W nawiązaniu do wątku;
https://www.bio-forum.pl/messages/33/630526.html

Czy to aby na pewno coś z militarii?
Znalazłem juz po raz trzeci a że teraz wydaje mi sie że kompletny więc jeszcze raz zamieszczam.
Na czole widać jeszcze nawet jakieś numery, czy to nie miało innego zastosowania ???

Pocisk moździerzowy?

Odnoszę wrażenie, że to betonowa atrapa służąca do ćwiczeń.

No właśnie zapomniałem wspomnieć, że jak na pocisk jest to zbyt lekkie.
Beton to też raczej nie jest, przynajmniej w znaczeniu takim, jakim go znam, ale w każdym bądź razie coś podobnego ... ale lżejszego.
Dzięki za zainteresowanie tematem :-)

To jest zużyta bomba zapalająca, ona nie wybucha tylko pali się intensywnie tam gdzie spadnie :) Jak jesteś zainteresowany to tutaj masz filmik wraz z instruktażem i działaniem tej bombki. / https://www.youtube.com/watch?v=HcBENESHMNI /

Pełna nazwa tej zabawki: B1E 1 Kg Incendiary Bomb

(wypowiedź edytowana przez gangbangstyle 13.kwietnia.2014)

Trochę wychodzimy poza temat forum :-)
... choć fotki są z wypraw grzybowych. Beskid Niski.

No jak to poza temat:-)
- trzeba patrzeć pod nogi, to w ramach przestrogi!
To tak na usprawiedliwienie, jakby ADMIN miał pretensje, za niezbyt tematyczne rozważania :-)

Mirek, trzeba było pierwszy lepszy znaleziony owocnik postawić/położyć obok znaleziska i już wedle forumowych zasad wszystko jest w porządku lub nanieść strzałkę wskazującą jakiś niewyraźny/niewiadomy punkcik z zapytaniem "Co to za grzyb?"
;-D

Takie pytanie to mógłbym zadać do takiej fotki:
http://swiat-obrazkow.pl/e-kartki-wybuch_bomby_atomowej_klown-2-16395-254.html
- no ale takie po lasach nie leżą ... i całe szczęście:-)

No dobrze, panowie. A tak poważnie rzecz ujmując, to co robicie, jak takie "cóś" znajdziecie w lesie? Bo ja się przyznaję, że raz znalazłam coś podejrzanego i najpierw miałam ochotę podnieść, potem rozsądnie nie dotknęłam, a potem postanowiłam dać znać na policję, bo oni mi pierwsi przyszli do głowy, to powiedzieli, żebym zgłosiła do leśniczego, to on mi powiedział, że do straży pożarnej, a oni, że do muzeum. A, jeszcze po drodze straż miejską kazali wołać, chociaż to wieś. ( no, może pokręciłam kolejność), więc się w końcu wkurzyłam, zawołałam znajomych chłopaków, stwierdzili, że to tylko łuska, zabrali sobie i hodują w tym pelargonie. A co by było, gdyby to był niewybuch? Może to tylko w moim regionie taki niedowład władzy?

Radzę bardzo uważać i broń Boże nie dotykać takiego złomu. Dokładnie rok temu w lesie niedaleko Szczecina turyści odkryli coś co wyglądało jak bomba i faktycznie była to aliancka bomba 250 kilogramowa. Wszyscy sądzili że po ponad 60 latach toto już się zespuło ale wezwany saper miał na szczęsie inne zdanie. Niewybuch był niestabilny i wysadzono go w lesie uprzednio delikatnie podkopując ok 1,5 metra w grunt. Wybuch zrobił krater o głębokości 3 m i 15 metrów średnicy. Pył opadł na maski samochodów zaparkowanych poad 200 metrów od niewypłu.