kapelusz ma ok. 4 cm, drzewo to chyba martwy dąb

nie zrywałam i nie wąchałam (nie pomyślałam o tym)

To jest topola?

Słuszne pytanie.Mnie to też kojarzy się z łuskwiakiem topolowym.

...któremu Dziadek Mróz dał w ...miąższ.

Łuskwiak topolowy nie ma osłony całkowitej - a ten grzyb wygląda tak jakby ją miał:-))) Zostaje z niej... pochwa, a jeśli dodać włóknisto kłaczkowaty kapelusz i występowanie na drewnie osobiście stawiałbym na Volvariella bombycina, któremu - jak słusznie zauważył Mirki - Dziadek Mróz dał w miąższ:-)))

to b. młode owocniki, traktuję takie jako nieoznaczalne :)

nie takie blaszki (zbiegające, anastemozująco po trzonie) na Volvariella (ani Pholiota)

wśród Pleurotus (boczniaków) z osłoną jest np. Pleurotus calypatrus

Jak to jest b.topolowy to fajne znalezisko...

Na pewno mróz zaszkodził grzybkowi, bo po kilku dniach ani drgnął. Ten mały niżej też się nie rozwinął. Czy zerwanie go pomogłoby w identyfikacji?
Co do drzewa - jest to pień martwego drzewa dosyć wysoki ale już bez gałęzi i liści. Raczej stawiałabym na dąb ale równie dobrze może to być topola - po korze trudno poznać. Jakieś 2-3 metry nad ziemią rosną na nim brązowe huby - nie zrobiłam im zdjęcia ale podejrzewam, że to te same co na pniaku obok drzewa:

Mogę spróbować zrobić im zdjęcie.

Ja też się wyrolowałem z ..dębem :-0
zobacz www.bio-forum.pl/messages/33/62186.html

Według mnie jest to młodziutki boczniak dębowy (Pleurotus dryinus). Z bardzo jeszcze dobrze widoczną osłoną. Volvariella i Pholiota nie miałyby zbiegających blaszek. A Pleurotus calyptratus powinien być "łysy".

No tak:-))) Ale zanim Ania tu nie wpadła i nie zaprowadziła mykoporządków i tak Admin był najbliżej prawdy:-))))