Znalazłem je dzisiaj w przyklasztornym parku (w Nowym Sączu). Początkowo myślałem, że to jakaś Clavaria porażona przez jakiegoś Hypomyces, więc próbowałem wyrwać z mchem (i nieświadomie uszkodziłem), wtedy się okazało, że w ziemi jest poczwarka i część z podkładek jest jeszcze do niej przyrośnięta. Było ich kilka, niektóre rozgałęzione. Zdziwiłem się, bo żadna z podkładek nie wytworzyła perytecjów na szczycie, w ogóle są jakieś takie anemiczne, no i wygląda na to, że ten biały jakby pleśniowaty nalot to jakiś pasożyt (może Hypomyces?). Bo wątpię, żeby to były zarodniki konidialne (w takiej ilości???).




Poczwarka ma ok. 2,8 cm długości i prawdopodobnie należy do jakiegoś zawisaka.



Spotkał się już ktoś z takimi porażonymi podkładkami u C. militaris albo innego gatunku maczużnika?

To raczej nie poczwarka a dojrzały chrząszcz.
Konsultacja entomologiczna tak wykazała :-)))

Na 100% poczwarka, nieco podobna do tej poniżej, tylko trochę większa:

Też myślę że to poczwarka. Na mim było identyczne.
Skąd macie tych entomologów:-)))

Na górnej fotografii te "poprzeczne krechy" były zinterpretowane jako wyraźne, zachodzące na siebie sternity. To wykluczało poczwarkę.

Zidentyfikowałem to coś jako Isaria farinosa - amorficzną postać C. militaris - ale szukam jeszcze jednej publikacji na ten temat, żeby się upewnić :-)