Stary rok kończy sie więc może warto by było nieco podsumować co udało się do tej pory znaleźć. Trochę sie juz tego uzbierało ale wciąż jest jeszcze sporo gatunków do znalezienia.

Tyle żeśmy wspólnie z Błażejem "wyciągnęli" z terenu Puszczy Knyszyńskiej i jej najbliższych okolic:

COPRINUS:
--- acuminatus (3 stanowiska)

--- aquatilis (jeden raz znaleziony w 2010 roku - jako nowy gatunek dla Polski)

--- atramentarius (kilka kolekcji - chyba cztery)

--- auricomus (jedno stanowisko)

--- bisporiger (dwa stanowiska - w 2010 roku znaleziony po raz pierwszy, jeśli nie mylę się to był nowy gatunek dla Polski)

--- bisporus (dwa stanowiska)

--- callinus ( do tej pory 3 stanowiska - nowy dla Polski, pierwsze stanowisko w 2009 roku)

--- comatus (tego nie trzeba przedstawiać)

--- cordisporus (gównolubek znaleziony 3 razy)

--- cothurnatus ( 1 stanowisko)

--- disseminatus = Coprinellus disseminatus ( kilka razy Błażej i tego pospoliciaka dostał)

--- domesticus ( u mnie dość częsty - kilka kolekcji, chyba cztery ale nie zbierałem żeby nie obciążać Błażeja robotą

--- echinosporus ( dość rzadki - 2 stanowiska)

--- flocculosus (częsty, ze względu na zmienność Błażej sprawdzał co najmniej sześć razy)

--- impatiens (tylko 1 stanowisko)

--- jonesii ( 2 stanowiska)

--- kubickae (a tego rzadkiego spotkałęm tylko raz)

--- lagopus ( o nim lepiej nie wspominać, u mnie wszędobylski)

--- leiocephalus (5 stanowisk)

--- marculentus (tylko jedno stanowisko)

--- micaceus (spotykany na każdym kroku, do późnej jesieni)

--- miser ( kolejny gównojadek, 3 razy potwierdzony)

--- narcoticus (jedno stanowisko)

--- niveus (1 stanowisko)

--- patouillardii ( nowy dla Polski- wyhodowany przeze mnie na mojej działce)

--- phaeosporus ("dorwany dwa razy)

--- plicatilis ( 3 stanowiska)

--- pseudofriesii (1 stanowisko)

--- pseudoradiatus (dwa stanowiska ale to tylko dlatego że nie zawsze mama ochotę grzebać się w gówienku)

--- radians (dwa stanowiska)

--- romagnesianus ( znaleziony 1 raz)

--- schroeteri ( 3 razy znaleziony)

--- spilosporus ( dwa stanowiska, nowy dla Polski w 2010 roku, teraz są już chyba cztery)

--- tigrinellus (jedno stanowisko)

--- trisporus (raz go tylko znalazłem, rzadki, ponoć drugie stanowisko w Polsce)

--- truncorum ( 1 stanowisko)

--- tuberosus (też go wyhodowałem na własnej rabacie użyźnionej kompostem)

--- urticicola var. urticicola (dwa stanowiska)

--- xanthothrix ( u mnie w niektórych miejscach występuje masowo, kilka razy go dałem do sprawdzenia, teraz omijam szerokim łukiem)

--- ostatnio doszedł jeszcze C. stercoreus,

Tyle udało się wycisnąć z mojej P. Knysz. Dokładnie 40 gatunków plus 2(??)
Wspomnę jeszcze o dwóch znaleziskach nie oznaczonych, Błażej męczy sie z nimi:-)))

Mam nadzieję, że lista wydłuży sie bo jeszcze jest sporo nie sprawdzonych.

A na koniec chciałbym serdecznie podziękować Błażejowi za wytrwałe ślęczenie przed mikroskopem a w Nowym Roku życzyć samych nowych gatunków:-))
Pozostałym Forumowiczom oczywiście też:-))

Przy C. aquatilis dodał bym cf. bo z tego co pamiętam, owocniki były "zmęczone życiem".
Ja dziękuję za dotychczasową współpracę.

Zgadza się, faktycznie mam przy tym gatunku zapisany mały znaczek (?)
- ale jaki to ma być inny ??? - sama nazwa przecież świadczy o nim :-)

Mirek, czemu inny?
Ja skrót "cf." rozumiem, że ten (dany) gatunek jest najbardziej prawdopodobny, ale nieczytelność wszystkich cech nie daje 100% pewności, żeby z czystym sumieniem stwierdzić, ze to na pewno on.
W tym wypadku pojawia się zapis Coprinus cf. aquatilis.
Osobiście w tego typu sytuacjach, też stosuję znak zapytania np. Coprinus ?aquatilis. Wynika to jednak z tego, że nie do końca umiem określić różnice pomiędzy "cf." i "aff." no i z pytajnikiem jest wtedy szybcjej i bezpieczniej ;-)

Na jednym z forów znalazłem taka wykładnię, czy ona jest poprawna?
- jeżeli opis, rysunek, zdjęcie nie daje pewności co do przynależności gatunkowej organizmu, ale różnice są niewielkie i nie występują w opisach innych gatunków, po nazwie rodzajowej (pisanej wielką literą i kursywą), stosujemy skrót cf. - od łacińskiego słowa confero (pisany tekstem prostym), a następnie wskazanie gatunkowe (pisane małą literą i kursywą),

np. Xenotilapia cf. papilio

- jeżeli określenie przynależności gatunkowej organizmu budzi większe wątpliwości, a różnice nie są opisane w przypadku innego gatunku, po nazwie rodzajowej (pisanej wielką literą i kursywą), stosujemy skrót aff. - od łacińskiego słowa affinis (pisany tekstem prostym), a następnie najbliższe wskazanie gatunkowe (pisane małą literą i kursywą),

np. Xenotilapia aff. papilio

Dzięki Bogdanie za wyjaśnienia, teraz to i ja wiem co oznacza skrót "cf". Błażej mi chyba kiedyś tłumaczył przy jakimś Simocybe, chyba rubi.
Ale, że ten czernidłak był w 2010 roku, no to jeszcze wtedy oznaczałem jak najbardziej dla siebie zrozumiale, czyli: (?).

Wiki skróty te określa jako:

cf., cfr. (confer, confirma, confirmae, conformis) >>>> porównaj z ..., odpowiadający, podobny

aff. (affinis) >>>> bliski, pokrewny

I jeszcze jeden skrót zaskakujący dla normalnego śmiertelnika:

pl. > na pewno nie Poland !

- a (planta) czyli roślina

Czego Ci naukowcy nie wymyślą żeby takim jak ja utrudnić żywot ?? :-))

Chyba lepiej nie wnikać w te zawiłości, bo się pojawiają "nieporzebne" pytania i dylematy ;-)
Chodzi mi o kwestię wykładni, a chodzi mi o poruszone "cf."

Jak pisałem wcześnie, ten skrót rozumiem (rozumiałem?), że zapis "Coprinus cf. aquatilis" informuje mnie, że jest to najprawdopodobniej ten gatunek, najbardziej do niego podobny - ale brak jest danych, aby to jednoznacznie stwierdzić.
Dla mnie jest to OK.

Tu natomiast natrafiłem na "taki kwiatek":
"...Rozwinę też nieco kwestie skrótu "cf.", gdyż nie było to zrobione wyżej. Na przykład pisząc (jak wyżej) Copella cf. nattereri mamy na myśli gatunek należący do rodzaju Copella, który zdecydowanie podobny jest do gatunku C. nattereri, jednak najprawdopodobniej należy do innego (opisanego, lub nie)..."
http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=985
Na zdrowy rozum, znaczyłoby to, że np. nasz Coprinus cf. aquatilis jest najbardziej podobny do Coprinus aquatilis, jednak najprawdopodobniej to nie jest on
Niby niewielka różnica, ale jakże istotna.
Ta wykładnia, mi osobiście zupełnie nie pasuje.

