Okratek australijski.

otwierane wątki powinny mieć bardziej precyzyne nazwy jak okreslono w regulaminie :
"...Dla każdego znaleziska otwórz nowy wątek dyskusji (opcja na końcu listy tematów) i nazywaj wątek z sensem.
Zacznij nazwę od jednego z określeń: rurki, blaszki, krzaczek, miseczka, huba, farba, wnętrzniak, podziemny, inne, dodaj krótką charakterystykę, np. "czerwony z żółtym spodem", "na przekroju czernieje", "na brzozie", itp. lub podaj domniemaną nazwę gatunkową.
Wątki o nic-nie-mówiących nazwach: "co to jest", "takiego nie widziałem", "pomocy", będą natychmiast usuwane.
Zabacz też co napisać aby pewniej uzyskać odpowiedź na pytanie "jaki to grzyb"...|

Niezłego miałaś fuksa spotykając tego grzyba,w jakim siedlisku go znalazłaś??

Wyjątkowo wątek zostawię, bo Ania Kujawa zbiera informacje o występowaniu tego gatunku w Polsce.

Jeśli masz możliwość, to zbierz i zasusz jednego - dalsze informacje, co z tym zrobić, dam potem.

Skoro Ania zbiera informacje o tym tropikalnym grzybku, to i ja dołączę...
znaleziony dzisiaj w środku Puszczy Bukowej, w lesie bukowo-grabowym, w dolinie strumienia. Naliczyłysmy z koleżanką 61 owocników w różnych stadiach rozwojowych na powierzchni 10x20 metrów ale w liściastej ściółce może się kryć jeszcze sporo jaj. Smród jaki wydzielały te okratki jest trudny do opisania, dużo gorszy niż sromotnika.






i jeszcze zdjęcie siedliska:

Możesz zgłosić do bazy, jeśli masz suszka :-)

Oczywiście z zasuszeniem tego grzybka jest "drobny" problem...

To najpiękniejszy GRZYB na świecie :-)
Jutro idę "polować" u siebie w lesie :-)))))
Szkoda, że NIBY występuje tylko do końca września, ale może ANORMALNA pogoda zmieni coś w tym względzie!!!!!

No właśnie, ten "drobny" problem jest chyba nie do przeskoczenia w moim przypadku. Musielibyśmy się wyprowadzić z domu na czas suszenia;-)

Na szczęście moja wspaniała koleżanka Marzenka wzięła jednego do zasuszenia:))) Mam nadzieję, że wytrzyma;-)))

I mnie się wczoraj udało znaleźć dwa okratki. Jeden jest u mnie na balkonie i schnie

Znalazłem jak do tej pory jeden jedyny owocnik okratka australijskiego, w okolicach Wysowy (gorlicki Beskid Niski) na podmokłej łączce. 6 września 2006r. W odnalezieniu "pomogły" mi muchy, unoszące się całym rojem nad owym "grzybem - kwiatem". A potem to już tylko nie licząc smrodu przeszkadzały w robieniu zdjęć...
.

Suszki niestety nie ma i z tego owocnika już nie będzie...

(wiadomość edytowana przez zygmunt 26.września.2006)

Dla Ani, lasy mieszane(dęby,leszczyny,brzozy), pojawily sie w tych samych miejscach co w poprzednich latach i dodatkowo w nowych, nawet przy drodze. Jak bedzie wygladal po zasuszeniu?

Trochę się skurczy i zapach powinien być słabo wyczuwalny.

oczywiscie Osola, dolnoslaskie, koncówka wzgorz Trzebnickich

Po zaszuszeniu będzie wyglądał dużo gorzej - ale jako dokument stanowiska gatunku niechronionego jest konieczny :-)
Kasiu, jeśli go zasuszysz - zapraszam do zgłoszenia (Rejestr gatunków rzadkich - na głównej stronie forum) i proszę o przesłanie mi suszka (adres po kliknięciu w moje nazwisko :-)

Witam po raz pierwszy na forum. Pragnę poinformować, że maszerując w sobotę 29 września ze Stoszowa do Uciechowa (okolice Dzierżoniowa, Dolny Śląsk) natknąłem się w lesie mieszanym (dęby, graby) na co najmniej 10 osobników rosnących wzdłuż 50-metrowej ścieżki. Ten był najmłodszy:
http://img228.imageshack.us/my.php?image=dscf4052kh4.jpg

(wiadomość edytowana przez wirek 10.października.2006)

(wiadomość edytowana przez Wirek 11.października.2006)

Witaj Mirku,

Jesteś z tych wspomnianych przez Ciebie okolic? Bardzo lubię mikologiczne wycieczki w góry z Bielawy w kierunku Nowej Rudy - może wybierzemy się tam kiedyś z aparatami?

Przepraszam, że namieszałem trochę z linkiem do zdjęcia. Postaram się, żeby to był jeden z ostatnich razów. Jestem Wrocławianinem, z zawodu chemik, a z zamiłowania biegacz długodystansowy i turysta. Bardzo chętnie skorzystam z zaproszenia, o ile czas pozwoli.

Minie wkrótce 5 lat od podania w tym wątku informacji o stanowisku okratka australijskiego w Puszczy Bukowej. Obserwuję to stanowisko regularnie co roku - od wysypu w 2006 roku aż do ubiegłego roku, nie pojawił się ani jeden owocnik. Byłam przekonana, że zarodniki nie przetrwały ostrych ostatnio zim i ten obcy przybysz został skutecznie wymrożony. Niestety - wczoraj widziałam tam dwa owocniki: