Jak to Basia określiła "ryzykowne nieco" w ogóle typowanie z nieco mało ostrych ujęć, a typowanie w tym roku ze względu na porę chyba jeszcze bardziej ryzykowne. Normalnie to mamy chyba z miesiąc "do przodu" z temperaturami:-))
Najwcześniej Coprinus xanthothrix spotkałem 18 maja, prawda, że podobny???
Ale nie spieram się, bo w zasadzie własnego typu na który bym stawiał to nie mam:-(
Wczoraj "wypadłem" w ramach odpoczynku od zajęć na niecałe 1,5 godzinki w teren, tuż obok domu. Myślę sobie a niech się pies przeleci. Pies latał a ja szukałem i muszę przyznać że już warto ruszać. Znalazłem coś z Entoloma; kilka kaprofilnych Coprinus, małe jednak na tyle, że nie pobierałem a zdjęć nie zrobiłem bo mi bateria padła (zapomniałem wrzucić do ładowarki); jakąś Psathyrella, też na końskim łajnie ale nie musi byc kaprofilna bo w zasadzie wyrastała spod niego; kilka bardzo młodziutkich Psilocybe, może P. montana lub P. micropora; nie licząc już łzawników i innych podobnych.
Moja propozycja: kupcie na Święta ciasta w sklepie a odzyskany w ten sposób czas wykorzystajcie na teren.
Nie mówcie tylko Mojej, że takie mam pomysły bo mi się "oberwie".:-(
Cóż to za Święta bez domowych wypieków i wędzonej samodzielnie karkóweczki ... palce lizać:-)
- i nie zapomnijcie o własnej roboty chrzanie, "łażąc" po terenie już dawno powinniście nakopać, dziki najlepszy ... "ostry jak siekiera":-))