Coś w rodzaju mniemanologii stosowanej? :-D

Ja używam cf. w rozumieniu "najprawdopodobniej to on". Choć faktycznie często cf. oznacza podobny, ale pewnie inny.
Doskonała książka "Zielnik i zielnikoznawstwo" zrównuje cf. z "?".
Z drugiej strony "Plant names - a guide to botanical nomenclature" zaleca:
"?" - niepewne oznaczenie;
aff. - pewnie ten gatunek, ale coś się trochę nie zgadza. Prawdopodobnie jakaś odmiana/morfotyp;
cf. - podobny, ale na pewno nie on;

[cyt.]: "It [cf.] differs from ‘aff.’ by not implying any relationship with the denoted species."

Czyli zgodnie z tym założeniem nocka (lub innego nietoperza) można by opisać "cf. wrona" i w sumie by było ok, bo skrzydła ma, więc podobny jest:D

I bądź tu mądry...
W przypadku C. aquatilis moje cf. oznacza "?"

Dwa lata już prawie mija od czasu założenia tego wątku a ja w zasadzie nie mam czym się nowym pochwalić. No cóż, w miarę jak przybywa gatunków juz znalezionych w moim terenie, to coraz trudniej o nowe, ale jak Błażej weźmie sie za moje ostatnio wysłane Coprinus(ki) to na pewno cos jeszcze ciekawego "wyczaruje":-))
A sporo ich jeszcze od tego okresu znalazło:-))

A wszystko to przez Błażeja, zaraził mnie tym czernidłakowym bakcylem:-))

Koniec roku za pasem, więc korzystając z wolnej chwili przejrzałem, co żeśmy z Błażejem nowego wynaleźli:

- C. cortinatus
- C. dilectus - pewnie jako drugie st. w Polsce
- C. heterothrix - ponoć rzadki ale już nim chyba przestaje być dzięki Błażejowi
- C. krieglsteineri
- C. micaceus for. dermatovelatus ... i z tego bardzo sie cieszę bo ponoć jeszcze w Polsce nie znaleziony(albo niepublikowany a znaleziony)
- C. plagioporus
- C. pusillulus - tego to musiałem sam wyhodować:-)
- C. sclerocystidiosus
- C. subimpatiens

No to razem z czterdziestką poprzednią mamy w tej chwili 49 (pięćdziesiąt lepiej by brzmiało ale to może za jakiś czas?)

Jak na razie, dzięki serdeczne Błażeju za dotychczasowe:-))
- nie jest źle, ale jeszcze kilka gatunków dość częstych mnie dręczy ... bo nie mogę ich u siebie zlokalizować:-(

Myślę, Mirku, że je w końcu trafisz, znając dociekliwość.

W związku z tym, żałuję trochę, że nie da się niektórych z tego forum objąć programem przymusowych przesiedleń i Mirka G, na przykład, przenieść na mniej zbadane mykologicznie tereny. Co Wy na to? Dobra myśl? :-) Trzeba by na mapę Grejową popatrzeć i wybrać stosowną puszczę ;-) :-D Błażeju, może wskażesz coś konkretnego? :-)

Beatko, mniej zbadane mykologicznie tereny??? - to ja jestem przecież w centrum takiego terenu ... a Ty mówisz o przesiedleniu?
- ja tu mam jeszcze tyle do roboty, że mi życia zabraknie i na nic takiego nie zgodzę się:-)

PS; nie mylić Puszczy Białowieskiej z Knyszyńską, o ile ta pierwsza jest nagminnie nawiedzana, to Knyszyńską z kolei wszyscy omijają. To może właśnie dzięki mnie, przynajmniej w tym gronie, nabierze trochę rozgłosu:-)
Przepraszam, jeśli zabrzmiało to jak przechwałki.

:-D

Ależ nie! Czysta prawda!
A życia i tak zabraknie, wiadomo, ale czy to nam przeszkadza starać się? Zwłaszcza, że bez przykrości człowiek coś robi, prawda? :-D

No tośmy sobie humory poprawili przedświątecznie :-) To dobrze. Pozdrawiam. :-)