Znaleziony pod dębami w lasku niewielkim przy szosie.

Podyskutujcie ze mną o tym grzybku, bo mam wątpliwości. Ale naprawdę po cichutku sądzę, że to jednak nie Xerocomus subtomentosus... Proszę.

pasowałoby zobaczyc przekrój owocnika

. Byłam taka pewna...
Jak się różni? W książkach nic konkretnego nie ma. Jest tyle sprzecznych opisów, że oba kwalifikują się pod to samo. Lekko niebieszczeje, albo nie-. Rurki wycięte, albo nie-, różowawy, albo nie-... O trzonie też, jak Pythia kiedyś gadała...
Może jeszcze tam pojadę. Może sobie coś przypomnę z rozkrawania do suszenia...
Dostałam po nosie - w swoim zarozumialstwie nie przypuszczałam, że mogę nie poznać zajączka.

(wiadomość edytowana przez jolka 23.sierpnia.2006)

No właśnie cechy są dość subtelne, szczególnie jeśli mamy owocniki nietypowe. Co mi nie pasuje do borowika:
- oliwkowy, zamszowy kolor kapelusza (przyczepkowy powinien mieć ciut bardziej brązowy kapelusz),
- za gruba siateczka na trzonie,
- za mało żółtego w trzonie. I mimo krępości owocnika wydaje mi się, że za szybko się "otwiera kapelusz"

Czyli według mnie jest to raczej "dziecko" zajączka.

Patrz:

wg mnie to nie appendiculatus popatrz tutaj na cała galerie http://www.nahuby.sk/sk/sources/atlas_detail.php?id=131

twoj grzyb ma za mało zółty trzon i nie taki kolor kapelusza.....

A może Xerocomus spadiceus?

Ania wyda wyrok. Paczka pójdzie dziś albo jutro.

Przyznaję się bez bicia, że mi się pokiełbasiło. Cofam moje oznaczenie tego grzyba. To nie jest borowik przyczepkowy. Źle popatrzyłam po prostu. Prawda jest jednak taka, że nie wiem, co to jest. Jakoś mi ten zając nie pasuje. Tyle ich znalazłam...
Zostawić w kąciku rzadkości do oznaczenia przez Anię, czy wyrzucić?

zostawić - wyrzucić się zawsze zdąży :-)

Kopię i kopię w literaturze. Mogę ponieść sromotną klęskę, ale tak mi ten zając nie pasuje. Teraz czepiłam się Boletus speciosus.