Rosła na ziemi (gliniasty piasek) lub na korzeniach przysypanych ziemią przy pnialu po ściętym dębie. Zapach i smak nijaki, przynajmniej mi nie udało się nic konkretnego wyczuć.








Spośród pięciu gatunków twardówki podawanych przez Wojewodę, wykluczam anyżkową (Lentinellus cochleatus)- bo nie ma zapachu anyżku, lejkowatą (L. omphalodes) bo nie rośnie na jodle, filcowatą (L. ursinus) - bo nie ma kapelusza filcowatego. Zostaje wachlarzowata (L. flabelliformis) i lisia (L. vulpinus). Osobiście typuję lisią a Wy?

A o Lentinellus cochleatus var.inolens pomyślałeś? :-) Ponoć bezzapachowa, ale nie znam sie na nich. :/

...pomyślałaś... :-)))

:-))))

Tak, pomyślałam:) ale tylko na miarę mojej wiedzy opartej o bardzo skromny zasób materiałów. Bezzapachowa twardówka anyzkowa(L. cochleatus var. inolens) pozostaje jednak twardówką anyżkową, tyle, że bez zapachu anyżku. Na jedynym zdjęciu, które znalazłam w internecie wygląda zupełnie inaczej. Powierzchnia kapelusza twardówki muszlowatej/anyżkowej jest gładka a trzon długi (2-9 cm). O kapeluszu "mojej" twardówki nie można powiedzieć, że jest gładki, natomiast trzonu jakby tam wcale nie było. Początkowo myślałam, że się urwał i szukałam jego resztek w ziemi - bezskutecznie.

Wydaje mi się, że lisia - do sprawdzenia - bardzo rzadka w Polsce.

Dziękuję Aniu, mam suszka:)