówki. Chyba w całym woj. świętokrzyskim tak jest nazywany.

Dodatkowo jego zaletą, jest łatwa oznaczalność po cechach makroskopowych , rzadko bywa zaczerwiony i na ogół jest niezbierany. Choć nie występuje już tak pospolicie jak inne konsumpcyjne mleczaje.

Ostrożność, przy spożywaniu grzybów nie podlega dyskusji. Po co ryzykować.
Wystarczy zapoznać się z tymi najbardziej trującymi, poczytać o konsekwencjach ich spożycia. Baaardzo polecam! Czytałem wielokrotnie i poczytam sobie raz jeszcze.

Łuszczaka zmiennego spróbowałem dopiero po ponad 10 latach, a niektóre grzybki planuję wypróbować dopiero u schyłku życia. Zbiorę, oznaczę i wypróbuję. Powiedzmy jak będę miał szczęście dożyć np. 70-tki i nic nie będzie stało na przeszkodzie do podjęcia decyzji z całą świadomością ewentualnych konsekwencji daleko posuniętego ryzyka pt. "A czemu by nie teraz?"

Tyle żartem, ale z grzybami żartów...
i

#5478
od kwietnia 2004

2011.08.13 10:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Z tą próbą smakową chodzi o coś innego, Marcin. Zarówno wśród gołąbków, jak i mleczai. A mianowicie - żaden, który nie pali, nie śmierdzi i nie jest gorzki nie otruje.
A że wśród palących, śmierdzących i gorzkich są jadalne to inna para kaloszy. Za to nie ma niebezpieczeństwa.
Rydza (szeroko pojętego) każdy zna, więc nie będzie takowych prób przeprowadzał, a inne za to można sobie popróbować. Tylko uwaga - mleczaje palą w gardło. Trzeba mieć wodę.
To tak tylko między nami, bo nie śmiem zaproponować tej metody tym, którzy nie odróżniają rodzajów. Pomylenie gołąbka z muchomorem sromotnikowym, który podobno wspaniale smakuje, to klęska najgorsza. Tak dla przykładu. Takich przykładów może być więcej.

#5479
od kwietnia 2004

2011.08.13 10:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
A w ogóle to kto mi w końcu powie, co to za mleczaj?
i

#8446
od grudnia 2003

#2551
od lipca 2004

2011.08.14 09:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Do mleczaja dębowo-grabowego nie pasuje mi:
- barwa kapelusza
- kolor mleczka
- smak mleczka
- kolor miąższu

Osobiście obstawiam na grubo ponad 90% typ Mirka czyli mleczaja miłego.
Przydałby się owocnik czyli pomiar zarodników.

Jak to słusznie zaznaczone w http://www.grzyby.pl/gatunki/Lactarius.htm#LACTARIUS-CIRCELLATUS:
"...Oznaczanie gatunków mleczajów jest pod wieloma względami podobne do oznaczania gołąbków (o tym obszernie na stronie "porady na co zwracać uwagę przy oznaczaniu gołąbków"
Osobliwością jest kluczowa rola cech soku mlecznego - konieczne jest sprawdzenie smaku i barwy soku mlecznego i tego jak jego barwa zmienia się po upływie kilku, kilkunastu minut po oddzieleniu od miąższu (np. na skrawku papieru). Smak miąższu i soku mlecznego może być odmienny. Przy oznaczaniu mleczajów niedużą role odgrywa barwa wysypu zarodników.
. ..."}

Jak by nie patrzeć, mleczaje potrafią być naprawdę "wymagające" względem znalazcy, który ma ochotę je oznaczać :-)
i

#8448
od grudnia 2003

Mi nie pasi zapach -"bardzo przyjemny".Dla mnie mleczaj miły śmierdzi-ale wiadomo jak jest ze zmysłem powonienia.Każdy go inaczej odbiera.Wczoraj znalazłem dużego mleczaja rydz,który okazał sie L.insulsus....

#2552
od lipca 2004

2011.08.14 12:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
;-)
Sam zapach można starać się "jako tako" określić, natomiast już zaszeregowanie go do jednej z grup przyjemny-nieprzyjemny jest bardzo, bardzo subiektywne.

Zapach?
{...grzybowy z nutką jakby czegoś egzotycznego (jakby migdały może).

Jeżeli ktoś wąchał (dotykał) "zwykłego-typowego" pluskwiaka równoskrzydłego w moich okolicach zwanego "smierdzielem" wie co to jest za odór, ale w grzyby.pl "...Miąższ starszych owocników o nieprzyjemnym zapachu przypominającym pluskwiaki, łagodny; jasny, czerwonobrązowawy..."

Osobiście odrzuca mnie od zapachu kaparów, a nasturcja na balkonie to dla mnie nic przyjemnego. U żony jest wręcz przeciwnie :-)))
i

#127
od października 2009

Nie wiem jaki zapach mają pluskwiaki, ale starsze owocniki tegoż mleczaja mają faktycznie mało przyjemny zapach (dzisiaj sprawdzone).
Tak więc jest to Mleczaj miły- chyba :P
i

#8454
od grudnia 2003

Lactarius insulsus,o którym wspomniałem.Pod dębami


« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Archiwum - starsze wątki « Archiwum 2011 « Archiwum 2011 sierpień «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji